Fundacja WOŚP wcześniej o tym nie mówiła. – Kochani! Nie narzekamy na żadne kontrole, a także w sumie nigdy Was nie niepokoiliśmy tym śledztwem. Dotyczyło to nas i nie chcieliśmy tym nikomu zawracać głowy – pisze Jurek Owsiak na swoim facebookowym profilu. I uroczyście ogłasza: śledztwo zostało umorzone! Taka jest decyzja prokuratury w Koszalinie.
Jednak od początku. Trzy lata temu ktoś, we wpisie Owsiaka nazywany „osobą”, złożył donos na organizację festiwalu Pol’And’Rock w Kostrzynie nad Odrą (jeszcze pod nazwą Przystanek Woodstock). Śledztwo na początku dotyczyło tylko edycji festiwalu z lat 2011-2015. Następnie „osoba” dołożyła następne doniesienia, pisząc o latach 2010, 2016 i 2017. Badanych było w sumie 8 lat. Przesłuchiwano świadków, przeczesywano dokumentację.
– Szmat czasu, ale także wszystkie te edycje były ogromnym sukcesem nas, organizatorów, co wielokrotnie podkreślały w swoich opiniach profesjonalne służby, takie jak straż pożarna, inspektorat sanitarno-epidemiologiczny, policja, urzędnicy wojewody lubuskiego oraz Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego – wylicza dyrygent WOŚP.
I podsumowuje: – Można powiedzieć, że trzy lata trwało bardzo intensywne badanie zdarzeń, z których część (te najstarsze edycje festiwalu) w ogóle nie powinno być branych pod uwagę, bo „doszło do przedawnienia”. Prokurator i tak jednak pochylił się nad wszystkimi dostępnymi dokumentami i materiałami i… nie dopatrzył się żadnych znamion przestępstwa. Trudno powiedzieć, ile osób ostatecznie było zaangażowanych w prowadzenie tego żmudnego postępowania. Z drugiej strony, zawsze podkreślaliśmy – nie mamy nic do ukrycia, wszystkie dokumenty możemy udostępnić, a sam festiwal najlepiej broni się swoimi kolejnymi edycjami i ostatecznymi komunikatami po ich zakończeniu, z których wynika, że wszyscy czują się na nim dobrze, bezpiecznie, dbają o siebie, innych i wystawiają nam, organizatorom, doskonałą ocenę.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera