W piosence T-Raperów znad Wisły, której fragmentu użyliśmy w tytule, Maxi Kaz ruszał w Ciechocinku na swoje łowy, „na deptaku czai się na panie, każda szansę dziś dostanie”.
Na zupełnie inne łowy ruszył do tamtejszej hali OSiR 17-latek z BKS Orkan Gorzów Oskar Kopera i, jak się okazało, pięknie udźwignął rolę jednego z najpoważniejszych kandydatów do złota.
W 25. MP juniorów w Ciechocinku wzięło udział ponad 130 pięściarzy z 80 klubów, walczyli zawodnicy urodzeni w latach 2000 i 2001. Gorzowianin nie był więc jeszcze rocznikiem docelowym. W kategorii plus 91 kg mieliśmy 13 startujących.
Sukces Kopery nie jest przypadkowy, bo przecież w przeszłości zdobywał m.in. mistrzostwo Polski młodzików. Jego trener klubowy Grzegorz Swadowski ma nosa do odkrywania bokserskich perełek. Oskar jest kolejnym w Gorzowie, który ma kawał talentu, ale przede wszystkim dzięki ciężkiej pracy dochodzi do sporych sukcesów.
W Ciechocinku, gdzie spotkało go dodatkowe wyróżnienie, bo w czasie otwarcia mistrzostw znalazł się w poczcie sztandarowym, Kopera stoczył trzy walki. – Tylko ćwierćfinałowy pojedynek był łatwiejszy, dalej rywale Oskara bardzo mocno się stawiali, chcieli mu koniecznie zamknąć najpierw drogę do finału, a potem do złota – opowiadał trener Swadowski. – Na szczęście wszystko pięknie się skończyło. Mamy złoto w królewskiej, bokserskiej wadze.
DROGA DO ZŁOTA OSKARA KOPERY:
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny