Nam awans już dawno nie groził, im dalej w rundę rewanżową, tym bardziej zapowiedzi o drugiej lidze, byłej już stilonowskiej ekipy rządzącej, brzmiały jak ponury żart. Dziś zwycięstwo i premię świętowała Skra Częstochowa.
Martwią się ostatnie cztery drużyny, bo na dziś to one są na miejscach spadkowych. Wiadomo, jak to jest w polskiej piłce, ostateczny skład trzeciej ligi pewnie będziemy znać dopiero za chwilę. Dla nas liczy się, że bezpieczny jest Stilon Gorzów, awans przypieczętowała Warta Gorzów, a więc czekają nas derby miasta.
Skończyliśmy z pseudo tiki-taką, otworzyliśmy się na bokach boiska, na skrzydłach i po pierwszej połowie niebiesko-białych żegnały z trybun duże brawa. Jak my się stęskniliśmy za ciekawą piłką, za widowiskiem, gdzie nasi zostawiają serducho, ale i w tym, co robią, nie są zagubieni.
– Prostota w piłce to przeważnie najskuteczniejszy środek, szukanie kwadratowych jaj tylko może ci wyjść bokiem – trafnie to wszystko określił napastnik Łukasz Zakrzewski. – Wszyscy widzieli, że w takiej grze nasi boczni obrońcy czują się świetnie, bo spisali się wręcz koncertowo. Strzały, wrzutki i z tego musiało coś wpaść. Ważne też, że razem z trenerem odcięliśmy się od wszelkich spraw pozaboiskowych, liczyły się tylko te dwa ostatnie mecze pisane na nowo. Jest dalej trzecia liga, a od poniedziałku rozmawiamy co dalej.
Przy dwóch golach Zakrzewskiego asystował Rafał Świtaj (doskonały występ, zresztą jak przez długie minuty całej drużyny). Najpierw po fajnej, składnej akcji dograł koledze piłkę na sytuację sam na sam, a chwilę później świetnie dośrodkował z rzutu rożnego. Trzeci gol to znów szybkie, ładne zagrania i w końcu rajd prawą stroną Damiana Pawłowskiego, silne wstrzelenie piłki wzdłuż bramki, gdzie w zamieszaniu najprzytomniej zachował się 20-latek Mateusz Bartolewski.
To nie tak, że wszystkie bolączki Stilonu zostały uleczone w dwa tygodnie, bo przecież doskonale pamiętamy, jak zespół jeszcze kierowany przez Adama Gołubowskiego skutecznie przebijał dno, choć zwyczajnie nie chciało się w to wierzyć. Na kryzys trzeba umieć zareagować, porażki trzeba wziąć na siebie, a nie obwiniać nierówne boisko czy sędziów. Dziś ta nowa, sportowa stilonowska odmiana podobała nam się zdecydowanie bardziej. Piłkarzom zwyczajnie chciało się grać i czuli się komfortowo przy pomysłach zaproponowanych przez Kamila Michniewicza.
Jeszcze słowo o wspomnianych wyżej bolączkach. Brakowało zdrowia i w przerwie między sezonami trzeba tę drużynę starannie budować od tyłu, bo defensywa to od dłuższego czasu feler Stilonu. Dziś rezerwy Miedzi Legnica w końcu ukłuły nas w ostatniej akcji, ale wcześniej kilka razy wybronił gospodarzy bramkarz Krystian Rudnicki. Trener Gołubowski tuzem obrony nie był i teraz jest czas, aby po nim posprzątać, częściej zagrać na zero z tyłu.
Czy odnowa organizacyjna przyniesie efekt? Za to głowy nie damy, bo Stilon na ostrym zakręcie znajduje się od wielu lat. Całej gorzowskiej piłce życzymy lepszych czasów. Szczególnie w czasie mundialu możemy się przekonać, ile tracimy bez dobrego futbolu w naszym mieście. Dziś przy Olimpijskiej nikt nie tracił czasu, to było naprawdę przyjemne popołudnie. Czekamy na jeszcze, jak najczęściej.
– W trudnym czasie dla zespołu zdecydowali się tu zostać zawodnicy, z którymi chciałby pracować każdy trener – przyznał Kamil Michniewicz. – Teraz zaczyna się budowanie drużyny na nowy sezon, drzwi są otwarte także dla tych piłkarzy, którzy ze Stilonem zrobili awans do trzeciej ligi, potem musieli odejść, ale ten klub cały czas mają w sercu.
STILON GORZÓW – MIEDŹ II LEGNICA 3:1 (3:0)
BRAMKI: Zakrzewski dwie (16., 18.), Bartolewski (37.) – Stasiak (90.)
STILON: Rudnicki – Pawłowski, Kaczmarczyk, Ogrodowski, Łaźniowski – Bartolewski, Rymar, Świtaj (66. min Kwiatkowski), Maliszewski (41. min Bednarski), Jakubowski (75. min Drame) – Zakrzewski (56. min Okuszko).
WYNIKI Z 34. KOLEJKI:
STILON GORZÓW – Miedź II Legnica 3:1, Ruch Zdzieszowice – Polonia Głubczyce 1:2, Skra Częstochowa – Stal Bielsko-Biała 3:1, Unia Turza Śląska – Rekord Bielsko-Biała 2:0, Ślęza Wrocław – KS Polkowice 2:2, Zagłębie II Lubin – Stal Brzeg 1:1, Piast Żmigród – Lechia Dzierżoniów 2:1, Gwarek Tarnowskie Góry – Górnik II Zabrze 2:0, Falubaz Zielona Góra – Pniówek Pawłowice Śląskie 0:3.
Zwycięzca rozgrywek awansuje do drugiej ligi. Co najmniej trzy ostatnie drużyny spadną do czwartej ligi.
LIGOWI STRZELCY STILONU W SEZONIE 2017/18: Łukasz Zakrzewski – 14 bramek, Rafał Świtaj – 10, Alan Błajewski – 5, Mateusz Kwiatkowski – 5, Jędrzej Drame – 4, Mateusz Ogrodowski – 4, Bartosz Flis – 3, Redoine Aouchet – 2, Mateusz Bartolewski – 2, Łukasz Maliszewski – 2, Piotr Rymar – 2, Patryk Jakubowski – 1, Krzysztof Kaczmarczyk – 1, Abdul Ouedraogo – 1, Damian Pawłowski – 1. Gole samobójcze – 2.
Materiał promocyjny partnera