Składy na przyszły rok skompletowane, więc nie pozostaje nic innego jak zająć się prognozami. Kto w przyszłym roku będzie potęgą, a kto w polskiej żużlowej ekstraklasie będzie walczył o życie?
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Gorzów i dziennikarze "Wyborczej" bliżej Ciebie - znajdź nas na Facebooku i gorzow.wyborcza.pl!

Cztery zespoły wyróżniają się zdecydowanie na tle pozostałych i moim zdaniem ta czwórka znajdzie się w fazie play-off. To obrońcy złotego medalu Stal Gorzów, Unia Leszno, Falubaz Zielona Góra oraz Sparta Wrocław.

Gorzowianie mają niesamowicie silną piątkę seniorów (Zmarzlik, Kasprzak, Vaculik, Przemek Pawlicki i Iversen) oraz jednego niezłego juniora, który w tym roku docierał się w niższej lidze (Karczmarz). To powinno w zupełności wystarczyć na play-off, a w zasadzie na finał. Nie gorsza jest Unia z Leszna. Tam do Sajfutdinowa, Pedersena. Piotra Pawlickiego i Zengoty doszedł bardzo solidny Janusz Kołodziej, co przy bardzo dobrej parze juniorów (Kubera i Smektała) powinno dać co najmniej półfinał, a może i więcej.

Niezwykle silny jest też zielonogórski Falubaz. Dudek, niedoszły mistrz świata Doyle, Protasiewicz uzupełnieni Karpowem i Hampelem (pod warunkiem, że ten ostatni dojdzie do solidnej formy sprzed dwóch lat) plus nieźli juniorzy (Zgardziński i Niedźwiedź) to ekipa, która może wygrać z każdym i wszędzie. Czwartym do brydża będzie moim zdaniem Sparta z Wrocławia. W trakcie sezonu zespół dostanie jeden z najpiękniejszych stadionów żużlowych na świecie (aktualnie w przebudowie), a ekipa nie ma w zasadzie słabych punktów: Woffinden, Milik, Janowski (dojdzie do siebie po kiepskim sezonie) plus niezwykle bojowy Łotysz Lebiediew, a w zapasie Woźniak plus najlepsza para juniorów w całej ekstralidze (Drabik i Bober). To musi wystarczyć na play-off, z wielką ochotą na finał.

To byli faworyci. Zaraz za nimi uplasuje się Get Well Toruń, który oprócz superzawodników (Hancock, Holder, Przedpełski) ma też dziury w składzie (obaj juniorzy, Jepsen Jensen i bardzo niepewny Miedziński). Daję im piąte miejsce.

O utrzymanie powalczą GKM Grudziądz, ROW Rybnik i Włókniarz Częstochowa. Grudziądz i Rybnik mają swoje plusy i minusy. Grudziądz na plus to Artiom Łaguta, Buczkowski i Lindback, a minusy to Gollob, Okoniewski oraz juniorzy. Szanse na uratowanie się przed spadkiem oceniam na 70 procent. Kilka zwycięstw u siebie może nie wystarczyć, a dobra passa na swoim torze w tym roku może się nie powtórzyć. W Rybniku mają plusy w postaci Grigorija Łaguty, Fricke, Lindgrena i Woryny. A słabsza linia to Baliński (powinien dać sobie spokój z ekstraligą), Musielak oraz Szombierski. Szanse na utrzymanie to 60 procent. Spadkowiczem dla mnie jest zespół Włókniarza Częstochowa. Ich zespół to w zasadzie "ZBoWiD" lub koło żużlowych rencistów (Ułamek, Jonsson Holta) uzupełniony dwójką beznadziejnych juniorów (Polis i Gruchalski) oraz przeciętnymi i mało bojowymi Madsenem i Zagarem. Daję im 10 procent szans na pozostanie w lidze, co zresztą uznałbym za cud. W skuteczniejszej walce nie pomoże im wieczny problem z pieniędzmi i kiepska atmosfera wokół klubu.

Już za niecałe 11 miesięcy okaże się, ile w tej prognozie miałem racji...

Jerzy Synowiec - znany gorzowski adwokat, niegdyś prezes Stali, obecnie radny

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Jarosław Kurski poleca
Więcej