Znamy miejsce polskich saneczek w ¶wiatowym szyku, miejsca w czo³owej dziesi±tce by³yby jak dla innych z³oto olimpijskie. Nasze panie marzy³y, aby w Korei znale¼æ siê oko³o 15. lokaty, chcia³y poprawiæ wyniki sprzed czterech lat z Soczi. Po pierwszym dniu zmagañ w jedynkach kobiet s± daleko od marzeñ. Ewa Kuls-Kusyk zajmuje 22. pozycjê, a Natalia Wojtu¶ciszyn jest 26.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Klub powstał w 1996 roku. W szkole w podgorzowskich Nowinach Wielkich nie było sali gimnastycznej i szukali sposobu, jak mimo wszystko rozruszać miejscowe dzieciaki.

Pomogła... Łysa Góra. W nowińskim lesie wytyczono naturalny tor, udało się załatwić pierwsze sanki. Żarty z tego, że przy zachodniej granicy można poważnie zająć się saneczkarstwem, szybko zamieniły się w podziw.

– W Polsce miejsce nie ma żadnego znaczenia, bo przecież i tak w naszym kraju nie ma ani jednego profesjonalnego toru do treningu, mistrzostwa Polski rozgrywamy na Łotwie – mówiła prezes klubu Zofia Pocztarek. – Wystarczy znaleźć górkę i przede wszystkim ludzi z pasją.

Przyszłe olimpijki chodziły tam do szkoły, a więc były skazane na sanki.

– Gdzieś tam próbowałam swoich sił w lekkiej atletyce, ale w Nowinach liczyło się tylko saneczkarstwo, zimą na śniegu, a latem na rolkach – opowiadała 26-latka Ewa Kuls-Kusyk. – Trener Jacek Zagozda nikomu nie przepuścił. Poczułam się niesamowicie. Myślę, że Natalia powie dokładnie to samo. Zaraziłam się i na razie nie wyobrażam sobie, abym mogła robić coś innego.

– Mieszkałyśmy bardzo blisko siebie, bawiłyśmy się razem w przedszkolu, to taka przyjaźń od kołyski – dodała Wojtuściszyn, która 2 lutego skończyła 25 lat. – Zawsze się wspierałyśmy i piszemy wspólnie fajną, sportową historię, która najpierw sięgnęła do igrzysk Rosji, a teraz w Pjongczangu.

– Chciałybyśmy wykorzystać doświadczenia z pierwszych naszych igrzysk w Soczi – powiedziała 26-letnia Ewa Kuls-Kusyk. – W jedynkach skupiamy się na czterech równych ślizgach. To jest jedyna impreza, gdzie o wszystkich decyduje suma aż czterech zjazdów, standardowo, w Pucharze Świata czy mistrzostwach świata, są dwie szanse, a w Pucharze Narodów nawet tylko jedna. Lokaty w czołowej piętnastce to byłoby coś, o to będziemy walczyć. Lepsza z nas na koniec zmagań wystartuje też w sztafecie, w której sumowany jest czas kobiecej i męskiej jedynki oraz dwójki. W tej konkurencji celujemy w miejsce w czołowej ósemce.

Biało-czerwonych nie znajdujemy na podium, a jednak inni ich podziwiają, bo znają nasze realia w saneczkarstwie.

– Polacy pokazują się w kolejnych pucharowych zjazdach, ich sztafeta regularnie znajduje się w czołowej ósemce. A przecież to są zawodnicy, którzy nie mają toru w swoim kraju, brak im odpowiednich warunków do treningu, polska ekipa nie ma też właściwie żadnego zaplecza technicznego – tak o naszej ekipie mówią w materiałach na oficjalnej stronie Międzynarodowej Federacji Saneczkarskiej.

– Proszę uwierzyć, że my na większości torów nie popełniamy większych błędów, ale niestety na mecie jesteśmy gorsze o te parę dziesiątych sekundy – przyznała nie bez żalu Kuls-Kusyk. – W lodowych rynnach obok techniki zjazdu liczy się bardzo sprzęt, który cały czas idzie do przodu, a w sezonie olimpijskim szczególnie to widać. Niemcy to w naszej dyscyplinie potęga, ale daleko są również chociażby Włoszki. Nie będę oszukiwała, że my z Natalią stoimy przy tym, co było cztery lata temu. Jest mi przykro, bo chciałabyś w końcu znaleźć się w czołowej dziesiątce, na to nas stać, a przegrywamy z tymi, które po prostu mają lepsze, nowocześniejsze sanki, mają dostęp i możliwości, aby je ciągle ulepszać.

Dziś w Pjongczangu panie rywalizujące w jedynkach przejechały dwa z czterech olimpijskich ślizgów. Na czele bez niespodzianek. Prowadzi znakomita Niemka Natalie Geisenberger (Niemcy).

Polki? Ewa Kuls-Kusyk po swoim zjeździe uśmiechała się od ucha do ucha, bo to był poprawny przejazd. Pierwszy ciut powyżej 47 sekund, drugi już nieco poniżej. To na razie dało jej łącznie 22. miejsce (na w tej chwili 29 klasyfikowanych zawodniczek).

Znacznie bardziej zawiedziona była Natalia Wojtuściszyn. Pierwszy ślizg zaczęła dobrze, jej międzyczasy wskazywały nawet 15. lokatę. Jeden błąd i zrobiło się naprawdę groźnie. Osoby wspierające Polki, oglądające ich zjazdy z boku, wręcz zasłaniały oczy. W tym momencie nie patrzymy na wynik Natalii, a doceniamy, że wybroniła się z poważnych opresji, ukończyła ślizg i rywalizuje dalej. Jednej z Austriaczek tak bardzo się nie poszczęściło. W drugim ślizgu Wojtuściszyn pokazała, że potrafi szybko zjeżdżać na sankach w lodowej rynnie, gdzie prędkości przekraczają 120 km na godz. Była 17. Po pierwszym dniu, przez duże straty z pierwszego występu, jest klasyfikowana dopiero na 26. pozycji.

Medalistki w jedynkach kobiet i ostateczne lokaty Polek poznamy we wtorek.

WYNIKI PIERWSZEGO ŚLIZGU JEDYNEK KOBIET:

  • 1. Natalie Geisenberger (Niemcy) 46,245
  • 2. Alex Gough (Kanada) 46,317
  • 3. Tatjana Huefner (Niemcy) 46,322
  • 4. Kimberley McRae (Kanada) 46,339
  • 5. Aileen Christina Frisch (Korea Płd) 46,350
  • 20. Ewa Kuls-Kusyk (Polska) 47,037
  • 29. Natalia Wojtuściszyn (Polska) 49,133

WYNIKI DRUGIEGO ŚLIZGU JEDYNEK KOBIET:

  • 1. Summer Britcher (USA) 46,132
  • 2. Dajana Eitberger (Niemcy) 46,193
  • 3. Natalie Geisenberger (Niemcy) 46,209
  • 4. Alex Gough (Kanada) 46,328
  • 5. Erin Hamlin (USA) 46,333
  • 17. Natalia Wojtuściszyn (Polska) 46,736
  • 22. Ewa Kuls-Kusyk (Polska) 46,933

WYNIKI ŁĄCZNE PO PIERWSZYM DNIU JEDYNEK KOBIET:

  • 1. Natalie Geisenberger (Niemcy) 1.32,454
  • 2. Dajana Eitberger (Niemcy) 1.32,574 (+0,120)
  • 3. Alex Gough (Kanada) 1.32,645 (+0,191)
  • 4. Tatjana Huefner (Niemcy) 1.32,661 (+0,207)
  • 5. Erin Hamlin (USA) 1.32,690 (+0,236)
  • 22. Ewa Kuls-Kusyk (Polska) 1.33,970 (+1,516)
  • 26. Natalia Wojtuściszyn (Polska) 1.35,869 (+3,415)

DALSZE STARTY NASZYCH SANECZKAREK NA IGRZYSKACH:

Jedynki

wtorek 13 lutego, godz. 11.30-14.45 (czas polski) – trzeci i czwarty ślizg.

Sztafety

czwartek 15 lutego, godz. 13.30-14.30.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Jaros³aw Kurski poleca
Wiêcej