Tradycyjnie przedstawiciele sportów wodnych to gorzowska, najsilniejsza grupa, co cztery lata nie tylko startująca na igrzyskach, ale bijąca się tam o medale. Nasi reprezentanci właśnie zostali przywitani po mistrzostwach świata seniorów, skąd przywieźli jeden brąz i dobre miejsca w finałach. Czwórka z AZS AWF płynie do przodu z nadzieją na miejsce w kadrze do Tokio 2020.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Zacznijmy od tego, któremu dziś trzeba dać najwięcej wsparcia. Wiktor Głazunow marzenia o dobrym występie w kanadyjkowej jedynce na 1 km stracił niedaleko mety. Wtedy w półfinale MŚ w Montemor w Portugalii przepadło premiowane miejsce, nie starczyło sił.

– Czułem, że jestem mocny i mam tyle zdrowia, aby ten wyścig rozegrać po swojemu, niestety okazało się, że taka taktyka jednak się nie sprawdziła – opowiadał wyraźnie przybity zawodnik.

Dlaczego ten sezon mimo wszystko powinien zaliczyć do udanych? Ma na koncie medal mistrzostw Europy i przede wszystkim pokonał całą krajową czołówkę, aby dostać nominację do olimpijskiego dystansu C1 1000 m, a wiemy, jak w kanadyjkach jest ciasno, na igrzyskach są jedynie dwie konkurencje.

– Wiktor to wielki walczak, to był jego pierwszy w życiu start na tak dużej imprezie w konkurencji, na której skupia się cały świat – powiedział Marek Zachara, trener klubowy AZS AWF. – Tym razem trochę mu nie poszło, ale wiem, że z tej lekcji wyciągnie same, pozytywne wnioski i dalej będzie się starał ze wszystkich sił o swoją przepustkę do Tokio.

Smak nie tylko olimpijskiego startu, ale również medalu na igrzyskach i to dwa razy, poczuła Karolina Naja. Ona jeden wielki olimpijski wyścig nieustannie płynie przez ładnych parę miesięcy z rzędu. Brąz w Rio de Janeiro, w grudniu ubiegłego roku urodzenie syna, sierpień 2018 – brązowy medal mistrzostw świata w olimpijskiej konkurencji K4 na 500 m. Coś niesamowitego.

– Bardzo się cieszę, że udało mi się wrócić i mogę być częścią tej pięknej historii – przyznała Naja. – Dopłynęłam na trzecim miejscu najważniejszej imprezy sezonu w bardzo młodej osadzie, to duży sukces, a do tego świetne perspektywy na przyszłość, bo przecież z roku na rok powinnyśmy się dalej poprawiać.

Jedną z tych młodszych w czwórce z Karoliną była Anna Puławska. Tu zabrała swój pierwszy medal MŚ, ale również w pojedynkę była czwarta w K1 na 500 metrów, również dystansie olimpijskim.

– Jak na debiut uważam, że to był bardzo dobry wynik. Czułam, że dałam z siebie wszystko – stwierdziła kajakarka AZS AWF Gorzów. – W głowie mam tylko jedną myśl: zaciekłą pogoń za tymi, które były przed nami. I w jedynce, i w czwórce.

Medal w czwórce to świetna sprawa, ale gdy przyglądaliśmy się dziś naszym paniom, wyraźnie widzieliśmy, że przedstawicielki gorzowskiego klubu są dwie. Osada K2 w biało-czerwonych i jednocześnie barwach AZS AWF w 2020 roku w Tokio? Wciąż wszystko jest możliwe. Naja i Puławska w duecie z pewnością wstydu Polsce i Gorzowowi nie przyniosą. Dodajmy, że Beata Rosolska, partnerka Nai z brązowego Londynu i Rio właśnie jest w ciąży (serdecznie gratulujemy!) i trudno powiedzieć, co z dalszym jej pływaniem.

Na koniec został jeszcze nasz buntownik, przygotowujący się poza kadrą, ale wygrywający ze wszystkimi w kraju  - Paweł Kaczmarek.

– Dostałem się na igrzyska w Rio de Janeiro, ale to były naprawdę trudne lata – powiedział kajakarz AZS AWF. – Siódme miejsce w Montemor w olimpijskiej jedynce na 200 metrów to dla mnie w końcu bardzo dobra wiadomość i udany start. Myślę pozytywnie i wierzę, że teraz będzie już tylko lepiej. Nie ukrywam, że mocno liczę na jedną z przepustek do Tokio. Zaczyna się dla nas ważny czas, bo przecież kwalifikacje już za 12 miesięcy.

Anna Puławska – 22 lata, Paweł Kaczmarek – 23, Wiktor Głazunow – 25. Nawet Karolinie Nai do trzydziestki jeszcze sporo brakuje, zresztą po urodzeniu dziecka wygląda jak osiemnastka, a start w MŚ pokazał, że z wielkiego mistrzostwa nic jej nie ubyło. Czy sportowcy w takim wieku mogą myśleć inaczej niż pozytywnie? Ani się nie obejrzymy, a znów będą nam dostarczać wzruszeń. Następne mistrzostwa świata na koniec sierpnia 2019 roku w Szeged na Węgrzech.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Roman Imielski poleca
Więcej