1969, 1973, 1975, 1976, 1977, 1978, 1983, 2014 i dziewiąty raz teraz, w 2016 roku. Żużlowcy Stali Gorzów odrabiają straty z Torunia, wygrywają na swoim torze z Get Well Toruń 51:39 i zostają drużynowymi mistrzami Polski!
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Gorzów i dziennikarze "Wyborczej" bliżej Ciebie - znajdź nas na Facebooku i gorzow.wyborcza.pl!

Do ostatnich chwil przed rewanżowym meczem w wielkim finale PGE Ekstraligi 2016 trwały dyskusje, czy 8 pkt przewagi torunian z pierwszego spotkania to dużo czy mało. - Akurat tyle, abyśmy to my zabrali złoto - powiedział tuż przed pojedynkiem menadżer Get Well Jacek Gajewski. - Na pewno ten pierwszy mecz jest przewagą, jeśli oczywiście w nim wygrasz - dodał trener Stali Stanisław Chomski. - To z pewnością nie jest kolejny dzień w karierze mojej i zawodników, bo przecież tutaj idzie gra o złoto. Dlatego w głowie mamy różne myśli, zastanawiamy się jak to będzie. Pewności dodaje to, że jesteśmy tym razem u siebie, byle tylko ten rewanż dobrze zacząć.

Dobrze, a nawet znakomicie, rewanż zaczęli liderzy Get Well, którzy już w półfinale w Zielonej Górze nie pozwolili Falubazowi odrobić wszystkich strat z Motoareny. Greg Hancock, Chris Holder i Martin Vaculik przywieźli w pierwszych wyścigach trójki i to bez większych problemów. Na razie tylko start i jazda przyczepnym krawężnikiem. Po 4. biegach 13:11 dla Stali dzięki juniorom. Bartek Zmarzlik i Adrian Cyfer ostatni raz w karierze jechali w tym meczu jako młodzieżowcy. Zmarzlik uciekł ze startu, a Cyfer wytrzymał na pierwszym okrążeniu piękną walkę na żyletki z Pawłem Przedpełskim. Gorzowscy juniorzy przywieźli więc pięć punktów.

Po dłuższej przerwie widzimy, że poprawki stalowców idą w dobrą stronę. Uciekamy ze startu samemu Hancockowi! Przemek Pawlicki jechał jednak szerzej i krawężnikiem wjechał przed niego Kacper Gomólski. Ten z braci z Leszna, który w tym sezonie jeździ dla Gorzowa (młodszy Piotr też był dziś w parkingu po stronie Stali, w boksie brata w żółto-niebieskim stroju), natychmiast zaatakował przy kredzie, wyprzedził rywala, był między żużlowcami kontakt, ale nie jakiś drastyczny. Sporna sytuacja, bo Gomólski kilka metrów dalej upadł, ostatecznie to on został wykluczony z powtórki. Kacper na razie za każdym razem w tym meczu był zamieszany w groźne historie na torze, bo w 1. wyścigu potrącił Nielsa Kristiana Iversena i za to też został wykluczony.

Drugie podejście do 5. biegu to pokaz siły Hancocka, który w parkingu też wyciągnął wnioski i tym razem ograł Mateja Zagara i Pawlickiego. Kolejny w tym meczu remis to dla Torunia jak zwycięstwo. Cały czas prowadzi Stal, ale tylko 16:14.

Nie liczyliśmy na wielkie punkty Cyfera i Michaela Jepsena Jensena w pierwszym meczu na Motoarenie, mieliśmy jednak dużą nadzieję, że obaj będą wartością dodaną na domowym torze i mieliśmy rację. W 6. starcie Adrian pokonał swojego imiennika w zespole gości Miedzińskiego. Żółto-niebieski stadion odleciał jednak po dwóch występach naszych Duńczyków. Jensen z Iversenem dwa razy wygrywają po 5:1, nic nie robią sobie z rezerwy taktycznej Get Well! Za nami 9. wyścigów i sytuacja już jest diametralnie inna. Mamy 33:21 dla Stali i mistrzostwo Polski w rękach gorzowskich żużlowców! - Tor jest zabawny - tak ocenił wymagającą nawierzchnię Jensen, dziś bohater żużlowego Gorzowa. Wymagającą, ale często spotykaną na "Jancarzu", gdzie wyszkolenie techniczne zawsze odgrywa dużą rolę. - Start jest kluczowy, a potem trzeba mieć dobrze sklejony motocykl, trzymać gaz i obserwować rywali, wykorzystać te szybkie ścieżki, których na pewno nie brakuje.

Jensen dojechał aż do wyścigu nr 15, a więc do tego dla najlepszych żużlowców meczu, a Cyfer jeszcze raz w tym spotkaniu pojechał w parze ze Zmarzlikiem (Bartek zastąpił Przemka Pawlickiego) i w 12. biegu przywieźli na 4:2 Hancocka. W pierwszej odsłonie Amerykanin zaliczył groźny upadek, gdy wjeżdżając zaraz po starcie w wiraż znalazł się między młodymi stalowcami i musiał puścić motocykl.

Pierwszy w powietrze na ramionach kolegów ze Stali pofrunął Zmarzlik. Co on zrobił w 14. wyścigu?! Po prostu poezja żużla. Get Well próbował kontratakować i właśnie ten bieg gorzowianie musieli wygrać, bo jeszcze mogło być źle. Bartek jednak w drugim wirażu, po krawężniku, przednim kołem po trawie, wysunął się na czoło. Iversen był trzeci. W 15. biegu świetnie walczył i wygrał Kasprzak. Teraz to już naprawdę mamy mistrza Polski! Złoto jest w naszych rękach! Brawo panowie żużlowcy ze Stali! Brawo trenerze Stanisławie! Ma pan swój pierwszy, wymarzony tytuł w karierze trenerskiej. Wygrywa Stanisław Chomski ze swoją ukochaną staleczką...

GORZÓW - TORUŃ:

1. wyścig - 3:3 - Hancock, Iversen, Jensen, Gomólski (w);

2. wyścig - 5:1 (8:4) - Zmarzlik, Cyfer, Przedpełski, Kopeć-Sobczyński;

3. wyścig - 2:4 (10:8) - Holder, Pawlicki, Miedziński, Zagar;

4. wyścig - 3:3 (13:11) - Vaculik, Zmarzlik, Kasprzak, Kopeć-Sobczyński;

5. wyścig - 3:3 (16:14) - Hancock, Zagar, Pawlicki, Gomólski (w);

6. wyścig - 3:3 (19:17) - Holder, Kasprzak, Cyfer, Miedziński;

7. wyścig - 5:1 (24:18) - Iversen, Jensen, Vaculik, Przedpełski;

8. wyścig - 4:2 (28:20) - Kasprzak, Gomólski, Zmarzlik, Hancock;

9. wyścig - 5:1 (33:21) - Jensen, Iversen, Holder, Vaculik;

10. wyścig - 1:5 (34:26) - Przedpełski, Vaculik, Zagar, Pawlicki;

11. wyścig - 5:1 (39:27) - Jensen, Kasprzak, Holder, Gomólski;

12. wyścig - 4:2 (43:29) - Zmarzlik, Hancock, Cyfer, Przedpełski;

13. wyścig - 1:5 (44:34) - Vaculik, Holder, Zagar, Iversen;

14. wyścig - 4:2 (48:36) - Zmarzlik, Hancock, Iversen, Przedpełski;

15. wyścig - 3:3 (51:39) - Kasprzak, Holder, Vaculik, Jensen.

STAL GORZÓW - GET WELL TORUŃ 51:39

Pierwszy mecz 49:41 dla Torunia. Złoto dla Stali, srebro dla Get Well.

STAL: Niels Kristian Iversen 8+1 bonus (2,3,2,0,1), Michael Jepsen Jensen 9+1 (1,2,3,3,0), Przemysław Pawlicki 3 (2,1,0,-,-), Matej Zagar 4 (0,2,1,1), Krzysztof Kasprzak 11+2 (1,2,3,2,3), Adrian Cyfer 4+2 (2,1,1), Bartosz Zmarzlik 12 (3,2,1,3,3).

GET WELL: Greg Hancock 10 (3,3,0,2,2), Kacper Gomólski 2 (w,w,2,0,-), Chris Holder 12+1 bonus (3,3,1,1,2,2), Adrian Miedziński 1 (1,0,-,-), Martin Vaculik 10+2 (3,1,0,2,3,1), Paweł Przedpełski 4 (1,0,3,0,0), Igor Kopeć-Sobczyński 0 (0,0,-).

FALUBAZ ZIELONA GÓRA - BETARD SPARTA WROCŁAW 49:41

Pierwszy mecz 48:42 dla Zielonej Góry. Brąz dla Falubazu, czwarte miejsce dla Sparty.

FALUBAZ: Patryk Dudek 8+1 bonus (1,2,2,3,d), Jarosław Hampel 5+1 (0,3,1,0,1), Jason Doyle 11 (3,0,3,3,2), Andriej Karpow 5+2 (2,1,2,0), Piotr Protasiewicz 11 (3,3,2,3,-), Alex Zgardziński 4+1 (2,1,1,0), Krystian Pieszczek 5+1 (3,2,0).

SPARTA: Tai Woffinden 14 (3,3,3,2,3), Szymon Woźniak 8+2 bonusy (2,1,1,2,1), Tomasz Jędrzejak 5+1 (1,0,0,1,3), Vaclav Milik 8+2 (0,2,3,1,2), Maciej Janowski 5 (1,1,1,2), Adrian Gała 1 (1,-,ns), Damian Dróżdż 0 (0,w,0,0).

MECZE O MEDALE W PGE EKSTRALIDZE:

niedziela 18 września:

o złoto+ Get Well Toruń - Stal Gorzów 49:41

o brąz Betard Sparta Wrocław - Falubaz Zielona Góra 42:48

niedziela 25 września:

rewanż o złoto Stal Gorzów - Get Well Toruń 51:39

rewanż o brąz Falubaz Zielona Góra - Betard Sparta Wrocław 49:41

Pierwsze złoto trenera Chomskiego, dziewiąte chłopaków ze Stali! "Nareszcie układałem włosy szampanem" [ZŁOTA GALERIA]

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Roman Imielski poleca
Więcej