Gorzów i dziennikarze "Wyborczej" bliżej Ciebie - znajdź nas na Facebooku i gorzow.wyborcza.pl!
Zgodnie z przewidywaniami pojedynek z uczniami ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego w żadnym wypadku nie był jednostronnym widowiskiem. - Z tymi sprawnymi, walecznymi chłopakami jak daleko sięgnę pamięcią, zawsze grało się ciężko - przyznał Stanisław Gębala, najlepszy strzelec po stronie Stali Gorzów. - Oni potrafili dziś załamać nasz niejeden atak. Powiedzieliśmy sobie w szatni, że po pierwsze musimy pokazać wszystkie atuty w obronie i to z pewnością się udało. Właśnie w defensywie zapracowaliśmy na to zwycięstwo.
Pomyłki SMS to urok młodości, za to gospodarze popełnili dziś zdecydowanie ponadnormatywną liczbę błędów. To właśnie przez straty, karceni błyskawicznymi kontrami, nie byliśmy w stanie przeciwnikom mocniej odskoczyć. Był taki moment w pierwszej części, gdzie utrzymywaliśmy minimalną przewagę dzięki świetnym interwencjom bramkarza Czarka Marciniaka, który od początku przygody z Gorzowem wykonuje robotę więcej niż pierwszoligową. Jednego, czego w tym pojedynku nie było to minut pod kontrolą Gdańska. Na nawet dwie, trzy nieudane akcje w końcu reagowaliśmy pozytywnie i znów wynik był dla Stali korzystny. W końcu górując nad uczniami fizycznie, przełamaliśmy ich na dobre.
Skąd jednak te błędy naszych zawodników? - Myślę, że z trochę większej presji - mówił trener Dariusz Molski, który dziś w emocjach, na początku drugiej połowy też miał mały kryzys. Na chwilę musiał przysiąść, ochłonąć, złapać lepszą formę. - Seria meczów bez porażki nam ją nakłada, także sami dużo od siebie wymagamy. W Gorzowie jest twierdza, tyle meczów wygranych z rzędu [Stal zwycięża trzeci sezon, w trzeciej, drugiej, a teraz w pierwszej lidze]. Nikt nie chce tego wypuścić z rąk, gdzieś zaczęliśmy sobie mówić, aby w tak korzystnej sytuacji do końca rundy uzbierać 20 punktów i staramy się ten plan zrealizować, choć spodziewałem się, że może być coraz trudniej. Trafił nam się też godny rywal. Naprawdę w SMS jest fajna grupa młodych ludzi z dobrym trenerem, oglądam te drużyny wiele lat i tak dobrej dawno nie widziałem. Ambitnie siedzieli nam na plecach, szukali przechwytów. Dlatego jestem zadowolony, bo przy zespole potrafiącym tak długo rozgrywać piłkę w ataku, pokazaliśmy niezwykle konsekwentną obronę, nie odpuszczaliśmy do ostatniej chwili, dopóki rywale przestawali nam zagrażać. Tu faktycznie był nasz klucz do sukcesu.
W najbliższy weekend stalowców czeka wyjazd do Malborka, a 26 listopada gramy u siebie ze Spójnią Gdynia.
STAL GORZÓW - SMS ZPRP GDAŃSK 25:18 (12:8)
STAL: Marciniak - Gębala 8, Serpina 3, Starzyński 3, Kryszeń 3, Turkowski 2, Stupiński 2, Bekisz 2, Droździk 1, Gałat 1, Kłak, Marcin Smolarek.
WYNIKI ZALEGŁYCH SPOTKAŃ:
Stal Gorzów - SMS ZPRP Gdańsk 25:18, Real Astromal Leszno - Wisła II Płock 22:22.
Pierwsza drużyna awansuje do PGNiG Superligi o ile spełni wymagania licencyjne. Dwa ostatnie zespoły spadną do drugiej ligi. SMS ZPRP Gdańsk nie ma prawa awansu i nie spada.
MECZE STALI GORZÓW DO KOŃCA ROKU:
19 listopada, godz. 19: Pomezania Malbork - Stal
26 listopada, godz. 18: Stal - Spójnia Gdynia
3 grudnia: Stal - GKS Żukowo
10 grudnia, godz. 17: Grunwald Poznań - Stal
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny