W pierwszym meczu półfinału play-off okazało się, że stalowcy jedynie zaklinali rzeczywistość. Martin Vaculik i Szymon Woźniak nie wrócili po kontuzjach w najwyższej formie, Motor Lublin obnażył wszystkie nasze aktualne słabości. Wygrał w Gorzowie 49:41 i jest już prawie obiema nogami w wielkim finale. - Musimy zrobić tyle, aby rewanż nie był dla przeciwników spacerkiem - powiedział Woźniak. Drugie spotkanie w niedzielę, 12 września o godz. 19.15.
Motor Lublin, w pierwszym półfinale play-off, dość łatwo wygrywa dzisiaj w Gorzowie 49:41 i już tylko kataklizm może pozbawić tę drużynę awansu do wielkiego finału. Wracający po kontuzjach stalowcy Szymon Woźniak i przede wszystkim Martin Vaculik zdobyli razem jedynie 11 pkt. Po stronie gości jednym z bohaterów Krzysztof Buczkowski, który uzbierał 8+2 pkt i zasłużył na start w 15. wyścigu, dla najlepszych zawodników meczu.
Pierwszy półfinałowy mecz fazy play-offów Stal Gorzów - Motor Lublin już w najbliższą niedzielę, 5 września, o godz. 16.30 na "Jancarzu". A przed nim nowa procedura wydawania opon zawodnikom na pojedynki rundy finałowej. - Zaoszczędzę na paliwie, bo nie będę musiał ich przywozić na zawody, a dostanę je już w Gorzowie. Dla mnie ta zmiana nie ma żadnego znaczenia i dla reszty zawodników Stali również - powiedział Szymon Woźniak, jeden z rekonwalescentów, który wraca do walki na decydujące starcia w PGE Ekstralidze.
Za chwilę startuje żużlowy szalony wrzesień, w czasie którego poznamy nowego drużynowego mistrza Polski. Stal gotuje się do pierwszego półfinału z Motorem Lublin. Najważniejsza wiadomość: pojedziemy w pełnym składzie. Gorzowianie w niedzielę przekażą ważną informację, dotyczącą przyszłości klubu.
Aleksandra, Dorota, Klaudia, Laura i Martyna to dziewczyny ze Stali Gorzów, które walczą o tytuł Miss Startu 2021. W tym roku nie ma podziału na eliminacje, półfinał oraz finał. Mamy jeden etap konkursu, w którym od teraz do 13 września wszystkie uczestniczki czekają na głosy.
W ostatnich, niedzielnych meczach fazy zasadniczej w żużlowej PGE Ekstralidze poznaliśmy gospodarza pierwszego półfinału Stal Gorzów - Motor Lublin, a także spadkowicza. GKM Grudziądz w ostatnim wyścigu zapewnił sobie zwycięstwo nad Włókniarzem Częstochowa i tym samym utrzymanie w elicie. Na razie nie będziemy oglądać ligowych lubuskich spotkań derbowych, bo ekstraklasę przynajmniej na rok opuścił Falubaz Zielona Góra.
Pięć drużyn, cztery miejsca w fazie play-off żużlowej PGE Ekstraligi, a tu nikt nie wyobraża sobie, że to właśnie jego zabraknie w dodatkowych meczach o medale. To możliwe, że już za tydzień między pierwszym a piątym miejscem w tabeli będzie zaledwie 1 pkt różnicy. Jeśli ten scenariusz się sprawdzi, ostatnie trzy kolejki rozpalą emocjami do białości.
Pandemia koronawirusa wymusiła zmiany w decydującej części sezonu w Ekstralidze Unihokeja Mężczyzn. Zamiast fazy play-off mamy znów dwudniowy turniej dla najlepszej czwórki. Pierwszy raz w historii weźmie w nim udział drużyna I LO UKS Floorball Gorzów.
W męskiej ekstraklasie serie półfinałowe i o medale rozgrywane w specjalnej "bańce" w Ostrowie Wlkp., o złoto przewidziane nawet siedem spotkań. Wszystkie mecze w telewizji. Zupełnie inny świat niż liga kobieca, gdzie można w ogóle zrezygnować z choćby jednego spotkania o brąz i przyznać medale tym, którzy tego chcą. Przykre. Prestiż EBLK leci na łeb na szyję.
Gorzowskie koszykarki wojaże europejskie w tym sezonie zakończyły na 1/8 EuroCup, z bilansem 1-3. W finale drugiego co do ważności pucharu zmierzyły się faworyzowane zespoły z Walencji i Wenecji. Po dramatycznym meczu wygrały Hiszpanki 82:81. Wiadomo już, co z rywalizacją o brąz w Polsce. Seria zamieniła się w jeden mecz w Gorzowie.
Pierwszy raz w obronie trzeciego miejsca w Energa Basket Lidze Kobiet, nasze koszykarki miały stanąć w najbliższą sobotę, 10 kwietnia. Seria o brąz z Basketem 25 Bydgoszcz została jednak przełożona.
Ciągle w tym półfinale prowadzą polkowiczanki, ale już tylko 2:1. Czy nasze koszykarki są w stanie jeszcze raz tak dobrze zagrać w czwartek? Dzisiaj wygrywamy 91:82. Pierwszymi finalistkami są już obrończynie złota z Gdyni.
Na otwarcie półfinałowej serii gorzowianki naprawdę udaną miały tylko pierwszą kwartę. Przegrywamy z CCC w Polkowicach 60:76. Kolejny mecz, również w hali rywalek, już w niedzielę.
Jeśli w półfinale play-off z udziałem gorzowianek do wyłonienia finalistek będą potrzebne więcej niż trzy mecze, to czeka nas fascynująca, ale i mordercza seria. Zaczynamy w sobotę 27 marca w Polkowicach. W ciągu sześciu dni mamy zaplanowane aż cztery pojedynki.
Dzisiaj rywalki z Poznania nie prowadziły ani sekundy, a bardzo szybko przewaga gorzowianek zaczęła sięgać 10 i więcej punktów. Wygrywamy 92:71. Do awansu do półfinału nasze koszykarki potrzebują jeszcze tylko jednego zwycięstwa.
To nie było tak jednostronne spotkanie jak mecz między gorzowskimi koszykarkami a poznaniankami w sezonie zasadniczym, ale nadal rywalki nie były w stanie zrobić nam większej krzywdy. Wygrywamy 95:77 i w ćwierćfinałowej serii do trzech zwycięstw prowadzimy 1-0.
Nasz zespół startuje do ćwierćfinałów Energa Basket Ligi Kobiet z numerem trzy. Co w najbliższych tygodniach ugramy? Czy zdobędziemy medal, a może przebijemy się do wielkiego finału? Na początek koszykarki z Gorzowa czeka seria do trzech zwycięstw z poznaniankami.
W rewanżowym meczu finałowym żużlowej PGE Ekstraligi bardzo szybko okazało się, że mistrzem Polski znów zostanie Unia Leszno, a wicemistrzem Stal Gorzów. Leszczynianie biją dzisiaj nasz zespół 59:30.
Po piorunującym finiszu, wygranej 14:4 w trzech ostatnich wyścigach, stalowcy minimalnie pokonują Unię Leszno. Do zwycięstwa gorzowian ciągnął i nie pozwalał zwątpić znów wielki na torze kapitan Bartosz Zmarzlik. Najważniejsze jednak, że miał w wsparcie w kolegach z drużyny, którą dziś z konieczności prowadził kierownik Krzysztof Orzeł.
Pewnie gdyby nie dwa poważne wypadki Duńczyka Nielsa Kristiana Iversena, w Gorzowie przed meczami o złoto w ogóle takiej roszady nikt by nie brał pod uwagę. Krzysztof Kasprzak po ponad miesiącu przerwy ponownie jednak pojedzie w lidze, i to w meczach najwyższej rangi, finałach play-off. Jak się spisze? - Liczę, że nam pomoże - powiedział trener Stali Stanisław Chomski.
Do 11 października można głosować na kandydatów do "Szczakieli 2020" - żużlowych nagród PGE Ekstraligi. W pięciu kategoriach decyzje o ich przyznaniu podejmą kibice. Bohaterowie sezonu "Szczakiele" otrzymują od 2015 r. Czy nagrody za sezon 2020 wezmą też przedstawiciele Stali Gorzów?
Pierwszy mecz finałowy w żużlowej PGE Ekstralidze rozpocznie się w najbliższy piątek, 9 października o godz. 20.30 w Gorzowie. Rewanż, w niedzielę, 11 października o godz. 19.15 w Lesznie.
Gorzowscy żużlowcy z dużą nawiązką odrabiają straty z Wrocławia, wygrywają u siebie ze Spartą 55:34 i pojadą o złoto. Dzisiejszy mecz stał pod znakiem świetnej jazdy stalowców, ale i niestety bardzo groźnych wypadków.
Wiemy już, że pojedynek o wielki finał w żużlowej PGE Ekstralidze pomiędzy Stalą Gorzów a Spartą Wrocław na "Jancarzu" został przełożony na niedzielę, 4 października. Mecz ma wystartować o godz. 19.15.
Po kilku dniach obfitego deszczu gospodarze wykonali w poniedziałek na "Jancarzu" ogromną pracę, aby nawierzchnia nadawała się do bezpiecznego ścigania. Niestety przed godziną 21 o torze żużlowcy nie potrafili powiedzieć nic dobrego, zgodnie twierdzili, że jechać się nie da. Kiedy pojedziemy? W tej chwili nie wiadomo. W kalendarzu w najbliższych dniach wolnych terminów brakuje, a w piątek i sobotę decydujące rundy cyklu Grand Prix w Toruniu.
Opady mają ustać w poniedziałek nad ranem, a na resztę dnia prognozy są optymistyczne - ok. 18 stopni Celsjusza, siedem godzin słońca. Stąd decyzja o przełożeniu rewanżowych meczów w półfinałach play-off w Gorzowie i Lesznie. Stal ze Spartą pojadą 28 września o godz. 20.30. W pierwszym pojedynku wygrali wrocławianie 46:44.
Dziś odsłonięto mural, wykonany na ogrodzeniu stadionu im. Edwarda Jancarza, łyk ponad 70-letniej historii Stali Gorzów. Obecna drużyna szykuje się do rewanżowego pojedynku ze Spartą Wrocław. Na wyjeździe, w pierwszym półfinale play-off przegraliśmy 44:46. Walka z rywalami zaplanowana jest na niedzielę, a wcześniej stoczymy bój o rozegranie tego meczu w terminie, bo od piątku szykuje się w naszym regionie załamanie pogody.
W pierwszym meczu o wielki finał żużlowej PGE Ekstraligi 2020 zespół Stali Gorzów przegrał ze Spartą we Wrocławiu 44:46. Rewanż w niedzielę, 27 września o godz. 19.15 na "Jancarzu". - Doświadczeni tym, co wydarzyło się w przeszłości zamiast radości jest sportowa złość i niedosyt. Mam nadzieję, że przekujemy to w sukces w rewanżu - powiedział Stanisław Chomski, trener naszej drużyny.
Spodziewaliśmy się, że nie będzie majstrowania przy zwycięskim składzie. Gorzowscy żużlowcy wystąpią w niedzielę we Wrocławiu, w pierwszym półfinale fazy play-off, w identycznym zestawieniu, w jakim 6 września pokonali na wyjeździe Spartę 46:44. Teraz taki sam wynik to byłby ogromny kapitał.
Od 20 września zaczniemy dostawać odpowiedź na pytanie, czy żużlowcy z Gorzowa w tym szalonym sezonie ligowym sięgną po medal.
Nie możemy jeszcze ogłosić, że gorzowska drużyna żużlowa napisała wyjątkową historię i mimo sześciu porażek z rzędu na początku sezonu awansowała do fazy play-off, bo wciąż w jednym z możliwych wariantów Stal zostaje wypchnięta poza czołową czwórkę. Na szczęście jest to wariant mało prawdopodobny.
To był mecz z 13. kolejki. Koszykarki AZS UMCS Lublin pokonały u siebie Energę Toruń 75:67 i w tej chwili to one są najlepsze w wyścigu o ostatnie miejsce z przewagą własnego boiska w ćwierćfinale play-off. Gorzowianki w sobotę grają z AZS Poznań.
Arce Gdynia praktycznie już nic nie zabierze pierwszego miejsca przed play-off, o drugą pozycję będą się ścigać gorzowskie i bydgoskie koszykarki (bezpośrednie starcie w hali Artego na koniec lutego). Dalej w Energa Basket Lidze Kobiet cztery ekipy biją się o czwartą lokatę, ostatnią z przewagą własnego boiska w ćwierćfinale.
Polkowiczanki mistrzyniami Polski były w 2013 i 2018 r. My ciągle na pierwsze w historii koszykarskie złoto czekamy. Trzeci raz gorzowianki są tak blisko. Finałowa seria do trzech zwycięstw startuje we wtorek w hali CCC.
Gorzowianki i wrocławianki w ćwierćfinałach Energa Basket Ligi Kobiet dublowały swoje ruchy, oba teamy wyeliminowały wyżej rozstawione rywalki. Od najbliższej soboty zaczną między sobą walkę o finał i zgodnie z narzuconym w tym roku szalonym tempem to również będzie ekspresowa seria.
Początek sezonu był dla Stali jak wybuchająca petarda - zwycięstwa w Lesznie i Zielonej Górze, dość pechowy remis w Poznaniu z Wrocławiem i zdecydowane zwycięstwa w Gorzowie. Wydawało się, że zespół jest kompletny jak nigdy dotąd, każdy z zawodników potrafi wygrywać biegi, a finał play-off to oczywistość, a i w finale nie powinno być niespodzianki. A jednak coś się zacięło.
Copyright © Agora SA