23-letnia Kanadyjka miała 1,7 promila, gdy w nocy z niedzieli na poniedziałek kontrolowali ją gorzowscy policjanci. We wtorek usłyszała zarzuty. - To nasza zawodniczka - potwierdził Zbigniew Sosulski, prezes koszykarskiego klubu z Gorzowa.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Wszystko działo się w poniedziałek (21 marca) ok. godz. 1.30. Na ul. Mieszka I w Gorzowie patrol prewencji zatrzymał chryslera do rutynowej kontroli.

- Za kierownicą siedziała 23-letnia kobieta, obywatelka Kanady. Funkcjonariusze wyczuli od niej woń alkoholu. Przeprowadzone badanie alkomatem wykazało, że była w stanie nietrzeźwości - 0,79 mg na litr [w przeliczeniu 1,7 promila alkoholu w organizmie - red.]. Kobieta została przewieziona na komendę, gdzie - zgodnie z procedurami - wykonano drugie badanie - mówi "Wyborczej" Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.

Cassandra z zarzutem

Kobieta została zwolniona do domu. Prawo nie pozwala bowiem na przesłuchanie osoby nietrzeźwej. Przyszła do komisariatu policji we wtorek. Usłyszała zarzut z artykułu 178a Kodeksu karnego. Za prowadzenie "pojazdu mechanicznego w ruchu lądowym w stanie nietrzeźwości" grozi grzywna, prace społeczne, a nawet do dwóch lat więzienia. - Dodatkowo zatrzymaliśmy jej prawo jazdy - zaznacza starszy sierżant Jaroszewicz.

W najbliższym czasie gorzowska prokuratura skieruje sprawę do sądu. Nie ma jeszcze decyzji, czy będzie to wniosek o dobrowolne poddanie się karze.

"Wyborcza" dowiedziała się nieoficjalnie, że chodzi o Cassandrę B., koszykarkę KSSSE AZS PWSZ Gorzów. Nasze ustalenia potwierdził prezes klubu Zbigniew Sosulski.

Gorzowskie koszykarki w ten weekend wygrały mecz w Toruniu, ale nie dostały się do fazy finałowej ligi. Niewykluczone więc, że zawodniczka z Kanady tej nocy fetowała właśnie zakończenie sezonu.

Prezes Sosulski powiedział nam, że jeszcze we wtorek wieczorem ma się zebrać zarząd klubu, który podejmie decyzję w sprawie przyszłości zawodniczki w AZS PWSZ.

- Na pewno decyzja będzie poważna, na pewno ją to mocno zaboli. Wiadomo, że w przyszłości nie będziemy już korzystali z jej usług - powiedział "Wyborczej" Zbigniew Sosulski.

W środę klub wydał oświadczenie w tej sprawie. [CZYTAJ TUTAJ]

Pierwsza była Lyndra

To nie pierwszy podobny incydent z udziałem koszykarki. W listopadzie 2011 r. czołowa zawodniczka gorzowskiego klubu Amerykanka Lyndra Weaver spowodowała po pijanemu kolizję na rondzie Santockim w Gorzowie.

Po godzinie trzeciej w nocy wracała klubowym peugeotem 406 z imprezy z okazji amerykańskiego Święta Dziękczynienia. Straciła kontrolę nad autem, uderzyła w barierkę i słup sygnalizacji świetlnej. Porządnie roztrzaskała samochód. Sama nie odniosła żadnych obrażeń.

- Badanie alkomatem ujawniło, że momencie zdarzenia kierująca miała 0,76 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - informowała gorzowska policja.

Klub pozwolił 24-latce dokończyć sezon, ale ukarał ją "odczuwalną" karą finansową. - Tak karygodne zachowanie nigdy nie powinno mieć miejsca. Wierzę, że cała ta przykra historia będzie dla niej i dla innych porządną nauczką, bolesną wskazówką na przyszłość - mówił "Wyborczej" Dariusz Maciejewski, trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów.

- Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji i nie chciałbym, aby kiedykolwiek to się powtórzyło... - wyznał szczerze trener Maciejewski.

Przypadek Chevona

Z kolei w marcu ub. roku zielonogórska policja zatrzymała pijanego koszykarza Stelmetu Zielona Góra. Chevon Troutman wpadł nad ranem, gdy prywatnym autem wracał z dyskoteki. Miał 1,37 promila, na kilka godzin trafił do policyjnej izby zatrzymań. Gdy wytrzeźwiał, usłyszał zarzuty.

Zielonogórski klub miał spory dylemat - Amerykanin był jednym z liderów zespołu. Początkowo zawieszono zawodnika, ale po kilku dniach klub zmienił decyzję.

- Konsultowaliśmy ją ze sponsorem tytularnym, radą nadzorczą, trenerem, zawodnikami. Chcemy dać Chevonowi szansę. Tym bardziej że mamy teraz Wielki Tydzień, okres świąteczny. Chevon przeprosił za swój błąd, rozumie, co zrobił - tłumaczył wtedy Janusz Jasiński, przewodniczący Rady Nadzorczej Grono SSA.

Polub stronę na Facebooku!

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Jarosław Kurski poleca
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    A dlaczego jednych zatrzymują, a innych puszczają do domu?
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Tak wysoki poziom alkoholu nie oznacza, że była pijana. Ponad 80% polskich kierowców, zatrzymana za "nietrzeźwość" jest według norm zachodnich - trzeźwa.
    @entymolog sugeruję Ci zakup alkomatu. Przy 1.7 jesteś nawalony jak Messerschmitt. Jęsli idzie o zachód to niektóre kraje dopuszczają max 0,8. A o tym, że nasze prawo jest optymalne w tym zakresie niech świadcza krzywe koncentracji, które dość gwałtownie się załamują właśnie przy 0,2. Na prawdę nie jesteśmy, aż tak biedni, żeby nie było nas stac na taksówkę.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    ta panienka po pijaku zapomniała oddac koszyka w biedronce ????? i dlatego koszykarka???
    już oceniałe(a)ś
    0
    0