Gorzowska drużyna piłki ręcznej, odradzająca się w barwach Stali, wygrywała ze wszystkimi w trzeciej i drugiej lidze. Pierwszy punkt w hali przy Szarych Szeregów oddajemy dopiero w meczu "na szczycie" grupy A pierwszej ligi ze Spójnią Gdynia, ale piękna seria bez porażek w domu trwa nadal. Remisujemy 25:25 po starciu na pewno godnym zdecydowanie czegoś więcej niż zaplecze ekstraklasy.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Gorzów i dziennikarze "Wyborczej" bliżej Ciebie - znajdź nas na Facebooku i gorzow.wyborcza.pl!

Do 13. minuty przede wszystkim wygrywali goście, potem inicjatywę przejęli gorzowianie, którzy do przerwy mieli trzy gole przewagi (13:10), a w 43. minucie nawet cztery (20:16). Gdy do końca tego pojedynku pozostawało ledwie kilkadziesiąt sekund, po golu Bartosza Starzyńskiego Stal prowadziła 25:23. Spójnia zdążyła dorzucić dwie bramki - Borys Brukwicki i Paweł Ćwikliński - na wagę remisu. - Po tym, co pokazaliśmy przez pierwsze pół godziny, które nie były dla nas dobre, a potem musieliśmy ciągle gonić wynik, z jednego punktu trzeba być zadowolonym - powiedział gdyński trener Marcin Markuszewski. - Gospodarze postawili nam bardzo trudne warunki, my też mamy swoje problemy, borykamy się z urazami, dziś nawet korzystałem z graczy, którzy nie do końca powinni tu zagrać, ale była taka potrzeba. Taki remis, tak wywalczony, w naprawdę dobrym meczu, zawsze będę sobie cenił i gratulował mojemu zespołowi.

Stalowcy są w tym sezonie mistrzami remisów, w 11. kolejkach jako jedyni aż cztery razy dzielili się punktami. - Przed meczem zakładałem, że mocno w tym prestiżowym dla obu stron spotkaniu mocno powalczymy, a po cichu liczyłem na zwycięstwo - podsumował trener naszej ekipy Dariusz Molski. - Wyszedł remis, który przewrotnie cieszy, ale i nie cieszy. Mamy punkt, z drugiej strony ten pojedynek mieliśmy już wygrany. Trochę szkoda, to poszłoby w świat, że ograliśmy Gdynię. Na pewno wszyscy jesteśmy wygrani, że w Gorzowie oglądamy tak dobre mecze, przy tylu kibicach.

STAL GORZÓW - SPÓJNIA GDYNIA 25:25 (13:10)

STAL: Marciniak, Nowicki - Turkowski 6, Gębala 5, Starzyński 4, Kryszeń 2, Marcin Smolarek 2, Bekisz 2, Droździk 2, Serpina 1, Kłak 1, Stupiński.

WYNIKI Z 11. KOLEJKI:

Stal Gorzów - Spójnia Gdynia 25:25, GKS Żukowo - Pomezania Malbork 26:28, Grunwald Poznań - Śląsk Wrocław 28:17, Sokół Browar Kościerzyna - SMS ZPRP Gdańsk 30:20, Real Astromal Leszno - Nielba Wągrowiec 27:25.

Pierwsza drużyna awansuje do PGNiG Superligi o ile spełni wymagania licencyjne. Dwa ostatnie zespoły spadną do drugiej ligi. SMS ZPRP Gdańsk nie ma prawa awansu i nie spada.

MECZE STALI GORZÓW DO KOŃCA ROKU:

3 grudnia: Stal - GKS Żukowo

10 grudnia, godz. 17: Grunwald Poznań - Stal

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Roman Imielski poleca
Więcej