– Dwa punkty to jest tyle co nic, w Eskilstunie jedziemy od nowa i dalej mamy nadzieję na zwycięstwo – mówił z nadzieją Peter Karlsson, w przeszłości świetny żużlowiec, doskonale znany także w Polsce i w Gorzowie (zawodnik Stali w sezonach 2008 i 2009), obecnie prowadzący Dackarnę. – Wygrana oczywiście cieszy, bo po początkowych problemach na starcie dalej to my mieliśmy przewagę – stwierdził Jerker Eriksson ze Smederny. – Wracamy na nasz tor, gdzie dalej dzielę szanse 50 na 50.
Rzadko się zdarza, aby w Szwecji o wszystkim rozstrzygał start, a właśnie taki finał oglądaliśmy we wtorek. Początkowo lepiej radzili sobie gospodarze, ale dalej sytuację opanowali rywale z Eskilstuny i zaczęli przeważać.
Fanów Dackarny zawiódł Krzysztof Kasprzak, w Polsce od 2012 r. żużlowiec gorzowskiej Stali. Dołączył do składu Malilli na rewanżowy półfinał w miejsce kontuzjowanego Patryka Dudka i tydzień temu był bohaterem swojej nowej drużyny. Tym razem miał udany tylko swój pierwszy wyścig, w którym razem z Hansem Andersenem pokonali 5:1 Pontusa Aspgrena i Nielsa Kristiana Iversena. Dalej Kasprzak znacznie gorzej startował, był wolny na dystansie. Kolejno przywiózł trzy zera... Z pewnością od jego postawy będzie zależał wynik Dackarny w rewanżu.
W fazie zasadniczej na początku maja Smederna pokonała u siebie zespół z Malilli 46:44. Po tym rezultacie widać, że w finale Elitserien faktycznie jeszcze nic nie jest przesądzone.
Środowy mecz ponownie pokaże Eleven Sports, tym razem na kanale czwartym. Początek transmisji o godz. 18.50.
DACKARNA MALILLA – SMEDERNA ESKILSTUNA 44:46
DACKARNA: Greg Hancock 7+2 (1,2,1,1,2), Paweł Przedpełski 2 (0,2,0,-), Oliver Berntzon 5+1 (3,0,0,1,1), Maciej Janowski 14+1 (2,3,3,3,3), Krzysztof Kasprzak 2+1 (2,0,0,0), Hans Andersen 9 (3,3,1,2,t), Joel Kling 5+2 (2,1,2).
SMEDERNA: Fredrik Lindgren 10+1 (3,1,3,0,3), Krzysztof Buczkowski 8+2 (2,2,2,2,0), Michael Jepsen Jensen 7+2 (1,3,1,2), Mikkel Michelsen 9+1 (0,3,1,3,2), Niels Kristian Iversen 9 (0,2,3,3,1), Linus Eklof 0 (d,0,0), Pontus Aspgren 3+1 (1,1,1).