Gorzów i dziennikarze "Wyborczej" bliżej Ciebie - znajdź nas na Facebooku i gorzow.wyborcza.pl!
W Polkowicach wciąż czekają na amerykańskie posiłki z WNBA, a i tak dotychczasowe liderki BLK zdołały wygrać na otwarcie ligi wszystkie trzy pojedynki. Na czwarty mecz w Gorzowie wyruszyły dwoma busami i... jeden z nich, z większością zawodniczek, popsuł się zaraz po wjeździe na drogę S3. Koszykarki CCC dojeżdżały do hali przy Chopina taksówkami, a mecz został opóźniony o pół godziny. - To na pewno jakoś wpłynęło na naszą grę, ale nie powinnyśmy się tym tłumaczyć - stwierdziła 30-latka Magdalena Leciejewska, najstarsza w ekipie gości. - Wiedziałyśmy, że rywalki ostatnio niespodziewanie przegrały w Ostrowie i zrobią wszystko, aby za to się zrehabilitować. To na pewno im się udało. Trener uczulał nas, że gorzowianki z pasją atakują tablicę, także z chęcią biegają do szybkiego ataku. Niestety w kontrze rozbiły nas 14:0.
To był zdecydowanie mecz obrony. Agresywnej, czasami daleko przekraczającej poza to, co normalnie oglądamy w kobiecej lidze. Przez cztery kolejki zdążyliśmy zaliczyć zupełnie różne koszykarskie światy. Zaczynaliśmy od tego we Wrocławiu, gdzie z obu stron padło 171 pkt, a dziś obserwowaliśmy bój, w którym w pierwszej kwarcie długo utrzymywał się wynik 6:1 dla AZS AJP. Polkowiczanki pierwsze punkty z gry zdobyły dopiero w 10. minucie, my dokładaliśmy kosze jedynie po kontratakach, albo dobitkach.
Jest problem, który trzeba natychmiast zdiagnozować, bo po wrocławskiej wyprawie akademiczki gdzieś całkowicie zatraciły skuteczność, szczególnie na dystansie. Niepokoi, że to nie były pomyłki, a wielbłądy, jakby rzuty oddawały osoby z ulicy, a nie utalentowane koszykarki, dla których to powinna być normalka. Dziś po naszej stronie 1/17 za 3 pkt, a z gry Nicole Seekamp (słaby mecz Australijki) - 0/9, Paulina Misiek - 3/10, Katarzyna Dźwigalska - 1/7, Stephanie Talbot - 7/21.
My nie trafialiśmy, ale prawie przez całe spotkanie - poza lepszym fragmentem CCC w trzeciej kwarcie, gdzie goście objęli prowadzenie 36:33 - zatruwaliśmy życie Polkowicom naszą bardzo agresywną i ofiarną obroną. Wymuszaliśmy błędy (aż 23 straty CCC, przy 15 naszych przechwytach), rzuty z trudnych pozycji, te pudła z obu stron wpływały na jakość widowiska. Mamy wielki atut - cały, wysoki zespół. Dzięki temu możemy bronić przekazami na wszystkich pozycjach, nie ma wielkiego strachu, gdy nawet środkowa przeciwnika zostanie z naszą jedynką. Dziewczyny są szybkie, sprawne. Błyskawicznie potrafią podwoić najgroźniejsze rywalki.
- Gdy na chwilę wyszliśmy na prowadzenie, niektórym wydawało się chyba, że to już koniec. Gorzów jednak ani na chwilę nie zrezygnował ze swojego sposobu na wygraną - przyznał trener Czeczuro. - Po tym, co wydarzyło się w Ostrowie, musiały sobie udowodnić, że potrafimy grać znacznie lepiej, wygrywać z takimi drużynami jak Polkowice - dodała Katarzyna Dźwigalska, jedna z kluczowych postaci w tym meczu po stronie AZS AJP. - Poradziłyśmy sobie, potrafiłyśmy jeszcze raz uciec rywalkom, żeby uniknąć jakiejś dramatycznej końcówki.
W ważnych momentach klasą dla siebie była Courtney Hurt, która jako jedyna po naszej stronie trafiała wszystko, co chciała - 9 celnych rzutów na 11 prób. Po przerwie nieprzeciętnymi umiejętnościami parę razy błysnęła Talbot. Jej wbiegnięcia pod kosz, oszukanie nawet trzech rywalek za jednym zamachem, dawały tak ważne punkty na zwycięstwo. Do tego Australijka dołożyła 12 zbiórek oraz 7 asyst. O zasługach fantastycznie walczącej Dźwigalskiej już wspomnieliśmy. To przy jej obecności na boisku, a także Magdy Szajtauer, zyskiwaliśmy nad CCC najwięcej. Świetny impuls z ławki dała w końcówce Paulina Misiek, parę razy Walerię Musinę zatrzymała Daria Stelmach. To dało akademiczkom kilkanaście punktów przewagi, nie złamały nas nawet trójki Marty Urbaniak, która w końcu opuściła boisko za pięć przewinień. To była mordercza, ale zwycięska walka z drużyną, która za chwilę będzie reprezentować Polskę w Eurolidze.
Meczem z Polkowicami gorzowskie koszykarki rozpoczęły serię trzech pojedynków w swojej hali. W sobotę o godz. 18 podejmą Widzew Łódź.
INVESTINTHEWEST AZS AJP GORZÓW - CCC POLKOWICE 61:49
KWARTY: 10:6, 17:15, 15:18, 19:10.
AZS AJP: Hurt 21, Talbot 15, Szajtauer 7, Dźwigalska 5 (1x3), Seekamp oraz Misiek 10, K. Jaworska 2, Stelmach 1.
CCC: Urbaniak 12 (4x3), W. Musina 7 (1x3), Ortiz 4, Leciejewska 4, Rezan 4 oraz Gala 9, Mayombo 5 (1), R. Musina 4, Idziorek.
WYNIKI Z 4. KOLEJKI:
InvestInTheWest AZS AJP Gorzów - CCC Polkowice 61:49, PGE MKK Siedlce - Energa Toruń 69:80, JAS FBG Zagłębie Sosnowiec - Cosinus Widzew Łódź 79:61, Artego Bydgoszcz - Ostrovia Ostrów 82:50, Wisła Can Pack Kraków - Basket 90 Gdynia 72:60, Pszczółka AZS UMCS Lublin - Ślęza Wrocław 47:70.
Osiem czołowych drużyn zagra w play-off o mistrzostwo Polski. Pozostałe zespoły kończą sezon po fazie zasadniczej.