Gorzów i dziennikarze "Wyborczej" bliżej Ciebie - znajdź nas na Facebooku i gorzow.wyborcza.pl!
A oto moje argumenty przemawiające za tytułem mistrza Polski dla gorzowskiej drużyny:
1. Stal Gorzów ma lepszych kibiców niż torunianie, a atmosfera na stadionie to dodatkowy punktujący zawodnik.
2. To w klubie z Gorzowa startuje najlepszy polski junior, a zarazem najlepszy i najbardziej waleczny zawodnik ekstraligi Bartosz Zmarzlik, który ma również rzadko spotykaną cechę - jest w stanie sam odwrócić losy spotkania.
3. Drugi gorzowski junior - Adrian Cyfer, choć daleko mu do optymalnej formy, bije na głowę swojego odpowiednika z Torunia Igora Kopeć-Sobczyńskiego.
4. Pierwsza linia stalowców, czyli Bartek Zmarzlik, Krzysztof Kasprzak oraz Niels Kristian Iversen, choć generalnie nieco ustępuje trójce z Torunia - Gregowi Hancockowi, Chrisowi Holderowi i Martinowi Vaculikowi - to na własnym torze z pewnością będzie nieco skuteczniejsza.
5. Druga linia gorzowian, czyli Matej Zagar i Michael Jepsen Jensen, w ciągu całego sezonu miała huśtawkę formy, a w przypadku Jensena czasem to była katastrofa. Jednak obaj, jeśli chcą mieć poważne kontrakty w ekstralidze w przyszłym sezonie i to obojętnie w jakim klubie, muszą stanąć na wysokości zadania i wygrać ze swoimi przeciwnikami, czyli Adrianem Miedzińskim i Kacprem Gomólskim. Ten ostatni w meczach wyjazdowych jeździ beznadziejnie, a do tego wpadł w konflikt ze swoim menago Jackiem Gajewskim. Więc i tu będziemy silniejsi.
6. W starciu trenerów lepszy będzie Stanisław Chomski, który jest ogromnie głodny swojego pierwszego mistrzowskiego tytułu w roli szkoleniowca i który w ostatnich spotkaniach wykazywał się lepszym zmysłem taktycznym niż Jacek Gajewski.
Nie ma wątpliwości, moc jest z nami! A cel na najbliższą niedzielę na stadionie im. Edwarda Jancarza żużlowa Stal ma jeden: odrobić osiem punktów straty i sięgnąć po dziewiątego mistrza!