Mówiąc pół żartem, w tym momencie jesteśmy już pewni, że obie reprezentantki UKS Nowiny Wielkie dojadą na drugich w karierze zimowych igrzyskach olimpijskich do mety, bo prawie identycznie to wszystko zaczęło się cztery lata temu w Soczi. Prawie, bo w Rosji kłopoty na jednym z treningów miała Ewa Kuls-Kusyk. Potem jednak obie Polki szczęśliwie i nieźle przejechały wszystkie cztery olimpijskie ślizgi w jedynkach, a Natalia Wojtuściszyn wystartowała również w sztafecie.
– Jestem trochę poobijana, ale cała, walczymy dalej – ten komunikat od Natalii po dzisiejszych zawirowaniach w Pjongczangu jest najważniejszy.
A pierwszy ślizg treningowy 25-latka miała naprawdę dobry. W swojej grupie była piąta, niżej znalazła się np. świetna Niemka Tatjana Huefner. 30 zawodniczek zgłoszonych do rywalizacji jedynek ćwiczy w dwóch grupach po 15. Drugiego ślizgu Wojtuściszyn nie ukończyła.
Ewa Kuls-Kusyk znalazła się odpowiednio na 13. i 11. miejscu. W drugiej grupie szybciej od jedynego, ukończonego ślizgu przez Wojtuściszyn – 46,833 – jeździła tylko Kanadyjka Alex Gough. Takie porównania nie są jednak miarodajne, bo zawodniczki walczyły z czasem w różnych porach dnia. Ile trzeba mieć odwagi, zjeżdżając w lodowej rynnie, niech świadczą prędkości jakie dziś rozwinęły Polki – ponad 120 km/h.
Nasze panie kolejne treningi mają zaplanowane w sobotę rano czasu polskiego (znów w dwóch grupach) oraz ostatnie – już w jednej grupie – w nocy z soboty na niedzielę. Olimpijska rywalizacja jedynek kobiet rozpocznie się w poniedziałek.
STARTY NASZYCH SANECZKAREK NA IGRZYSKACH:
Jedynki
poniedziałek, 12 lutego, godz. 11.50-14.35 (czas polski) – pierwszy i drugi ślizg;
wtorek, 13 lutego, godz. 11.30-14.45 – trzeci i czwarty ślizg.
Sztafety
czwartek, 15 lutego, godz. 13.30-14.30