21-letni Grzegorz S. z okolic Drezdenka dostał zarzuty w sobotę wieczorem. – Chodzi o gwałt ze szczególnym okrucieństwem na osobie małoletniej [art. 197 § 4 kodeksu karnego] po wcześniejszym uprowadzeniu pokrzywdzonej i pozbawieniu wolności [art. 189 kodeksu karnego]. W związku z okolicznościami dokonania tego czynu prokurator zdecydował się na zaostrzenie kwalifikacji. Mężczyźnie grozi kara minimum pięciu lat więzienia. W przypadku zbrodni może trafić za kratki na 15 lat – wyjaśnia prokurator Roman Witkowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Do zarzutu zgwałcenia ośmiolatki Grzegorz S. się przyznał.
Przypomnijmy, w czwartek wczesnym popołudniem młody mężczyzna podjechał w okolice szkoły w Bierzwniku w Zachodniopomorskiem. Zaoferował pomoc ośmiolatce. Mówił, że podwiezie ją do domu. Wywiózł ją jednak do lasu i zgwałcił. Po godzinie pojechał z dziewczynką do Dobiegniewa (woj. lubuskie) i tam ją wysadził. Po zgłoszeniu od opiekunów lubuscy policjanci zaczęli intensywne śledztwo, wspierali ich funkcjonariusze z dwóch województw – zachodniopomorskiego i wielkopolskiego.
Więcej o obławie na pedofila piszemy tutaj.
Dziewczynka została przesłuchana z udziałem psychologa w specjalnym pokoju w sądzie. To będą jedyne zeznania małoletniej złożone w toku tego postępowania – takie są procedury. Prokuratura nie ujawnia tego, co powiedziała dziewczynka.
21-latka udało się zatrzymać w sobotę nad ranem. Był w swoim mieszkaniu i zupełnie nie spodziewał się wizyty policyjnych antyterrorystów.
W toku czynności procesowych udało się ustalić, że mężczyzna prowadził pojazd pod wpływem alkoholu – przedstawiono mu dodatkowo także taki zarzut.
Nie wiadomo, co się stało z białym oplem movano, w którym doszło do zgwałcenia ośmiolatki. Policjanci szukają auta. – Do sprawy zatrzymano jeszcze dwie osoby, które miały pomagać 21-latkowi w uniknięciu odpowiedzialności. To najprawdopodobniej one ukryły ten samochód – dowiadujemy się w prokuraturze.
Sprawa jest rozwojowa. Z naszych ustaleń wynika, że Grzegorz S. tego samego dnia próbował uprowadzić jeszcze jedną dziewczynkę. Za wcześnie jednak, by stwierdzić, że młody mężczyzna ma na sumieniu inne przestępstwa seksualne wobec małoletnich.
S. był wcześniej karany m.in. za kradzieże samochodów.
W niedzielę przed południem Sąd Rejonowy w Gorzowie Wielkopolskim przychylił się do wniosku gorzowskiej prokuratury i zastosował trzymiesięczny areszt wobec podejrzanego.
Siałkowski pisze z sądu - najnowsze wieści z wokandy znajdziesz tutaj.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
Na 90% katolik. Wynika to ze statystyki.
Niech nie idą tą drogą ci co ciągle straszą nas hordami islamskich gwałcicieli.