Szefował gorzowskiemu żużlowi z przerwami w latach 70-tych i 80-tych, za jego rządów Stal cztery razy była mistrzem Polski. Witold Głowania został właśnie honorowym prezesem naszego klubu. - Jestem wzruszony, to wspaniałe wyróżnienie, którego się nie spodziewałem - powiedział bohater wieczoru.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Gorzów i dziennikarze "Wyborczej" bliżej Ciebie - znajdź nas na Facebooku i gorzow.wyborcza.pl!

Gorzowski klub żużlowy rozpoczyna obchody 70-lecia istnienia. Został odnowiony sztandar, będą zbierane pieniądze na pomnik Edmunda Migosia, który ma być odsłonięty przed przyszłorocznym finałem indywidualnych mistrzostw Polski (odbędzie się na stadionie im. Edwarda Jancarza). To nie jest przypadek, bo Migoś w 1970 r. był pierwszym indywidualnym złotym medalistą ze Stali.

- Jest także zaplanowany na początku roku specjalny bal, również wiele innych ważnych momentów w tym jubileuszowym, specjalnym roku - mówił obecny prezes Stali Ireneusz Maciej Zmora, już dwukrotny drużynowy mistrz kraju. - Mamy okazję i wielką przyjemność, aby podczas walnego zgromadzenia członków klubu nadać godność prezesa honorowego panu Witoldowi Głowanii. Podczas jego kadencji Stal Gorzów sięgnęła czterokrotnie po tytuł drużynowego mistrza Polski. Dla wszystkich, którzy zajmują się tym sportem jest to wielkie osiągnięcie, by zdobyć mistrzostwo cztery razy.

Głowania był prezesem w latach 1972-74, 1976-79 oraz 1986-88. - Jestem zaskoczony, nikt mi nic nie powiedział, prezes Zmora kazał mi tylko krawat założyć - powiedział Głowania. - Ten klub zawsze miał porządne podstawy i jego siłą jest to, że jakaś grupa działaczy cały czas stara się go prowadzić.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej