Gorzów jest miastem, które jeszcze - wbrew pozorom - nie jest zakorkowane. Jeździ się płynnie. Czasem kierowcom brakuje umiejętności, czasem jeździmy na pamięć i dlatego popełniamy szkolne błędy. Stąd duża liczba kolizji, zwłaszcza na rondach - wprowadza Sławomir Konieczny, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.
Delikatnie sugeruje, że część niebezpiecznych sytuacji na drogach wynikać może z tego, że gorzowianie nie są zbyt gościnni. - Na kierowców z rejestracjami FSD czy FSU warto spojrzeć bardziej chłodnym okiem. Nie traktujmy ich jak intruzów czy zawalidrogi. Część ludzi z okolicznych miejscowości przyjeżdża do Gorzowa rzadko, przeważnie na zakupy czy mecze. Często dopiero uczą się jazd po tutejszych rondach. Bądźmy wyrozumiali - apeluje komisarz Konieczny.
Spójrzmy na statystyki z 2014 roku. Najwięcej kolizji (w slangu drogowców 'pocałunków') było wtedy na rondzie Górczyńskim (38) i rondzie św. Jerzego wokół 'Dominanty' (35). - Newralgiczny jest zjazd w kierunku galerii NoVa Park, tam kumuluje się cały ruch - zaznacza policjant. Do tych dwóch rond dorzuca też rondo Piłsudskiego (20 kolizji w ub. roku). - Na tych skrzyżowaniach najwięcej problemów jest przy zmianie pasa, kierowcy zajeżdżają sobie drogę, jest dużo zderzeń bocznych - wylicza.
DANIEL ADAMSKI
Do jednego worka Sławomir Konieczny wrzuca ronda Wyszyńskiego (32 kolizje) i Kasprzaka (30): - To ronda rozległe, tam każdy może mieć wrażenie, że jest 'na pierwszeństwie'. Takie sprawy mamy tam najczęściej. I to tylko liczba zdarzeń, do których wzywano policję. A sytuacje, gdy kierowcy się dogadali i wypisali oświadczenia... Ich pewnie było drugie tyle.
Osobna historia to - zdaniem komisarza Koniecznego - rondo Gdańskie (16 kolizji w roku). Tam problemem, nie tylko dla przyjezdnych, jest tramwajowe torowisko, które przebiega na obrzeżu ronda. Najczęściej samochody wjeżdżają pod tramwaje opuszczając to skrzyżowanie. Właśnie tam doszło do największej liczby zdarzeń, które policjanci zakwalifikowali jako wypadki (dwa).
Konieczny zaznacza, że dość bezpiecznie jest w centrum. Na głównym skrzyżowaniu przy katedrze, w samym sercu Gorzowa, w ostatnim roku było tylko dziewięć kolizji (dodatkowo były tam dwa wypadki). Pięć stłuczek było na połączeniu ul. Chrobrego i Wybickiego. - Z kolei nieco dalej, na krzyżówce przy moście [na zdjęciu], odnotowaliśmy za to już 17 kolizji - zaznacza rzecznik policji.
Patrząc na gorzowskie ulice, zdecydowanie "wygrywa" ul. Walczaka - najdłuższa ulica w mieście. Tam po prostu musi być najwięcej drogowych zdarzeń. W 2014 r. policjanci odnotowali 105 kolizji i osiem wypadków - jedna osoba zginęła, a siedem zostało rannych. 76 kolizji było w ciągu ulicy Myśliborskiej, 73 na Górczyńskiej, a 71 na Chrobrego. Wypadki zdarzały się na ul. Piłsudskiego (pięć), Wyszyńskiego, Sikorskiego i Górczyńskiej (po trzy). Z kolei po pięcioro rannych odnotowano na ulicach Piłsudskiego i Sikorskiego. Ludzie zginęli w wypadkach na Al. Konstytucji 3 Maja i ul. Piłsudskiego. W rubrykach inne ulice i parkingi wyliczono kolejnych pięć ofiar śmiertelnych.
1. Rondo Górczyńskie - 38 kolizji (27, 25), 2 wypadki (3, 2) *
2. Rondo św. Jerzego - 35 kolizji (21, 33), 1 wypadek (0, 1)
3. Rondo Wyszyńskiego - 32 kolizje (35, 34), 1 wypadek (3, 2)
4. Rondo Kasprzaka - 30 kolizji (38, 24), nie było wypadków (7, 0)
5. Rondo Piłsudskiego - 20 kolizji (27, 24), nie było wypadków (0, 1)
6. Rondo Szczecińskie - 18 kolizji (8, 17), nie było wypadków
7. Skrzyżowanie Chrobrego - Spichrzowa - Nadbrzeżna - 17 kolizji (12, 25), nie było wypadków (2, 1)
8. Rondo Gdańskie - 16 kolizji (15, 10), 2 wypadki (0, 4)
9. Rondo Solidarności - 15 kolizji (15, 10), nie było wypadków
10. Rondo Santockie - 15 kolizji (18, 18), nie było wypadków
* to dane z 2014 roku. W nawiasie podajemy liczby kolejno z 2013 i 2012 roku
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze