Łukasz Oleksiak z gorzowskiej prokuratury przedstawił Łukaszowi G. (rocznik 1997) siedem zarzutów.
Najpoważniejszy z nich to rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia – 9 kwietnia tego roku G. wszedł do sklepu Jedynka przy ul. Kombatantów na gorzowskim Manhattanie i nastraszył ekspedientkę nożem. Zabrał 1,2 tys. Dzień później napadł na sklep Żabka u zbiegu ulic Wróblewskiego i Szwoleżerów [ZOBACZ NAGRANIE]. Zagroził kasjerce wiatrówką marki Bersa, strzelił w kierunku lodówki z piwami (rozbił szybę). Straty – 3,5 tys. zł.
Były też dwa nieudane rozboje – 5 kwietnia napadł na sklep spożywczy przy ul. Gwiaździstej i sklep Żabka przy ul. Obrońców Pokoju. W tym drugim przypadku bandzior rozpylił gaz, ale kasjerka rzuciła się na niego z... zeszytem.
W akcie oskarżenia znalazł się też zarzut kradzieży nawigacji samochodowej, po wcześniejszym włamaniu do volkswagena passata na ul. Widok z lutego tego roku. G. oskarżono również o dwa oszustwa na portalu Allegro – sprzedawał licencje do programów komputerowych, których nie posiadał.
Młody mężczyzna przyznał się do wszystkiego. Szczerze wyznał też, że ostatni raz pracował legalnie w 2015 roku. Podczas przesłuchania w prokuraturze opowiadał o serii włamań do samochodów m.in. w Poznaniu i Szczecinie (te wątki nie były badane w tym śledztwie). Mimo młodego wieku ma za swoim koncie kilka wyroków.
Adwokat Radosław Cieślak (bronił G. z urzędu) chciał rozprawy w trybie uproszczonym, bez konieczności przesłuchiwania świadków. Argumentem miała być postawa Łukasza G. podczas prokuratorskiego śledztwa. Zasugerował, że 20-latek dobrowolnie podda się karze sześciu lat więzienia. Prokurator Łukasz Oleksiak się temu wnioskowi nie sprzeciwiał.
Sędzia Maciej Szulc z Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim uznał jednak, że taki wymiar kary byłby zbyt łagodny. Po podwyższeniu kwalifikacji jednego z czynów (napad na Żabkę przy ul. Szwoleżerów) już w pierwszym dniu rozprawy sąd ogłosił wyrok.
Łukasz G. został skazany na karę łączną siedmiu lat więzienia, musi też oddać pieniądze i zapłacić za szkody materialne. Zarówno prokuratura, jak i obrońca oskarżonego najpewniej nie będą odwoływać się od tego wyroku.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Idąc konsekwentnie tym tropem, po siedmiu latach wyszedłby lepiej wyszkolony. :-)