Trzecioligowy Stilon Gorzów wygrywa w Barlinku z wiceliderem gorzowskiej klasy okręgowej Meprozetem Stare Kurowo 4:0.
Stilon Gorzów - nasz trzecioligowiec z grupy dolnośląsko-lubuskiej - zremisował bezbramkowo w Grodzisku z występującym w grupie kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej Pelikanem Niechanowo.
W kolejnej grze kontrolnej trzecioligowy Stilon Gorzów pokonał występującego w klasie okręgowej Spartaka Deszczno 7:1. Mecz odbył się na sztucznej murawie w Barlinku.
Rok temu stilonowcy pierwszoligowcowi w Głogowie tylko starali się przeszkadzać, zremisowali 0:0. Tym razem zobaczyliśmy gorzowski zespół znacznie odważniejszy, z większymi możliwościami ofensywnymi, strzelający Chrobremu bramkę. - Złości mnie, że nie potrafiliśmy docenić wysiłku zostawionego na boisku, właściwie sami strzeliliśmy sobie dwa gole i niestety przegraliśmy - celnie wydarzenia w czasie tego prestiżowego dla nas sparingu podsumował trener Dariusz Borowy.
Grający ostatnio w ekstraklasowej Niecieczy, niespełna 36-letni Krzysztof Kaczmarczyk, podpisał półtoraroczny kontrakt ze Stilonem Gorzów.
Kolejną zimę piłkarze Stilonu Gorzów spędzają na testach w Barlinku, tęskniąc za całorocznym boiskiem w naszym mieście. Trzecioligowcy ogrywają czwartoligowych Czarnych Witnica 5:0.
Zespoły dolnośląsko-lubuskiej trzeciej ligi mecze 20. kolejki rozegrają 12 marca. Piłkarze Stilonu Gorzów zapraszają wtedy na pojedynek z wyprzedzającą ich w tabeli Miedzią II Legnica. Parę dni wcześniej czeka nas ciekawe starcie pucharowe.
Nasi piłkarze wrócili już do pracy i zastanawiają się co zrobić, aby wiosną gorzowski zespół był mocniejszy. Wśród ewentualnych transferów pojawiło się nazwisko doświadczonego gracza ekstraklasowej Niecieczy, niespełna 36-letniego Krzysztofa Kaczmarczyka. - To jest nasze marzenie, do realizacji którego długa droga, na pewno jednak będziemy rozmawiać - powiedział wiceprezes Stilonu Jacek Ziemecki.
- Całe szczęście, że możemy korzystać z gościnności Barlinka, inaczej nie wiem, gdzie byśmy grali zimą. Mam nadzieję, że ja i piłkarze doczekamy kiedyś w Gorzowie porządnego boiska całorocznego, bo jego brak to jest ogromne utrudnienie i problem dla nas wszystkich - przyznał trener stilonowców Dariusz Borowy. Żeby w styczniu zobaczyć grę gorzowian z pierwszoligowym Chrobrym czy w lutym z drugoligowymi Błękitnymi, trzeba będzie pojechać do Głogowa, albo Stargardu Szczecińskiego.
Przegrywaliśmy ze Ślęzą we Wrocławiu już 0:2, do tego byliśmy osłabieni, bo dwie żółte karki, a w konsekwencji czerwoną obejrzał Radek Somrani. W końcówce ostatniego jesiennego spotkania stilonowcy odrobili jednak wszystkie straty. - Zaryzykowaliśmy i dopisało nam szczęście - powiedział Dariusz Borowy, trener gorzowskich piłkarzy.
Ostatecznie wszystko kończy się zgodnie z planem - jeszcze jesienią zespoły dolnośląsko-lubuskiej trzeciej ligi rozgrywają dwie kolejki rundy rewanżowej. Pierwsza już za nami. Stilon rozgromił Budowlanych Lubsko 7:0. - A na koniec wypada nam wielkie starcie we Wrocławiu. Mam nadzieję, że postaramy się tam zmazać zły rezultat z tym rywalem w domu - powiedział trener gorzowian Dariusz Borowy.
Już w pierwszej minucie Michał Chyrek otworzył wynik spotkania z Budowlanymi Lubsko, a Stilon Gorzów na początek rundy rewanżowej w dolnośląsko-lubuskiej trzeciej lidze rozgromił zamykających tabelę Budowlanych Lubsko 7:0. - Taka jest między nami różnica klas, życzę Stilonowi, aby utrzymał się, bo nasz region musi mieć na tym poziomie godnego reprezentanta - powiedział trener pokonanych Robert Ścibła.
Osiem meczów i aż siedem zwycięstw - to ligowy bilans Stilonu Gorzów tej jesieni na swoim boisku. - Przykro, że pojedynki, których wygrywanie jest naszym obowiązkiem także na wyjazdach, niestety za często kończyły się niepowodzeniem - powiedział nasz trener Dariusz Borowy. Jego zespół pokonał Polonię Świdnica 2:0.
Ciężko wywalczona wygrana nad mocnymi Mostkami miała zacząć serię, bo gdzie dalej gromadzić duże punkty jak nie u rywali z samego dołu tabeli. W Kątach Wrocławskich remis, teraz w Brzegu Dolnym porażka. - Piłka jest bezlitosna, nie ma zdobyczy za wrażenia, a za to, co w sieci. Pozwalamy przeciwnikowi uwierzyć, że można z nami powalczyć, a potem oddajemy mu zdecydowanie za wiele - mówił przygnębiony trener Stilonu Dariusz Borowy.
- Mieliśmy szansę udowodnić, że jesteśmy zespołem do walki o wysokie cele, ale niestety pokazaliśmy coś innego. Stać nas tylko na średnie wyzwania - bardzo celnie remis gorzowskich piłkarzy w Kątach Wrocławskich podsumował trener Stilon Dariusz Borowy.
Rozstrzygający gol w tym spotkaniu padł już w 15. minucie. Wtedy piękną, precyzyjną główką z kilkunastu metrów popisał się Damian Szałas. Stilon Gorzów wygrywa z Formacją Port 2000 Mostki 1:0 i awansuje na piąte miejsce w tabeli, jest już tylko 6 pkt za liderem dolnośląsko-lubuskiej trzeciej ligi.
W sobotę o godz. 15 piłkarze Stilonu Gorzów podejmują Formację Port 2000 Mostki. - Dla mnie nie liczy się to, czy temu rywalowi mamy coś do udowodnienia. To zwycięstwo może być początkiem fajnej serii, która wywinduje nas w górę tabeli - powiedział trener niebiesko-białych Dariusz Borowy.
Trener chwalił stilonowców za determinację, za walkę do końca, ale straconych punktów z zespołem z końca tabeli żal. Gorzowscy piłkarze remisują na wyjeździe z Foto Higieną Gać 1:1.
Ciekawe, jak na tle trzecioligowego Stilonu Gorzów, pucharowego triumfatora w 2015 roku, zaprezentuje się występująca w klasie okręgowej gorzowska Warta. Ten mecz w lubuskim Pucharze Polski dopiero w marcu przyszłego roku. W najbliższy weekend stilonowcy walczą o ligowe punkty na wyjeździe.
- Wolałbym, aby poprzednia sobota w ogóle się nie wydarzyła, ale była i musimy z tym żyć, wyciągnąć z tej nauczki wnioski i iść dalej. Dziś powinniśmy strzelić więcej goli. Wygrywamy jednak w dobrym stylu, to ważne - powiedział Paweł Posmyk. Stilon Gorzów zasłużenie ogrywa Lechię Dzierżoniów 2:0.
O klęsce stilonowców w wyjazdowym pojedynku z Piastem Karnin pewnie będzie się mówiło do końca piłkarskiej jesieni albo jeszcze dłużej. Gorzowianie muszą się jednak natychmiast otrząsnąć, znów zacząć zdobywać punkty. Najbliższa okazja to sobotni mecz u siebie z Lechią Dzierżoniów.
Po pierwsze: wielkie gratulacje dla drużyny Piasta Karnin. Nie wlecze się w ogonie tabeli, na dziś ma tylko 6 pkt mniej od Stilonu, a to, co dziś zrobił z niebiesko-białymi, na zawsze zostanie zapamiętane przez fanów gorzowskiej piłki nożnej. 4:0? Wielu jeszcze długo będzie w szoku.
Nie było w składzie zawieszonego za nadmiar żółtych kartek Pawła Posmyka, a i tak Stilon zagrał jak z nut. Dariusz Borowy trzy razy prowadził gorzowskiego trzecioligowca i trzy razy wygrał. - Teraz musimy wszyscy wspólnie dążyć do podobnej jakości w starciach ze znacznie mocniejszymi drużynami w naszej lidze - powiedział szkoleniowiec.
Takich wieści bardzo potrzebujemy. Gorzowianie z trudnego wyjazdu nareszcie przywożą komplet punktów. Stilon pozostaje na siódmym miejscu w tabeli trzeciej ligi, ale wygrywa z Zagłębiem II w Lubinie 2:1.
Gorzowski trzecioligowiec pokonał Piasta Żmigród 2:0 i przesunął się o jedno miejsce w tabeli. Gole dla Stilonu strzelili Łukasz Maliszewski i Paweł Posmyk.
Dawid Dłoniak został odsunięty od pierwszej drużyny Stilonu i za trenera Dariusza Borowego w barwach Gorzowa nie zagra. - O taki ruch poprosił zarząd nowy szkoleniowiec. Zgodziliśmy się, bo on teraz odpowiada za zespół, za jego odrodzenie i lepsze wyniki. Podejmuje też ryzyko związane ze składem - powiedział wiceprezes klubu Jacek Ziemecki.
Tego można było się spodziewać. Atak na drugą ligę w poprzednim sezonie to był niewypał, teraz gramy i punktujemy tak, że nie wiemy, czy w ogóle utrzymamy się w trzeciej lidze. Dotychczasowy trener Stilonu Gorzów Artur Andruszczak złożył rezygnację, zastąpił go 42-letni Dariusz Borowy. - Wierzę, że poprowadzi nas do kolejnych zwycięstw - powiedział wiceprezes naszego klubu Jacek Ziemecki.
Przez słabe występy na boiskach rywali gorzowscy piłkarze wciąż balansują między bezpiecznymi miejscami w tabeli a tymi, z których wychodzi spadek do czwartej ligi. Stilon przegrał z Górnikiem w Wałbrzychu 0:2.
- Byłoby całkiem fajnie, gdybyśmy jeszcze wystrzegali się niepotrzebnych błędów w obronie - powiedział trener gorzowskich piłkarzy Artur Andruszczak. Stilon wygrywa z Ilanką Rzepin 5:2, prowadząc do przerwy 3:0.
Nasi piłkarze co parę dni zadziwiają swoich fanów. Potrafią ograć i zmienić lidera dolnośląsko-lubuskiej trzeciej ligi, aby za chwilę nie mieć nic do powiedzenia z rezerwami Śląska we Wrocławiu. Najbardziej martwi aktualne miejsce stilonowców - z dziesiątej pozycji czeka nas spadek.
Niepokonany do tej pory zespół KS Polkowice w 4. kolejce dolnośląsko-lubuskiej trzeciej ligi zostawia komplet punktów w Gorzowie i spada z lidera na trzecie miejsce. Jedną pozycję niżej jest Stilon Gorzów, który szybko wrócił do ścisłej czołówki.
Stilon przygotował taką premię dla zupełnych piłkarskich nowicjuszy, czyli tych, którzy nie widnieją w klubowym systemie sprzedaży przez ostatnie cztery lata. W sobotę o godz. 17 gorzowianie podejmą lidera KS Polkowice. - Beniaminek na razie błyszczy, wygrywa mecz za meczem. Mam nadzieję, że na naszym boisku straci pierwsze punkty w tym sezonie - powiedział trener naszej drużyny Artur Andruszczak.
Cieszmy się z tego punktu, bo piłkarze rezerw Miedzi Legnica nie wykorzystali dwóch rzutów karnych. - Ważne dla mnie jest to, że ze wzmocnionymi pierwszoligowcami gospodarzami powalczyliśmy ze wszystkich sił, dostaliśmy za to cenną nagrodę - powiedział trener Stilonu Artur Andruszczak.
- Stilon nie mógł nam w tym meczu nic zrobić - to najbardziej bolesna opinia z obozu gości. - Można przegrać, zostawiając serce i wątrobę na boisku, niestety niektórym to określenie jest zupełnie obce - tak porażkę 1:3 ze Ślęzą Wrocław dosadnie podsumował wiceprezes gorzowskiego klubu piłkarskiego Jacek Ziemecki.
Stilon Gorzów w sobotę o godz. 17 podejmuje Ślęzę Wrocław. - Na razie tabela nie ma żadnego znaczenia, bo przecież dopiero zagraliśmy po jednym meczu, ale tak to się ułożyło, że na naszym boisku zagra lider z wiceliderem. Zapraszamy kibiców na fajnie zapowiadające się ligowe starcie - powiedział trener Artur Andruszczak. - Chcielibyśmy też ugościć fanów na porządnym stadionie, ale na razie to niemożliwe. Mamy nadzieję, że może wkrótce to powoli zacznie się zmieniać.
O takim starcie sezonu marzyliśmy. Gorzowianie wygrywają z Budowlanymi w Lubsku 4:0, dwa gole strzelili na koniec spotkania, w doliczonym czasie gry. - Kontrolowaliśmy ten pojedynek, już do przerwy mogliśmy wygrywać wyżej niż dwoma bramkami. Teraz trzeba tak samo dobrze zacząć w domu, gdzie przeciwnik będzie o wiele trudniejszy - powiedział trener stilonowców Artur Andruszczak.
Gorzowscy piłkarze zaczną nowy sezon niedzielnym meczem w Lubsku, na boisku beniaminka. Sezon, w którym nawet walczący o awans do drugiej ligi najpierw muszą sobie zapewnić utrzymanie na reformowanym, trzecioligowym froncie. - Nie namówicie nas na deklaracje o awansie, bo takie pompowanie balonu niczego nie wnosi. Mamy walczyć, wygrywać, pokazywać dobrą piłkę, którą będzie chciało oglądać wielu kibiców. I oczywiście chcemy być w czołowej szóstce, aby zostać na tym poziomie ligowym, ale już w bardziej elitarnym gronie. To jest nasz plan minimum. Uważam, że wykonanie go też będzie sukcesem - powiedział Mariusz Stanisławski, prezes Stilonu Gorzów.
Na próbę generalną przed rozpoczęciem sezonu w trzeciej lidze Stilon Gorzów pojechał do czwartoligowej Warty Międzychód i wygrał 2:1 po golach Pawła Posmyka. Trener Artur Andruszczak nie był jednak zachwycony grą. - Traktuję to jako wypadek przy pracy, faktem jest, że niestety momentami pokazaliśmy poziom z okręgówki - przyznał nasz szkoleniowiec.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.