Gorzów i dziennikarze "Wyborczej" bliżej Ciebie - znajdź nas na Facebooku i gorzow.wyborcza.pl!
- Ten sukces zawdzięczam mojej rodzinie i mojemu teamowi, którzy właściwie od początku mojej kariery, a nawet jeszcze wcześniej, wykonują świetną robotę - dodał 21-latek ze Stali. - Widziałem, że tym razem, gdy znakomity wynik był już naprawdę na wyciągnięcie ręki, wszyscy bardzo się denerwowali. Może w ten sposób stres zupełnie zdjęli ze mnie. W czasie tej ostatniej rundy Grand Prix w tym roku byłem naprawdę bardzo spokojny i w dobrym nastroju.
Ostatnie zawody cyklu GP w 2016 roku wygrał Australijczyk Chris Holder przed Brytyjczykiem Taiem Woffindenem i Zmarzlikiem. Dwaj ostatni do końca walczyli o srebro w klasyfikacji generalnej. Ostatecznie za czwarty raz w historii złotym Amerykaninem Gregiem Hancockiem na podium stanęli Woffinden i młody gorzowski żużlowiec. - Naprawdę w tym roku moim marzeniem było wyłącznie pozostanie w czołowej ósemce, możliwość startu w tym doborowym gronie także w następnym sezonie - opowiadał Zmarzlik. - Oczywiście, że w pewnym momencie zacząłem liczyć punkty, sprawdzałem ile brakuje mi do najlepszych, ale cały czas nie podniecałem się medalami, miejscem na podium, bo to bez sensu. I tak wszystko rozstrzygało się na torze. Australia też pokazała, że niczego nie wolno planować, szczególnie w żużlu. Niby wystarczało mi do brązu 11 punktów, a tu nawet 13 mogło być za mało. Cieszę się ogromnie. Po złocie w indywidualnych mistrzostwach świata juniorów mam w kolekcji jeszcze jeden wielki sukces. Zaraz wracamy do pracy, aby dalej walczyć z najlepszymi. Następny sezon? Będzie tak samo trudny, wielokrotnie widzieliśmy, że w żużlu kolejny rok potrafi być kompletnie inny. Na pewno znowu mocno powalczymy, a byłoby świetnie, gdyby nie było gorzej niż w 2016 roku. Zapamiętam te ostatnie miesiące, bo w tak krótkim czasie spotkało mnie tak wiele dobre. Jeszcze raz dziękuję rodzinie, teamowi, sponsorom, kibicom za wielkie wparcie.
W cyklu GP 2017 zobaczymy czołową ósemkę z zakończonej właśnie rywalizacji oraz Patryka Dudka (Polska), Martina Vaculika (Słowacja) i Fredrika Lindgrena (Szwecja), którzy awansowali z Grand Prix Challenge. Za chwilę poznamy szczęśliwców, którzy otrzymają tzw. dzikie karty. Do czterech takich przepustek pewniakami wydają się być Duńczyk Nicki Pedersen i Rosjanin Emil Sajfutdinow. W cyklu powinien również zostać dziewiąty Słoweniec Matej Zagar.
Na razie na przyszły rok mamy potwierdzone cztery daty: 13 maja Warszawa, 10 czerwca Praga (Czechy), 24 czerwca Horsens (Dania) i 22 lipca Cardiff (Wielka Brytania). Turniejów ma być znów jedenaście. W Gorzowie już tradycyjnie na koniec wakacji - 26 sierpnia.
KLASYFIKACJA KOŃCOWA GRAND PRIX 2016:
1. Greg Hancock (USA) - 139 pkt
2. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 130
3. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 128
4. Chris Holder (Australia) - 126
5. Jason Doyle (Australia) - 123
6. Piotr Pawlicki (Polska) - 99
7. Antonio Lindback (Szwecja) - 93
8. Niels Kristian Iversen (Dania) - 91
9. Matej Zagar (Słowenia) - 90
10. Maciej Janowski (Polska) - 90
11. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 88
12. Peter Kildemand (Dania) - 68
13. Nicki Pedersen (Dania) - 62
14. Andreas Jonsson (Szwecja) - 52
15. Chris Harris (Wielka Brytania) - 40
16. Michael Jespen Jensen (Dania) - 31
Bartosz Zmarzlik z brązowym medalem mistrzostw świata na żużlu!
Materiał promocyjny partnera