Gorzowscy piłkarze ręczni na początku przygotowań wygrali z Nielbą w Wągrowcu, a w swojej hali pokonali Zew Świebodzin. - Zebraliśmy się w zupełnie nowym składzie i na razie tej grupie brakuje zgrania, ale to nie jest żadna niespodzianka - powiedział trener stalowców Dariusz Molski.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Gorzów i dziennikarze "Wyborczej" bliżej Ciebie - znajdź nas na Facebooku i gorzow.wyborcza.pl!

Nielba to nasz rywal w grupie A pierwszej ligi. W Wągrowcu wygraliśmy 33:29 (17:16). Drugoligowy Zew Świebodzin pokonaliśmy 29:21 (13:10), tutaj złą informacją jest kontuzja rozgrywającego Bartosza Starzyńskiego. - Oby to nie była jakaś dłuższa przerwa, choć mamy obawy, bo przecież palec u nogi wyskoczył bez żadnego kontaktu z przeciwnikiem - opowiadał trener Molski. - Na dziś trenujemy naprawdę mocno, przed nami obóz, ale i przy takich obciążeniach trzeba grać, zacząć budowanie tej grupy ludzi w zespół. Na razie spokojnie, bez poważnych wniosków, bo dopiero zaczynamy ćwiczyć różne warianty w defensywie i ataku. Oczywiście w każdym meczu miło jest wygrać. Jedną obserwację już jednak mam. W Gorzowie zebrała się ciekawa grupa, którą do końca będziemy próbować uzupełniać dodatkowymi ogniwami, bo 14 osób to naprawdę wąski skład.

W najbliższą środę stalowcy zmierzą się u siebie z Nielbą Wągrowiec. Na początek obozu, czyli w niedzielę 14 sierpnia, zagrają z jedną z drużyn z niższej ligi niemieckiej, już w trakcie zgrupowania opuszczą na chwilę Dębno, aby rozegrać mecz z ekstraklasową Pogonią w Szczecinie. 20 sierpnia, czyli prosto z obozu, pojadą do Gniezna na turniej, gdzie mają zaplanowane dwa pojedynki. Tam są zaproszone MKS Poznań, Nielba oraz Wisła II Płock. Odbędą się dwa półfinały, a dalej zagrają ze sobą zwycięzcy i pokonani.

Dariusz Molski: Może i mogłem mieć miód, ale wyzwanie w domu zawsze jest najważniejsze

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Roman Imielski poleca
Więcej