Gorzowski sport i dziennikarze Gazety bliżej Ciebie - znajdź nas na Facebooku i gorzow.wyborcza.pl!
Rezerwy Zagłębia przed przyjazdem do Gorzowa uzbierały już w czasie piłkarskiej, trzecioligowej wiosny 13 pkt. Stilonowcy byli w zupełnie innych nastrojach, w sześciu meczach wyrwali ledwie punkt. Gorsza była tylko ekipa z Kątów Wrocławskich.
Złą passę mieliśmy odwracać z Mateuszem Mazalonem i Adamem Gruszeckim na środku obrony. Usłyszeliśmy, że ten drugi po przyjściu trenera Adama Gołubowskiego - wciąż czekał na swoją pierwszą zdobycz ze Stilonem - notuje renesans formy i faktycznie ta para sobie poradziła. Przy pladze kontuzji, zgodnie z zapowiedziami, na ławce pojawił się 35-letni weteran Robert Kozioła, który po półtorarocznej przerwie wznowił treningi i ostatecznie wszedł na boisko w 90. minucie.
W pierwszej połowie oba zespoły miały tyle samo dogodnych okazji. Dla nas głową i nogą strzelał Łukasz Maliszewski, za drugim razem był naprawdę blisko szczęścia.
Tuż po przerwie nareszcie padł złoty gol! Uciekł obrońcom gości Daniel Mrozek, otrzymał dokładne podanie z głębi pola i zachował zimną krew przy wykończeniu tej akcji. Widzieliśmy jak zdołowany serią porażek Stilon rósł po tym trafieniu w oczach. Podobną okazję do tej Mrozka miał jak zwykle harujący za trzech Filip Wiśniewski, ale on trafił w bramkarza Zagłębią.
Wcześniej jednak straciliśmy Damiana Szałasa, który w 59. min obejrzał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną. Musieliśmy bronić się w dziesięciu. Trzeba przyznać, że parę razy serce stawało nam w gardle, ale za każdym razem na wysokości zadania stawał golkiper stilonowców Kacper Rosa. Trener Gołubowski błyskawicznie reagował na to, co działo się na boisku. W 76. min Maliszewskiego zmienił Adrian Nowak, ale nie dotrwał do końca, zastąpił go młodziutki Patryk Jakubowski. - To była moja wina, niepotrzebnie wprowadziłem Adriana, który dochodzi do siebie po ciężkiej kontuzji i jeszcze nie jest w stanie tak bronić jak w tym momencie było potrzebne, biegać od jednego do drugiego rywala - wyjaśnił nasz szkoleniowiec. - Jestem jednak pewien, że jeden i drugi są przyszłością Stilonu. My już nie patrzymy na innych, na wyniki rywali, a każdy kolejny mecz jest dla nas jak o mistrzostwo świata. Liczę, że największe bóle mamy już za sobą i w kolejnych pojedynkach zaczniemy dominować na boisku.
W środę stilonowcy zagrają na wyjeździe z Karkonoszami Jelenia Góra.
STILON GORZÓW - ZAGŁĘBIE II LUBIN 1:0 (0:0)
BRAMKI: Mrozek (49.)
STILON: Rosa - Gołdyn, Mazalon, Gruszecki, Szwiec - Szałas Cz (Ż+Ż) , Wiśniewski, Świtaj (62. min Ziajka), Kaczmarczyk, Mrozek (90. min Kozioła) - Maliszewski (76. min Nowak, 87. min Jakubowski).
WYNIKI Z 26. KOLEJKI:
Stilon Gorzów - Zagłębie II Lubin 1:0, KP Brzeg Dolny - KS Polkowice 0:3 (walkower), Miedź II Legnica - Śląsk II Wrocław 3:1, Ślęza Wrocław - Ilanka Rzepin 2:1, Budowlani Lubsko - Górnik Wałbrzych 1:2, Polonia Świdnica - Piast Żmigród 2:0, Bystrzyca Kąty Wrocławskie - Karkonosze Jelenia Góra 2:2, Foto Higiena Gać - Lechia Dzierżoniów 2:1. Mecz Formacja Port 2000 Mostki - Piast Karnin odbędzie się w niedzielę.
Zwycięzca zagra w barażach o II ligę. W III lidze utrzymają się zespoły z miejsc 2-7. Jeśli mistrz ligi awansuje wyżej, byt zachowa również drużyna z ósmego miejsca. Pozostali spadną do IV ligi.
LIGOWI STRZELCY ZE STILONU W SEZONIE 2015/16: Paweł Posmyk - 10 bramek, Michał Chyrek - 6, Kordian Ziajka - 6, Patryk Bil - 4, Łukasz Maliszewski - 4, Daniel Mrozek - 4, Damian Szałas - 2, Tomasz Szwiec - 2, Adam Gruszecki - 1, Rafał Świtaj - 1, Adrian Wieczorek - 1, Filip Wiśniewski - 1. Gole samobójcze - 2.