Gorzowski sport i dziennikarze Gazety bliżej Ciebie - znajdź nas na Facebooku i gorzow.wyborcza.pl!
- Stilon jest jednym z niewielu zespołów, który próbuje grać w piłkę, a nie jedynie muruje dostęp do własnej bramki. Dlatego życzę gorzowianom, aby utrzymali się w trzeciej lidze, bo na to zasługują - pocieszał gospodarzy strzelec dwóch goli dla Górnika Marcin Orłowski. - Zamiast pociechy i lepszego wrażenia niż we wcześniejszych meczach wolałbym punkty, bo jest z tym po prostu źle. Tym razem dwie minuty zatrzęsły wszystkim - odpowiedział wyraźnie zawiedziony nasz pomocnik Krzysztof Kaczmarczyk.
Te decydujące chwile w tym spotkaniu to 65. i 67. minuta. Wtedy w nasze pole karne powędrowały dwa bardzo podobne dośrodkowania, a wykończył je raz głową i raz nogą wspomniany wyżej Orłowski. - Nie jestem zadowolony z naszej gry w tym spotkaniu - stwierdził Robert Bubnowicz, trener wałbrzyszan. - Wiedzieliśmy, że łatwo nie będzie, bo nowa miotła wyzwoli w Stilonie dodatkowe pokłady energii i determinacji. Tak dokładnie było. W tym momencie pięknie wykorzystaliśmy szanse z wyćwiczonych, stałych fragmentów gry i dzięki temu mamy lidera w dolnośląsko-lubuskich rozgrywkach.
Nowa miotła, czyli trener gorzowian Adam Gołubowski, był po meczu pełen nadziei, ale trudno się dziwić. W tak złej sytuacji, w jakiej znalazł się Stilon, gdyby jeszcze on po jednym meczu stracił rezon, to byłaby fatalna wiadomość.
Gołubowski, który musiał korzystać z papierowej pomocy Artura Andruszczaka, bo sam nie ma licencji na prowadzenie drużyny w trzeciej lidze, na środek obrony wystawił młodego Mateusza Ogrodowskiego, a na szpicy pomocnika Łukasza Maliszewskiego (kontuzje leczą napastnicy Paweł Posmyk i Kordian Ziajka). Tu wyszła jego miłość do Barcelony? - Chcemy grać piłką, a właśnie Łukasz do tego bardziej się nadaje i uważam, że ze swoich zadań wywiązał się jak trzeba - mówił nowy trener Gorzowa. - Buduje mnie, że zawodnicy nie żałowali zdrowia, zostawili serce. Udowodnili, że słuchają, bo po kilku zajęciach zaczęli trzymać się tego, czego od nich oczekiwałem. Naturalnie nie ze wszystkim zdążyliśmy. W defensywie przeszli z obrony swego na strefową i to się przy kluczowych rzutach wolnych nieco zemściło. Zabrakło dwóch, trzech dni, aby jeszcze mocniej to dopracować. Wierzę jednak, że jeśli w meczu z liderem tak to wyglądało, to dalej będzie tylko lepiej i zaczniemy porządnie punktować.
Musimy więc żyć nadzieją, że faktycznie postawienie wszystkiego na jedną kartę, zwolnienie Dariusza Borowego, da odpowiedni efekt, a Gołubowski okaże się lekiem na całe zło. I to już zaraz, nie za miesiąc. Za tydzień gramy mecz w Żmigrodzie już nie o sześć, a jeszcze więcej punktów. Dalej przyjedzie do nas Zagłębie II Lubin, które podobno dostało zadanie, aby po niewyraźnej jesieni jednak bezwzględnie powalczyć o miejsce gwarantujące utrzymanie. Powiedzmy sobie otwarcie: 23 kwietnia absolutnie nie możemy mieć dalej na koncie 35 pkt, bo wtedy trzeba będzie zacząć się oswajać z przeklętą myślą o spadku...
STILON GORZÓW - GÓRNIK WAŁBRZYCH 0:2 (0:0)
BRAMKI: Orłowski dwie (65., 67.)
STILON: Rosa - Gołdyn, Mazalon, Ogrodowski, Szwiec - Mrozek, Wiśniewski (83. min Somrani), Świtaj (68. min Nowak), Kaczmarczyk Ż , Szałas - Maliszewski (78. min Chyrek).
WYNIKI Z 24. KOLEJKI:
Stilon Gorzów - Górnik Wałbrzych 0:2, KP Brzeg Dolny - Miedź II Legnica 0:3 (walkower), Ślęza Wrocław - KS Polkowice 3:2, Budowlani Lubsko - Śląsk II Wrocław 0:1, Polonia Świdnica - Ilanka Rzepin 1:3, Bystrzyca Kąty Wrocławskie - Piast Żmigród 0:3, Formacja Port 2000 Mostki - Zagłębie II Lubin 1:4, Foto Higiena Gać - Karkonosze Jelenia Góra 3:2, Lechia Dzierżoniów - Piast Karnin 2:0.
Zwycięzca zagra w barażach o II ligę. W III lidze utrzymają się zespoły z miejsc 2-7. Jeśli mistrz ligi awansuje wyżej, byt zachowa również drużyna z ósmego miejsca. Pozostali spadną do IV ligi.
LIGOWI STRZELCY ZE STILONU W SEZONIE 2015/16: Paweł Posmyk - 10 bramek, Michał Chyrek - 6, Kordian Ziajka - 6, Patryk Bil - 4, Łukasz Maliszewski - 4, Daniel Mrozek - 3, Damian Szałas - 2, Tomasz Szwiec - 2, Adam Gruszecki - 1, Rafał Świtaj - 1, Adrian Wieczorek - 1, Filip Wiśniewski - 1. Gole samobójcze - 2.
Materia³ promocyjny
Materia³ promocyjny