Regaty w Poznaniu były jednocześnie 81. mistrzostwami Polski, ale i kwalifikacjami na najważniejsze imprezy w drugiej części sezonu, także na mistrzostwa świata.
Mocna ekipa AZS AWF Gorzów tym razem zupełnie odpuściła rywalizację w czwórkach. Dlaczego? – Medal medalem, ale dla nas najważniejsze było, aby jak najwięcej zawodników wysłać w świat, dlatego trzeba było odpowiednio dysponować ich siłami, skupić się na kluczowych dystansach – opowiadał trener klubowy Marek Zachara. – I uważam, że wyszło nam to bardzo dobrze, bo wszystkie złote medale zdobyliśmy w konkurencjach olimpijskich.
Najwyżej Marek Zachara postawił zdobycz kanadyjkarza Wiktora Głazunowa. Nie żeby tytuły mistrzowskie naszych pań czy Pawła Kaczmarka były jakieś mniej wartościowe. Chodzi o drogę, jaką przebył zawodnik, aby znaleźć się w obecnym miejscu. Sposób? – Nie ma tajemnicy, tylko wiara w to, co się robi i ciężka praca – stwierdził nasz szkoleniowiec. – Gdy okazało się, że z programu igrzysk wypada kanadyjkowa jedynka na 200 metrów, a zostaje bardzo niewiele, bo tylko jedynka i dwójka na 1000 metrów, trzeba było przestawić Wiktorowi cały trening i przede wszystkim przekonać go, że wszystko co dobre przyjdzie z czasem. W Poznaniu Głazunow dopłynął drugi na 200 i 500 metrów, ale finał najważniejszego, bo olimpijskiego kilometra, to był koncert. Mądrze, w czołówce przepłynięty dystans, atak w końcówce którym Wiktor pozamiatał. Drugi Tomasz Kaczor przegrał z nim o ponad dwie sekundy.
Olimpijska jedynka kobiet na 500 metrów to był popis Anny Puławskiej i wracającej po urlopie macierzyńskim Karoliny Nai. – Karolina druga w tym finale prowadziła, ale ostatecznie lepsza okazała się Ania – powiedział trener Zachara. – Obie za to nie dały nikomu szans w olimpijskiej dwójce na 500 metrów.
– Z moją mamuśką Karoliną Nają zdobyłyśmy złoty medal w K2 500 m i tym samym odzyskałyśmy tytuł sprzed dwóch lat. Po mistrzostwach Polski seniorów możemy spokojnie zacząć BPS, wyjeżdżamy do pięknego Livigno. To miejsce znam tylko z aury zimowej, więc jestem ciekawa jak będzie tam latem – tymi słowami swój występ podsumowała Anna Puławska.
Z niecierpliwością będziemy czekać na występ naszych pań w Portugalii, gdzie Ania popłynie w K1 na 500 m oraz w K4 na 500 m. W tej drugiej osadzie zapewne zobaczymy również Naję.
Czwarte złoto zabrał Paweł Kaczmarek w K1 na 200 m. Tu walka o zwycięstwo i start na mistrzostwach świata była straszliwa. Kajakarz AZS AWF pokonał Piotra Mazura z Zawiszy Bydgoszcz zaledwie o trzy tysięczne sekundy!
Teraz czekamy na kulminacyjny moment obecnego, kajakarskiego sezonu. 23-26 sierpnia w Portugalii odbędą się mistrzostwa świata, także z mocną reprezentacją Gorzowa.
GORZOWSKIE MEDALE NA 81. MISTRZOSTWACH POLSKI W KAJAKARSTWIE:
złote
srebrne
brązowe
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny