Niby w trzeciej lidze meczów mamy jak nigdy, bo pierwszy raz grają dwie nasze drużyny, ale czy w połowie rundy jesiennej z chęcią nie zamienilibyśmy tego na jedną, za to solidną ekipę? Z jakością gorzowskie zespoły są na razie mocno na bakier i solidarnie zamykają tabelę w trzeciej grupie. Walka o utrzymanie od teraz zapowiada się już nie na trudną, a dramatyczną, bo musimy spoglądać też na tabelę drugiej ligi. Trzeba na poważnie brać pod uwagę, że za kilka miesięcy bezpieczne będzie nie czwarte, a np. dopiero szóste miejsce od końca.
Na dziś straty do tej pozycji jeszcze nie są kolosalne. Jak je jednak niwelować, gdy zupełnie nie punktujemy?
Stilon właśnie dopisał do swojego dorobku siódmą porażkę. Stal Brzeg jeszcze w piątek była naszym sąsiadem w tabeli. Pokonała niebiesko-białych aż 4:0. Wszystko co złe zaczęło się tuż przed przerwą, przy korzystnym wyniku, bezbramkowym remisie, gdzie Adrian Nowak zobaczył czerwoną kartkę, bo bezmyślnie uderzył bez piłki Michała Maja. W drugiej połowie gorzowianie zostali całkowicie zdominowani, Tomasz Gajda ustrzelił hat tricka, a po meczu znów usłyszeliśmy, że stilonowcy cały czas nie mają zespołu na trzecią ligę.
STAL BRZEG – STILON GORZÓW 4:0 (0:0)
BRAMKI: Gajda trzy (50., 52., 80.), Cieślik (59.)
STILON: Grala – Taranenko, Kaczmarczyk, Nidecki, Łaźniowski – Jarosz (59. min Okuszko), Maliszewski (76. min Pietrakowski), Pakuła, Bednarski (68. min Świerczyński), Nowak – Chyrek (46. min Drame).
Warta broniła się na boisku lidera przez 27 minut. Dalej? Stara śpiewka. Własne błędy, odbierające punkty i nadzieję. Jeszcze do przerwy przegrywaliśmy 0:2, potem 0:3, a na sam koniec, w doliczonym czasie spotkania, honorowo dla gości trafił Paweł Posmyk.
Pisaliśmy już o tym parę razy: beniaminek zostawia po sobie dobre wrażenie, ale porażek uzbierało się już pięć, a to w konsekwencji daje samo dno tabeli. Tylko przed Stilonem.
– Grając z takim przeciwnikiem, musimy przede wszystkim wystrzegać się błędów indywidualnych – powiedział trener Warty Mateusz Konefał. – Mecz był w naszym zasięgu. Piłka nożna jest dziś taka, że można się przeciwstawić każdemu przeciwnikowi, byle trzymać się tego, co sobie zakładamy. Nie przetrwaliśmy pierwszej połowy, głupio straciliśmy gola, a przecież do tego momentu Górnikowi jakoś się gra specjalnie nie układała.
GÓRNIK POLKOWICE – WARTA GORZÓW 3:1 (2:0)
BRAMKI: Szuszkiewicz dwie (27., 40.), Bancewicz (86.) – Posmyk (90.)
WARTA: Czyżykow – Gołdyn, Siwiński, Żeliszewski, Kaczmarczyk (46. min Majerczyk) – Kopeć (57. min Grzywaczewski), Szałas, Duchowski (57. min Zakrzewski), Wiśniewski, Ufir (70. min Nowak) – Posmyk.
WYNIKI Z 9. KOLEJKI:
Stal Brzeg – STILON GORZÓW 4:0, Górnik Polkowice – WARTA GORZÓW 3:1, Ruch Radzionków – Piast Żmigród 4:2, Lechia Dzierżoniów – Foto Higiena Gać 3:1, Ruch Zdzieszowice – Rekord Bielsko-Biała 4:0, Zagłębie II Lubin – MKS Kluczbork 6:0, Miedź II Legnica – Gwarek Tarnowskie Góry 0:1.
Zwycięzca awansuje do drugiej ligi, co najmniej trzy ostatnie zespoły spadną do czwartej ligi.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny