Prowadzenie dla gorzowskiego trzecioligowca, w meczu z Pniówkiem Pawłowice Śląskie, zdobył w pierwszej połowie Adrian Bielawski. Drugą bramkę w tym spotkaniu również zdobył piłkarz Warty. Niestety Wiktor Witt trafił do własnej siatki, stąd remis 1:1.
Decydująca akcja miała miejsce w 25. minucie, a jej bohaterem został 22-letni Myrosław Taranenko z Ukrainy, który zdobył bramkę na wagę trzech punktów. Derbowy poziom z pewnością nie zawiódł, było dużo walki, sporo sytuacji. Stilon i Warta wyglądały solidnie, ale czy to wystarczy, aby utrzymać się w trzeciej lidze? Kolejna weryfikacja już za tydzień.
Na początku sierpnia ubiegłego roku padł remis 1:1, a potem obaj gorzowscy trzecioligowcy próbowali przetrwać w czasie trudnej jesieni, na wiosnę będą bronić się przed spadkiem. Komu od razu przybędzie punktów w tak prestiżowym, bo derbowym starciu? Mecz Stilon - Warta w sobotę o godz. 15 na stadionie przy Olimpijskiej.
Po jesieni są wyżej w tabeli od lokalnego rywala, wydaje się, że zimą dokonali jakościowych wzmocnień, a świadczyły o tym wyniki gier towarzyskich. W mieście mówi się, że to właśnie Warta jest faworytem sobotnich, piłkarskich derbów Gorzowa. - Skład jest w głowie, choć jakieś tam problemy też mamy - powiedział trener beniaminka trzeciej ligi Mateusz Konefał. Mecz Stilon - Warta 9 marca o godz. 15.
Może czas zająć się czymś innym? I takie desperackie głosy można było usłyszeć po kolejnym sparingu Stilonu. Jedyny plus jest taki, że do ligi wciąż pozostały dwa tygodnie.
Może i po porażkach naszych trzecioligowców z Falubazem zasialiśmy defetyzm, przywiązując zbyt dużą wagę do wyników gier sparingowych. Znacznie jednak łatwiej budować optymizm na wiadomościach, jakie docierają w ten weekend, gdzie gorzowscy piłkarze jak równy z równym walczą z mocnymi rywalami.
Przygotowująca się do wiosny w trzeciej lidze Warta Gorzów pokonała Obrę Kościan 2:0. Niedawno informowaliśmy, że pochodzący z naszego miasta Dawid Kownacki właśnie zamienił Włochy na Niemcy. Ma już za sobą pierwszy mecz w nowej drużynie.
Za niespełna pięć tygodni przestaniemy już mówić o przygotowaniach, a gorzowskie drużyny ruszą do walki o utrzymanie w trzeciej lidze. Na razie Stilon i Warta wciąż są w budowie, ostatnio sparowały na boiskach rywali.
I wygląda na to, że z poważnego wzmocnienia naszego trzecioligowca, które zapowiedzieliśmy pod koniec minionego tygodnia, wyszła mała komedia. Wydawało się, że Jakub Smektała dogadał się z nową drużyną, ale ostatecznie na dłużej do Gorzowa nie dojechał i raczej dla Warty nie zagra.
Wynik wcale nie jest taki straszny, patrząc na to, że jako drużyna gorzowianie spotkają się dopiero w poniedziałek, a... - Było też sporo fajnych fragmentów. Widać, że przez ostatnie pół roku w trzeciej lidze naprawdę poszliśmy mocno do przodu - powiedział trener naszej Warty Mateusz Konefał.
Liderujący w grupie trzeciej Górnik Polkowice w pełni zasłużył na pierwsze miejsce, bo w rundzie jesiennej wywalczył najwięcej punktów zarówno u siebie, jak i na wyjeździe. Wartę i Stilon odnajdujemy w dole tabeli. Razi przede wszystkim brak skuteczności naszych piłkarzy. Będą wiosną gole to i punktów przybędzie. Oby na wagę utrzymania.
Piłkarze Warty Gorzów i MKS-u Kluczbork jako pierwsi z trzecioligowców w naszej grupie zaczęli przerwę zimową, bo mecz między sobą z ostatniej, 17. kolejki rozegrali wcześniej. Jaka to będzie zima dla gorzowskiego beniaminka? - Dzięki dwóm zwycięstwom na pewno spokojniejsza i bardziej optymistyczna, bo wciąż mamy pełne prawo i chęci na tym poziomie utrzymać się - powiedział trener Mateusz Konefał.
Rzutu karnego dla wrocławian w końcówce meczu w ogóle nie powinno być? A gdzie jedenastka dla gorzowskiej drużyny po zagraniu ręką? Co się stało, już się nie odstanie, a trzeba też uczciwie przyznać, że goście byli dziś lepsi, choć w piłce nożnej nie wygrywa się za wrażenia. Do 75. minuty Warta prowadziła 2:1, aby ostatecznie przegrać 2:3.
Liczymy, że sobotni futbol podziała na gorzowskich kibiców rozgrzewająco, bo przed nami znacznie chłodniejszy weekend. Z Wartą i Stilonem zagrają aktualnie trzeci i czwarty zespół w trzeciej grupie trzeciej ligi.
Nasz beniaminek trzeciej ligi zwycięża, choć od 10. minuty grał w Kluczborku w dziesięciu, bo czerwoną kartkę zobaczył Dawid Sadowski. Jedynego, złotego gola dla gości strzelił Łukasz Żeliszewski.
Obu naszych trzecioligowców nadal znajdziemy na samym końcu tabeli, ale jeśli w następnych tygodniach mecze z ich udziałem będą wyglądać tak jak dziś, to poprawa miejsc i humorów murowana. Stilon pokonał 1:0 Zagłębie II Lubin, a Warta zremisowała 0:0 z Lechią Dzierżoniów.
Gorzowscy trzecioligowcy do tej pory na wyjazdach rozegrali dziewięć meczów. Łącznie zdobyli w nich ledwie punkt, strzelili sześć bramek, stracili 23. W ten weekend stilonowcy przegrali aż 0:4 ze Stalą w Brzegu, a Warta uległa Górnikowi w Polkowicach 1:3.
Pierwszy raz w trzeciej lidze gorzowski beniaminek nie stracił gola. Sam też nic nie strzelił. Warta Gorzów - Ruch Radzionków 0:0.
Postęp jest, bo przecież gorzowski beniaminek trzeciej ligi znów zapunktował. Dziś po naprawdę dobrym spotkaniu, w starciu Warty z Piastem Żmigród padł wynik 2:2 i to goście dwa razy skutecznie gonili nasz zespół.
Dwie bramki nastolatków, a decydującą akcję tego meczu zamienił na trzy punkty weteran, oczywiście po dokładnej wrzutce w pole karne tego młodszego. Tak Warta Gorzów wygrała dziś w samo południe 3:2 z Rekordem Bielsko-Biała. - Śląsk trochę zmiękł, a nasza agresja w środku i na bokach zdała egzamin - powiedział trener naszego beniaminka Mateusz Konefał.
Choć to tylko sparing, kibice Warty się cieszą, że to beniaminek wreszcie komuś nastrzelał, a nie sam dostał kilka bramkowych ciosów. - Życzę Warcie powodzenia, muszą mieć jednak świadomość, że za chwilę znajdą się w zupełnie innej lidze - powiedział Andrzej Sawicki, trener pokonanej Zielonej Góry, która niedawno spadła do czwartej ligi. - Tylko ambitną grą i dobrymi wynikami możemy wszystkim pokazać, że do nowego poziomu będziemy pasować - dodał Filip Wiśniewski, jeden z tych, który wzmocnił gorzowską drużynę latem.
Beniaminek jest już po obozie i pierwszych sparingach. Ćwiczy m.in. na porządnie odświeżonym boisku w Wawrowie. Tu jednak dali znać o sobie złodzieje. Nie ma czym pielęgnować trawy, bo skradziono nową kosiarkę wartą 10 tys. zł. Klub apeluje o finansowe wsparcie, aby jak najszybciej kupić nowe urządzenie.
Paweł Posmyk, do niedawna piłkarz Stilonu Gorzów, a obecnie Lubuszanina Drezdenko, po sparingowym meczu w Trzebiczu uratował życie motocykliście, który uległ wypadkowi. Zdarzenie miało miejsce w piątek (tj. 21 lipca) w godzinach wieczornych, na drodze wojewódzkiej nr 160, tuż przed Gościmiem.
- Przychodzi taki moment, że trzeba powiedzieć dość - wyjawił w Magazynie Piłkarskim Radia Gorzów 36-letni Paweł Posmyk, który w ostatnim, czwartoligowym sezonie zdobył dla Stilonu 24 bramki, choć bardzo rzadko grał w pełnym wymiarze minut.
Piłkarze Stilonu Gorzów nie mogą w tym roku liczyć na zbyt długie urlopy, bo już za chwilę czeka ich zacznie poważniejsze wyzwanie - od 5 sierpnia rywalizacja w trzeciej lidze. A wcześniej - w niedzielę 16 lipca - mecz Pucharu Polski z beniaminkiem pierwszej ligi Puszczą Niepołomice.
Tym samym gorzowscy piłkarze piszą nową, nieznaną do tej pory historię lubuskiego Pucharu Polski, bo jako pierwsi wygrywają w finale trzy razy z rzędu. Dziś w Kostrzynie pokonali TS Przylep 2:1. W nagrodę za chwilę już na szczeblu centralnym stilonowcy zagrają u siebie z pierwszoligowcem.
W ostatnim meczu w czwartej lidze piłkarze Stilonu Gorzów pokonali Sprotavię Szprotawa 2:0 po golach Mateusza Ogrodowskiego i Filipa Wiśniewskiego. Dziś mogą powiedzieć: obowiązek został spełniony. A my mamy jedną, wielką prośbę: więcej tu nie wracajmy.
W piłkarskiej lubuskiej czwartej lidze została nam jeszcze jedna kolejka. W przedostatniej serii Stilon Gorzów pokonał na wyjeździe Dąb Przybyszów 3:1.
Słabszy mecz w Drezdenku, jeszcze gorszy w Zbąszynku? To rywalom z Przylepu - w ramach rehabilitacji - osiem strzelają. Gorzowscy piłkarze gromią przeciwnika, z którym wkrótce zagrają w finale wojewódzkiego Pucharu Polski.
Pewni awansu do trzeciej ligi piłkarze Stilonu Gorzów przegrywają z Syreną w Zbąszynku 2:4. Do końca rozgrywek pozostały im jeszcze trzy spotkania.
Były już zespoły, które w lubuskim finale Pucharu Polski grały trzy razy z rzędu, ale nikt nie odniósł tylu zwycięstw. Piłkarze Stilonu Gorzów będą mieli szansę napisać nową historię 24 czerwca. W finałowym meczu w Kostrzynie zmierzą się z TS Przylep. Niebiesko-biali w półfinale pewnie ogrywają trzecioligowca z Zielonej Góry.
Chcą awansu rywale, także dla gorzowian obrona wojewódzkiego pucharu to jedno z kluczowych wyzwań na ten sezon. Dlatego środowe starcie (początek o godz. 17) Stilon - Falubaz Zielona Góra na stadionie przy Olimpijskiej zapowiada się znakomicie. I tylko obie ekipy żałują, że nie mogą tego spotkania zagrać w finale.
Gorzowscy piłkarze dopełnili formalności, mają awans w kieszeni i od teraz mogą się szykować do prawdziwych, sportowych wyzwań. Wygrywamy czwartą ligę z nadzieją, że wyżej wystawimy drużynę, która dostarczy nam wiele emocji i znów ściągnie kibiców na stadion przy ul. Olimpijskiej.
Niestety praktycznie nie ma sezonu, w którym gorzowski futbol ominęłyby jakieś zawirowania. W 28. kolejce lubuskiej czwartej ligi stilonowcy biją rekordy, demolują Meprozet w Starym Kurowie 10:0. Na ławce rezerwowych nie było ich szkoleniowca Adama Gołubowskiego.
Do tego gorzowscy piłkarze powiększyli swoją przewagę do 13 pkt, bo druga Ilanka Rzepin przegrała z Formacją Mostki. Awans stilonowców do trzeciej ligi to już jest kwestia chwili.
Tym razem liderzy czwartej ligi odpoczywali, bo w 26. kolejce Arka Nowa Sól oddała Stilonowi mecz walkowerem. Inne zespoły z czołówki też wygrywały, stąd przewaga gorzowian nad drugą Ilanką Rzepin to wciąż 10 pkt.
Jeszcze wczoraj informowaliśmy o kolejnej wygranej gorzowskich piłkarzy i zapowiadaliśmy ich sobotni występ w Nowej Soli. Niestety meczu z Arką nie będzie.
Druga w tabeli Ilanka Rzepin też w tej kolejce zremisowała, także niby nic się nie stało. Drużyna, która myśli o dobrej grze za chwilę już na wyższym i znacznie bardziej wymagającym poziomie powinna jednak szanować siebie i kibiców. A Piast Karnin zasłużenie się cieszy. Zremisował przy Olimpijskiej ze Stilonem Gorzów 0:0.
Gorzowscy piłkarze właśnie wygrali sobie ciekawe, majowe starcie w lubuskim Pucharze Polski, gdzie chcą zwyciężyć trzeci raz z rzędu. W ćwierćfinale tych rozgrywek rozbili Meprozet Stare Kurowo 7:1 i teraz zagrają z trzecioligowym Falubazem Zielona Góra.
Za każdym razem to jest tylko kwestia czasu, kiedy gorzowscy piłkarze w kolejnym meczu ligowym strzelą pierwszego gola. Nie inaczej było dziś w Lubsku. Stilonowcy wygrywają z miejscowymi Budowlanymi 3:0.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.