Gorzów i dziennikarze "Wyborczej" bliżej Ciebie - znajdź nas na Facebooku i gorzow.wyborcza.pl!
Już w pierwszej serii startów, po pięknej walce z Piotrem Pawlickim, czwarty tytuł mistrza świata w karierze zapewnił sobie Greg Hancock, który przed ostatnim turniejem cyklu Grand Prix w Melbourne w Australii miał nad rywalami dużą przewagę.
Gdy 46-letni Amerykanin w 1997 roku zdobywał pierwsze złoto, Bartek Zmarzlik miał dwa lata. Jako 16-latek wychowanek Stali Gorzów debiutował w polskiej lidze. Szybko, bo już w kolejnym roku, poczuł na własnej skórze, jak bardzo niebezpieczny jest żużel. Powalony na tor przez rywala, uczestniczył w makabrycznym wypadku. Z przemieszczeniem złamał kość udową, kilka miesięcy wracał do zdrowia. - Los szybko mnie doświadczył poważną kontuzją - wspominał Zmarzlik. - Do sportu, który uprawiamy, trzeba podchodzić z pokorą. Dlatego nie snuję wielkich planów, ale staram się sumiennie pracować, zadbać o wszystko tu i teraz. Stając pod taśmą, nie zakładam, że wygram, bo każdy chce tego samego. Puchary, medale, nagrody podniosę z toru wtedy, gdy będzie mi to dane.
Dalej kariera Bartka rozwija się imponująco. W 2014 r., startując na domowym torze w Gorzowie z dziką kartą, został najmłodszym w historii zwycięzcą rundy Grand Prix - miał 19 lat i 14 dni. Sezon 2015 zakończył tytułem indywidualnego mistrza świata juniorów, wywalczył także awans do cyklu GP w 2016 r. Miło młodego wieku szybko został liderem Stali, która w ostatnich sezonach dwa razy wygrała ligę, zdecydowanie najsilniejsze rozgrywki na świecie. - Mogę odchodzić z tej rywalizacji w spokoju, bo mamy bardzo zdolną młodzież, Bartek już potrafi wygrywać ze wszystkimi - mówił o Zmarzliku jego idol Tomasz Gollob, jeden z dwóch polskich mistrzów świata. W 1973 r. jako pierwszy wygrywał Jerzy Szczakiel. - Ten trudny tor w Gorzowie kreuje mistrzów. Mnie też w 2010 roku, gdy ścigałem się w barwach Gorzowa, poniósł do złota. Nie wiem, czy Bartek zostanie mistrzem, bo tego nikt nie wie. Jeśli nadal będzie tak pracowity, tak zacięty i tak waleczny, to nie ma przed nim granic.
Do tej pory polscy żużlowcy w jednodniowych finałach IMŚ i rozgrywanym od 1995 roku cyklu Grand Prix, zdobyli 18 medali. Zastawialiśmy się, czy w Melbourne Zmarzlik dokona historycznej rzeczy i już jako 21-latek wjedzie na podium.
Młody Polak zaczął świetnie, pierwsze dwa swoje wyścigi wygrał w wielkim stylu, ale w trzecim zaczęły się kłopoty. Startując z czwartego pola w 9. biegu, nie zdołał wyprzedzić żadnego z rywali. Za Hancockiem w klasyfikacji było dalej bardzo ciasno. Dodatkowo mistrz świata próbował wspierać innych. We wspomnianym 9. wyścigu ewidentnie wypuścił na pierwsze miejsce walczącego o medal Chrisa Holdera. Amerykanin pomaga Australijczykowi? Obaj jeżdżą w barwach jednego, dużego sponsora. Sędzia nie dał się jednak nabrać, Hancock został wykluczony za niesportowe zachowanie. Mistrz po tej decyzji wycofał się z turnieju, a Bartek przesunięty na trzecią pozycję zyskał bezcenny punkt. W 19. wyścigu Holderowi tuż przed metą zdefektował motocykl i nie zdobył nic. Jakby natura odbierała to, co wcześniej Australijczyk wywalczył przez kombinacje.
Holder ostatecznie wygrał wielki finał w Melbourne. W klasyfikacji mistrzostw świata znalazł się jednak na czwartej pozycji. Drugi w finale Woffinden, a trzeci Zmarzlik. Na podium medalowym za Hancockiem stanęli także Woffinden i brązowy Zmarzlik. Wielka sprawa i olbrzymi sukces młodego stalowca... Do tej pory w kolekcji Stal miała brązowe krążki wychowanków Edwarda Jancarza (1968 rok) oraz Zenona Plecha (1973). Ten drugi ma w kolekcji również srebro - sięgał po nie w 1979 r. już jako zawodnik Wybrzeża Gdańsk.
W cyklu Grand Prix na 2017 rok utrzymał się Piotr Pawlicki z Unii Leszno, a na dziką kartę musi liczyć Maciej Janowski ze Sparty Wrocław. Zostaje czołowa ósemka, a cztery "dzikusy" zostaną rozdane w najbliższych dniach. Na pewno w następnym sezonie zobaczymy też w mistrzostwach świata Patryka Dudka z Falubazu Zielona Góra, który przebił się przez eliminacje.
WYNIKI TURNIEJU GP W MELBOURNE:
1. Chris Holder (Australia) -1. miejsce w finale, 17 (2,3,3,3,0,3,3), 2. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 2. miejsce w finale, 15 (3,0,2,3,3,2,2), 3. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 3. miejsce w finale, 15 (3,3,1,3,2,2,1), 4. Antonio Lindback (Szwecja) - 4. miejsce w finale, 14 (1,2,3,2,3,3,0), 5. Niels Kristian Iversen (Dania) 12 (2,3,1,2,3,1), 6. Matej Zagar (Słowenia) 11 (2,0,2,3,3,1), 7. Michael Jepsen Jensen (Dania) 10 (3,1,3,1,2,0), 8. Piotr Pawlicki (Polska) 8 (2,2,t,2,2,0), 9. Andreas Jonsson (Szwecja) 6 (1,3,1,1,0), 10. Fredrik Lindgren (Szwecja) 6 (0,2,2,0,2), 11. Greg Hancock (USA) 5 (3,2,w,-,-), 12. Maciej Janowski (Polska) 5 (1,1,1,1,1), 13. Peter Kildemand (Dania) 4 (0,0,3,0,1), 14. Chris Harris (Wielka Brytania) 4 (0,1,0,2,1), 15. Jack Holder (Australia) (2,u), 16. Sam Masters (Australia) 2 (1,0,0,0,1), 17. Brady Kurtz (Australia) 2 (0,1,w,1,0), 18. Max Fricke (Australia) (0,u).
KLASYFIKACJA KOŃCOWA GRAND PRIX 2016: 1. Hancock - 139 pkt, 2. Woffinden - 130, 3. Zmarzlik - 128, 4. Holder - 126, 5. Doyle - 123, 6. Pawlicki - 99, 7. Lindback - 93, 8. Iversen - 91, 9. Zagar - 90, 10. Janowski - 90, 11. Lindgren - 88, 12. Kildemand - 68, 13. Pedersen - 62, 14. Jonsson - 52, 15. Harris - 40, 16. Jensen - 31.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera