Drugi w sobotniej rundzie Grand Prix w Gorzowie, prawie w pojedynkę walczący w niedzielę w lidze w Toruniu... We wtorek w ćwierćfinale Elitserien Bartosz Zmarzlik pokazał, że nie jest robotem. Możemy być jednak pewni, że stanie na głowie, aby swojemu zespołowi pomóc w zwycięstwie w rewanżu.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Czwarta w fazie zasadniczej Vetlanda trafiła w ćwierćfinale na piąty Vastervik i wybrała, że pierwsze spotkanie pojedzie w domu. Czy to była dobra decyzja, okaże się za tydzień (rewanże są zaplanowane na 4 września). Na razie mamy remis 45:45.

Zmarzlik nie błyszczał, tak jak przyzwyczaił do tego swoich fanów. „Tym razem moja zdobycz nie była zbyt imponująca, 9 pkt. Dobrze, że drużyna uratowała remis” – napisał na swoim koncie facebookowym. O wynik Vetlandy najbardziej zadbali Rosjanin Artiom Łaguta oraz Duńczyk Leon Madsen, który został wybrany do składu zamiast stalowca Szymona Woźniaka.

W ekipie gości ze znakomitej strony pokazali się Duńczyk Nicki Pedersen i Bartosz Smektała. Słowak Martin Vaculik, drugi z żużlowców Stali Gorzów w tym spotkaniu, w pięciu występach uzbierał 6 pkt. W jego walce na torze ze Zmarzlikiem mieliśmy remis 1:1.

Drugi ćwierćfinał to pokaz siły obrońców złota w Elitserien. Losy rywalizacji z Indianami z Kumli drużyna Smederny Eskilstuna właściwie rozstrzygnęła już w pierwszym meczu. Zwyciężyła na wyjeździe 51:39, choć za kontuzjowanego Szweda Fredrika Lindgrena jedynie stosowała zastępstwo zawodnika. Aktualni mistrzowie Szwecji mieli dwie imponujące duńskie armaty – Michaela Jepsena Jensena i Nielsa Kristiana Iversena.

Gospodarze szukali wszelkich sposobów, aby zaskoczyć faworytów. Pod broń powołali m.in. 28-letniego Szweda Simona Gustafssona, którego w 2010 r. oglądaliśmy w gorzowskich barwach. To był nieźle zapowiadający się talent, syn bardzo znanego ojca „Henki” Gustafssona. Tyle tylko, że cztery lata temu Simon uznał, że żużel już go nie bawi, i odstawił motocykle do garażu. Wtorkowy powrót nie mógł się skończyć inaczej, jak trzema zerami. Na poziomie, na który postanowił się nagle porwać, i w Szwecji nie ma się za rywali przypadkowych zawodników.

Zwycięzcy dwumeczów awansują do półfinałów (11 i 18 września), gdzie czekają już najlepsze ekipy sezonu zasadniczego – Dackarna Malilla i Rospiggarna Hallstavik. Wielki finał w Szwecji tradycyjnie odbędzie się dzień po dniu 25 i 26 września, tuż po ostatecznych ligowych rozstrzygnięciach w Polsce.

VETLANDA SPEEDWAY – VASTERVIK SPEEDWAY 45:45

VETLANDA: Artiom Łaguta 12+1 (3, 3, 3, 2, 1), Brady Kurtz 6+1 (2, 3, 0, 0, 1), Leon Madsen 13 (2, 3, 3, 3, 2), Tomas H. Jonasson 2 (0, 1, 0, 1), Bartosz Zmarzlik 9 (1, 2, 3, 0, 3), Magnus Karlsson 2 (2, 0, 0), Ricky Kling 1 (0, 1, 0).

VASTERVIK: Martin Vaculik 6 (1, d, 3, 2, 0), Peter Kildemand 0 (w, -, -, -), Peter Ljung 5+1 (1, 1, 2, 1, 0), Bartosz Smektała 10+1 (3, 2, 2, 1, 2), Nicki Pedersen 13 (3, 2, 2, 3, 3), Anton Karlsson 2+1 (1, 0, 1, 0), Mikkel Bech 9+2 (3, 2, 2, 1, 1).

INDIANERNA KUMLA – SMEDERNA ESKILSTUNA 39:51

INDIANERNA: Tai Woffinden 15 (2, 1, 3, 3, 3, 3), Kenneth Bjerre 9+2 (0, 3, 2, 2, 0, 2), Piotr Protasiewicz 5+1 (3, w, 0, 1, 1), Kacper Gomólski 0 (0, -, -, 0), Anders Thomsen 8 (0, 2, 3, 1, 2), Ludvig Lindgren 2 (1, 1, 0), Simon Gustafsson 0 (0, 0, 0).

SMEDERNA: Michael Jepsen Jensen 16+1 (3, 3, 3, 1, 3, 3), Fredrik Lindgren – zawodnik zastępowany, Mikkel Michelsen 5 (1, 2, 0, 2, 0), Krzysztof Buczkowski 6+2 (1, 2, 1, 2, 0), Niels Kristian Iversen 13+1 (3, 2, 3, 2, 2, 1), Linus Eklof 4+3 (2, 1, 1), Pontus Aspgren 7+1 (3, 2, 1, 1, w).

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Mikołaj Chrzan poleca
Więcej