Gorzów i dziennikarze "Wyborczej" bliżej Ciebie - znajdź nas na Facebooku i gorzow.wyborcza.pl!
Kolejna, druga paraolimpiada za mną. Znów wracam z niej z najcenniejszym trofeum - złotym medalem. Dodatkowo okraszonym nowym rekordem świata. Jestem ogromnie szczęśliwy, że wszystkie lata ciężkich treningów, wyrzeczeń i różnych przeciwności miały sens i doprowadziły mnie do miejsca, gdzie teraz jestem. Miejsca, w którym spełniają się marzenia i rodzą kolejne, jeszcze śmielsze.
Mojego szczęścia nie zmąci nawet 11. miejsce w skoku w dal. W tej konkurencji startowałem po raz ostatni - rywale są zbyt mocni, abym mógł zająć lepsze miejsce. Wygrał Niemiec, który skoczył aż 8,21 m, odbijając się za pomocą ultranowoczesnej protezy. Aby wywalczyć miejsce w pierwszej ósemce i spełnić wymagania ministerstwa do stypendium, musiałbym skoczyć 6,40 m. Obecnie obowiązuje bowiem przepis, że państwowe, comiesięczne stypendium może otrzymać tylko taki paraolimpijczyk, który zajął do ósmego miejsca w rywalizacji z minimum 12 zawodnikami z ośmiu krajów. Przy liczbie konkurencji i paraolimpijczyków w Rio - organizator z góry ogranicza liczbę lekkoatletów do ok. 1100 - wielu sportowców nie może spełnić tych wymogów.
Dlatego startowałem w skoku w dal, gdzie rywali jest więcej. Niestety, to nie moja specjalność. Nie udało się, ale swoje zrobiłem w moim ukochanym skoku wzwyż. Nagrodę za rekord świata otrzymam - tutaj nie ma żadnych dodatkowych regulacji.
Teraz przede mną upragnione, w pełni zasłużone wakacje i czas tylko dla rodziny. A potem zaczynamy jeszcze cięższą pracę - i będzie to praca związana z przygotowaniami do igrzysk w Tokio za cztery lata, tych dla w pełni zdrowych sportowców. Moje skoki na 2,30 m w Rio utwierdziły mnie w przekonaniu, że udział w igrzyskach olimpijskich nie jest mrzonką, a celem do zrealizowania. Pierwszym przystankiem będą lipcowe mistrzostwa świata w Londynie.
Droga do Tokio nie będzie usłana płatkami róż. Czeka mnie jeszcze cięższa praca, cięższe treningi, cięższa walka z wagą itp. Ale kocham to! I każdy taki ciężki dzień będzie mi sprawiał niesamowitą frajdę!
Maciej Lepiato - skoczek wzwyż, reprezentant Startu Gorzów, rekordzista świata, dwukrotny mistrz paraolimpijski, mistrz świata, stypendysta Renault Handisport Team.
REPREZENTANCI STARTU GORZÓW W RIO:
Maciej Lepiato - złoto w skoku wzwyż, 11. miejsce w skoku w dal
Bartosz Tyszkowski - srebro w pchnięciu kulą, 8. miejsce w rzucie oszczepem
Milena Olszewska - brąz w indywidualnej rywalizacji łuczniczek, 6. miejsce w łuczniczej rywalizacji mikstów
Lech Stoltman - brąz w pchnięciu kulą
Łukasz Mamczarz - 4. miejsce w skoku wzwyż
Krzysztof Ciuksza - 4. miejsce w biegu na 400 m, 6. miejsce na 800 m
Adrian Imianowski - 5. miejsce w rzucie dyskiem
Mateusz Michalski - 5. miejsce w biegu na 100 m
Łukasz Wietecki - 5. miejsce na 1500 m, 10. miejsce na 5 km
Renata Śliwińska - 6. miejsce w pchnięciu kulą, 6. miejsce w rzucie dyskiem
Tomasz Blatkiewicz - 6. miejsce w pchnięciu kulą, 8. miejsce w rzucie dyskiem
Rio 2016. Parolimpijczycy Startu pochwalili się swoimi sukcesami [ZDJĘCIA]
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.