– Tu są dobrzy ludzie, rozumiemy się z prezesem, trenerem i innymi osobami ze Stali. Jeśli tylko zarząd klubu i trener będą mnie chcieli, też się nigdzie nie ruszam – deklarował 33-letni Krzysztof Kasprzak chwilę potem jak z gorzowską drużyną odebrał w Zielonej Górze brązowy medal. – Żal mi tych tygodni, które mi zabrała kontuzja. Gdy się zebraliśmy to życie zabrało nam „Puka” Iversena. Brąz też świetnie smakuje, szczególnie odbierany w Zielonej Górze. Do zobaczenia na wiosnę. Wtedy na pewno ponownie ruszymy do walki o najwyższe cele.
Dalej spekulacji było sporo, ale Kasprzak, który ze średnią 1,826 pkt był 23. klasyfikowanym zawodnikiem PGE Ekstraligi w 2017 roku, a w Stali lepsi od niego byli Bartosz Zmarzlik, Niels Kristian Iversen oraz Martin Vaculik, dotrzymał słowa. – Patrzę już w przyszłość, mam ambitne plany i chcę je realizować, broniąc siódmy sezon z rzędu żółto-niebieskich barw – powiedział żużlowiec. – W Stali bardzo dobrze się czuję, nie ma powodu, aby cokolwiek zmieniać.
Z takiego wyboru zadowolony jest także prezes gorzowskiego klubu Ireneusz Maciej Zmora: – Postawa Krzysztofa Kasprzaka w minionym sezonie pokazała, że jest to ambitny zawodnik walczący o wysokie cele sportowe. Krzysiek dobrze czuje się w Stali Gorzów, utożsamia się z klubem, lubi nasz tor i osiąga na nim świetne rezultaty. Cieszymy się, że chce kontynuować z nami swoją karierę.
Obok Kasprzaka w naszej drużynie zobaczymy Zmarzlika, Vaculika oraz Szymona Woźniaka, który na początku listopada zamieni Wrocław na Gorzów i zastąpi w Stali Przemysława Pawlickiego. Piątym seniorem będzie prawdopodobnie Szwed Linus Sundstrom.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera