W wielkim stylu na najwyższy stopień podium wraca Bartosz Tyszkowski, któremu wiosną tego roku skończyło się zawieszenie, po pozytywnej kontroli antydopingowej. Sprawa została wyjaśniona na korzyść lekkoatlety GZSN Start Gorzów. Tyszkowski pojechał do Berlina i wynikiem 14,04 m pobił rekord świata w pchnięciu kulą w rywalizacji osób niskich wzrostem. Pokonał odwiecznego rywala, Niemca Niko Kappela, który zabrał mu złoto na igrzyskach paraolimpijskich w Rio de Janeiro.
Z rekordem świata z Niemiec wróci również Renata Śliwińska, która wygrała w pchnięciu kulą w grupie F40 z wynikiem 8,50 m. Nasza lekkoatletka ma 125 cm wzrostu.
– To złoto i rekord to szczęście, cały czas do tego dążyłam. I na chwilę obecną nie mam żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o rekordy, nie ma na mnie mocnych ani w kuli, ani w dysku, ani w oszczepie – powiedziała Śliwińska.
Srebrny medal wywalczył w Berlinie Mateusz Michalski. W biegu na 200 m osób niedowidzących uzyskał najlepszy w sezonie czas 21,87 s. Przegrał tylko z aktualnym rekordzistą świata Irlandczykiem Jasonem Smythem.
– Niejeden pełnosprawny sprinter nie dałby rady go pokonać – opowiadał Michalski. – Mój wynik był dobry, ale nie znakomity. Chciałem wybiegać życiówkę, ale dziś nie byłem w stanie. Zobaczymy, co będzie za rok za dwa, do Tokio planuję potrenować. Może poprawię formę. Trzeba się skupić na sobie, a nie na rywalach.
Bardzo długo walczyli oszczepnicy w kategorii F34, jako ostatni opuszczali stadion Friedrich-Ludwig-Jahn-Sportpark. W stawce 12 zawodników drugą pozycję zajął kolejny przedstawiciel Startu Gorzów Mateusz Wojnicki. Uzyskał wynik 22,08 m.
Także w rzucie oszczepem w innej stawce brąz zabrał 18-latek Łukasz Czarnecki i jego wyczyn uznano za sporą niespodziankę. Nasz lekkoatleta wynikiem 43,62 m pobił swój rekord życiowy.
Na podium stanął również Michał Głąb. Rzucił kulą 9,57 m w kategorii F33. On akurat z trzeciej pozycji za bardzo się nie cieszył. – Nie poszło, jak miało pójść, ale medal to medal – powiedział Głąb. – Wszystko nie przebiegało, jak trzeba. Rozstroili mnie. Źle mnie przypięli do „kozy”, musieli odpinać, adrenalina ze mnie spadła. Walczymy jednak dalej, za rok pokażę, na co mnie stać.
Aktualny dorobek biało-czerwonych to 18 medali. ME w Berlinie potrwają do niedzieli.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny