Gorzów i dziennikarze "Wyborczej" bliżej Ciebie - znajdź nas na Facebooku i gorzow.wyborcza.pl!
Spójnia w pierwszej połowie zagroziła z rzutu wolnego - piłkę na aut wybił bramkarz Stilonu Maciej Wolarek. Po przerwie szansą bramkową dla gości też zapachniało tylko raz, po wstrzeleniu futbolówki w pole karne gorzowian, gdzie jednak żaden piłkarz z Ośna nie miał szans, aby zamienić tę okazję na gola. Przez resztę pojedynku gra toczyła się głównie na połowie ekipy prowadzonej przez stilonowską legendę, najlepszego strzelca w historii Zenona Burzawę. - Każdy inny wynik niż wygrana gospodarzy byłby sensacją - mówił trener Spójni. - Stilon ma tak ogromny potencjał, że jest dla mnie murowanym kandydatem do awansu do trzeciej ligi. Z takim zespołem po prostu nie da się oddać zbyt wielu meczów. Widziałem jak gorzowska drużyna grała nawet w przegranym meczu w Rzepinie. Dużo podań, bardzo duża ruchliwość, naprawdę wielka siła.
Przy obu bramkach dla Stilonu obronę rywali pomogły przechytrzyć błyskotliwe, nietuzinkowe zagrania Abdula Ouedraogo. Dzięki temu wygraliśmy pewnie i bez większego stresu. Japończyk Masahiro Enjo mecz oglądał jeszcze z trybun, za to zadebiutował 20-latek Piotr Rymar. Piłkarz pochodzący z Dębna, ostatnio gracz rezerw Lecha Poznań, wszedł po przerwie, tak jak m.in. Paweł Posmyk i Łukasz Maliszewski. Mówiliśmy już o tym, że w czwartej lidze można dokonać aż sześciu zmian, a więc... - Wyrównany, szeroki skład, jakim dysponujemy, to musi być nasz decydujący atut, dlatego będę rotował zawodnikami - opowiadał trener Gołubowski. - Jestem przekonany, że nasz kapitan Paweł jeszcze sięgnie w tym sezonie po tytuł króla strzelców. Dziś zaczął taki skład, inna szóstka dała impuls po przerwie i wynik wskazuje, że nie była to pomyłka.
A dlaczego widowisko było dużo gorsze niż na inaugurację, gdzie pokonaliśmy u siebie Santos Świebodzin 4:0? - Na pewno stać nas na lepszą grę, czyli zdecydowanie szybszą - wyliczał Gołubowski. - Tym razem akcje były za wolne, dlatego stworzyliśmy mniej sytuacji niż w poprzednich meczach. Szczególnie u siebie, gdzie mamy duże, równe boisko, musimy to wykorzystywać. Zadowolony jestem z obrony, z wyniku na zero z tyłu. Zagraliśmy uważnie i nie straciliśmy głupiej bramki, nie było niepotrzebnej nerwówki. Za to napracować musimy się w każdym meczu, bo absolutnie nic nie dostaniemy za darmo. Ciułać punkt po punkcie i walczyć, a nie liczyć, że ktoś się przed nami położy.
W najbliższą środę Stilon spróbuje jako pierwszy dopaść niepokonanego lidera. W meczu "na szczycie" gorzowianie zagrają z Formacją Port 2000 w Mostkach. U siebie, w 5. kolejce, zmierzymy się w niedzielę 28 sierpnia o godz. 17 z Budowlanymi Lubsko.
STILON GORZÓW - SPÓJNIA OŚNO LUBUSKIE 2:0 (1:0)
BRAMKI: Pakuła (14.), Świtaj (82.)
STILON: Wolarek - Szwiec, Kaczmarczyk, Ogrodowski, Łaźniowski - Jakubowski (58. min Świtaj), Szałas (78. min Maliszewski), Ouedraogo (82. min Błajewski), Wiśniewski (82. min Sadłowski), Okuszko (58. min Posmyk) - Pakuła (69. min Rymar).
WYNIKI Z 3. KOLEJKI:
Stilon Gorzów - Spójnia Ośno Lubuskie 2:0, Korona Kożuchów - Piast Karnin 1:0, Arka Nowa Sól - Czarni Browar Witnica 1:1, Dąb Przybyszów - Sprotavia Szprotawa 1:0, Meprozet Stare Kurowo - Budowlani Lubsko 2:1, Odra Bytom Odrzański - Formacja Port 2000 Mostki 1:5, Odra Górzyca - Lubuszanin Drezdenko 2:0, TS Przylep - Santos Świebodzin 3:0, ZAP Syrena Zbąszynek - Ilanka Rzepin 1:1.
Zwycięzca lubuskich rozgrywek awansuje do III ligi.
LIGOWI STRZELCY ZE STILONU W SEZONIE 2016/17: Jakub Okuszko - 2 bramki, Michał Pakuła - 1, Paweł Posmyk - 1, Damian Szałas - 1, Rafał Świtaj - 1.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera