- Młodsze koleżanki muszą się mocno starać, aby nam dorównać - powiedziała Natalia Wojtuściszyn, saneczkarka UKS Nowiny Wielkie. Mistrzyni Polski w jedynkach kobiet na ten rok, choć przecież kilkanaście miesięcy temu oficjalnie zakończyła sportową karierę.
Polska kadra saneczkarzy lodowych ruszyła do walki w Pucharach Świata, ale tym razem bez Ewy Kuls-Kusyk i Natalii Wojtuściszyn z podgorzowskich Nowin Wielkich. Olimpijki z Soczi i Pjongczangu być może zobaczymy jeszcze w mistrzostwach kraju, rozgrywanych... na Łotwie.
Na torze lodowym w Oberhofie w Niemczech zawody o Puchar Świata saneczkarzy były połączone z mistrzostwami Europy.
Po ciężkich, ostatnich miesiącach, naznaczonych problemami, kontuzjami, przynajmniej na najważniejszej imprezie sezonu do biało-czerwonej ekipy uśmiechnęło się szczęście. Polska sztafeta saneczkowa zajęła siódme miejsce, tak dobrze jeszcze nigdy nie było. W historii zapisała się Ewa Kuls-Kusyk z UKS Nowiny Wielkie.
Tego pucharowego startu na pewno było żal, bo przy braku domowego toru akurat lodową rynnę na Łotwie mamy nieźle objeżdżoną. Ewa Kuls-Kusyk i Natalia Wojtuściszyn teraz jednak przede wszystkim szukają zdrowia.
Najlepsi saneczkarze na świecie wrócili do pucharowej rywalizacji w niemieckim Konigssee, w czasie pierwszych w tym roku zmagań karty mocno rozdawała pogoda, czyli obficie padający śnieg. Niestety Ewa Kuls-Kusyk i Natalia Wojtuściszyn tym razem zostały w domach.
Znów w pucharowych zmaganiach mieliśmy tylko jedną saneczkarkę z podgorzowskich Nowin Wielkich. Jak wróciła Ewa Kuls-Kusyk, to z powodu kontuzji wypadła Natalia Wojtuściszyn.
Sztafeta polskich saneczkarzy znów z planem minimum, czyli ósmym miejscem. Niestety pogłębiły się problemy zdrowotne Ewy Kuls-Kusyk, która w Calgary wystartowała tylko w jednym ślizgu treningowym.
Polska kadra saneczkarska poleciała za wielką wodę na trzy starty w Kanadzie i USA. Początek był dla biało-czerwonych bardzo trudny.
Lodowy tor w Austrii, gdzie nie do końca umiejętności, a przede wszystkim dobry start i jak najszybszy sprzęt decydują o końcowych wynikach, nigdy biało-czerwonym, zacofanym technologicznie, za bardzo nie sprzyjał. Na otwarcie sezonu 2018/19 liczy się, że nasze saneczkarki awansowały do zawodów Pucharu Świata.
Ewa Kuls-Kusyk i Natalia Wojtuściszyn z podgorzowskich Nowin Wielkich mają już za sobą dwa starty na igrzyskach olimpijskich, ale nie zsiadają z sanek, dalej walczą o swoje marzenia. Sezon 2018/19 zaczynają zawodami o Puchar Świata w Innsbrucku w Austrii.
To z pewnością jest najdziwniejszy, krajowy szczyt, bo saneczkarze medale mistrzostw Polski od kilku lat rozdzielają... na Łotwie. Wśród najlepszych znajdujemy przedstawicielki UKS Nowiny Wielkie.
- Smutno mi, że mimo dobrych ślizgów, nie mogłam pokazać pełni tego, co potrafię. Sprzęt niestety hamuje wszystko - powiedziała Ewa Kuls-Kusyk po powrocie z igrzysk w Pjongczangu.
Dobry przejazd, a potem wybuch radości, gdy okazało się, że polska saneczkowa sztafeta jest znów na igrzyskach w czołowej ósemce. To jest dla tej ekipy kluczowa sprawa, bo oznacza dalsze finansowanie dyscypliny, która nie odejdzie w sportowy niebyt. Na ósme miejsce w Pjongczangu zapracowali Ewa Kuls z UKS Nowiny Wielkie, Maciej Kurowski ze Śnieżki Karpacz oraz dwójka Wojciech Chmielewski (MKS Karkonosze) i Jakub Kowalewski (Śnieżka).
Tym razem Ewa Kuls-Kusyk i Natalia Wojtuściszyn, saneczkarki z podgorzowskich Nowin Wielkich, na 20. i 25. miejscu na igrzyskach olimpijskich. Polkom w jedynkach nie udało się poprawić lokat sprzed czterech lat z Soczi. Złoto obroniła główna faworytka, Niemka Natalie Geisenberger, druga jej rodaczka Dajana Eitberger, a brąz dla Alex Gough. To pierwszy w historii medal dla Kanady.
Znamy miejsce polskich saneczek w światowym szyku, miejsca w czołowej dziesiątce byłyby jak dla innych złoto olimpijskie. Nasze panie marzyły, aby w Korei znaleźć się około 15. lokaty, chciały poprawić wyniki sprzed czterech lat z Soczi. Po pierwszym dniu zmagań w jedynkach kobiet są daleko od marzeń. Ewa Kuls-Kusyk zajmuje 22. pozycję, a Natalia Wojtuściszyn jest 26.
Dziś w nocy czasu polskiego Ewa Kuls-Kusyk i Natalia Wojtuściszyn zakończyły próby na olimpijskim torze w Pjongczangu. W poniedziałek przed saneczkarkami UKS Nowiny Wielkie ślizgi, na które czekały cztery lata.
- Tor w Pjongczangu nie jest strasznie trudny, na pewno do opanowania i poprawnego przejechania. Tylko trzeba poradzić sobie z jednym zakrętem - mówiła przed wyjazdem do Korei nasza saneczkarka Natalia Wojtuściszyn. Właśnie w tym miejscu, na zakręcie numer dziewięć, zaczęły się dziś jej kłopoty na treningu.
Polska ekipa saneczkowa już zadomowiła się w wiosce olimpijskiej, ma za sobą "track walk", czyli wizytację toru. Korea przywitała ich mrozem i wiatrem, ale humory biało-czerwonym dopisują, bo rozgrzewają ich słowa wsparcia od kibiców.
- Ja reprezentant Polski uroczyście przysięgam przestrzegać zasad fair play oraz z pełnym zaangażowaniem rywalizować na rzecz chwały naszej ojczyzny - to część przysięgi olimpijskiej, jaką w Centrum Olimpijskim PKOl w Warszawie, w imieniu ekipy saneczkarzy odczytała Ewa Kuls-Kusyk z UKS Nowiny Wielkie.
Na torze w Siguldzie na Łotwie zakończyły się tegoroczne zmagania saneczkarzy lodowych w Pucharze Świata, połączone z mistrzostwami Europy. To był bardzo dobry weekend dla Ewy Kuls-Kusyk z UKS Nowiny Wielkie, która walczyła w jedynkach, sprincie oraz w sztafecie.
Zawodniczki z podgorzowskich Nowin Wielkich wcześniej wypełniły normy kwalifikacyjne, ale skład reprezentacji Polski musiał jeszcze zatwierdzić zarząd Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Ostateczna decyzja zapadła we wtorek. W ekipie saneczkarzy lodowych znajdzie się sześciu Biało-Czerwonych.
Tym razem reprezentantki UKS Nowiny Wielkie wystąpiły jedynie w Pucharze Narodów.
Walczący w Pucharze Świata saneczkarze lodowi tym razem spotkali się w niemieckim Oberhofie. Tam Ewa Kuls-Kusyk z UKS Nowiny Wielkie zajęła 17. miejsce. Do głównych ślizgów przebiła się również jej koleżanka z podgorzowskich Nowin Natalia Wojtuściszyn.
Obie zawodniczki UKS Nowiny Wielkie zakwalifikowały się w Konigssee w Niemczech do rywalizacji w Pucharze Świata, ale tam wiele nie zwojowały. Nowy rok, stare problemy. Z sankami mocno odstającymi od światowej czołówki na szybkim lodzie cudów nie da się zdziałać.
Korygowanie kolejnych rezultatów poprzednich igrzysk olimpijskich, które w 2014 roku odbyły się w Rosji, to efekt dopingu sportowców z kraju - gospodarza zimowej imprezy czterolecia.
Saneczkarki lodowe z podgorzowskich Nowin Wielkich znów spełnią swoje sportowe marzenie. Cztery lata temu pierwszy raz były na zimowych igrzyskach olimpijskich w Soczi w Rosji, na początku lutego przyszłego roku wybiorą się na kolejną imprezę czterolecia w Korei Południowej.
Tym razem biało-czerwona ekipa saneczkarzy lodowych wojowała w Kanadzie, niecodziennym wyczynem było zameldowanie się wszystkich reprezentantów w zawodach głównych Pucharu Świata. Także zawodniczek UKS Nowiny Wielkie.
Tym razem druga z saneczkarek UKS Nowiny Wielkie przebiła się do startu w Pucharze Świata. To dobra wiadomość, bo na dziś olimpijska kwalifikacja dla Natalii Wojtuściszyn i Ewy Kuls-Kusyk wydaje się już formalnością. - Świat nam jednak ucieka - alarmują nasze zawodniczki.
Nasza saneczkarka Ewa Kuls-Kusyk w zawodach Pucharu Świata w niemieckim Wintenbergu zajęła 21. miejsce. Jeszcze trzy tak poprawne starty i o wyjazd na igrzyska olimpijskie w Pjongczangu zawodniczka UKS Nowiny Wielkie może być spokojna.
Do olimpijskich zmagań w południowokoreańskim Pjongczangu pozostało jeszcze 76 dni. My znów będziemy trzymać kciuki za saneczkarki z podgorzowskich Nowin Wielkich.
Ostatnie saneczkowe mistrzostwa Polski seniorów mieliśmy na koniec października ubiegłego roku, tym razem najlepsi rozdzielili medale już na koniec marca. Reprezentanci UKS Nowiny Wielkie dwa razy stawali na podium.
Najlepsi saneczkarze świata w niemieckim Altenenbergu zakończyli sezon 2016/17 w Pucharze Świata. Polacy jeszcze raz pojechali na miarę swoich możliwości, biało-czerwona sztafeta ostatnie zawody zakończyła na ósmym miejscu i taką samą pozycję zajęła w końcowej klasyfikacji pucharowych zmagań.
Plany, a może bardziej marzenia, były bardziej ambitne, ale podczas saneczkowych mistrzostw świata w Innsbrucku w Austrii mówiło się o innych. Biało-czerwoni plasowali się na miejscach w trzeciej dziesiątce, nie kwalifikowali się do drugiego, mistrzowskiego ślizgu. Jedynie w sztafecie, na sam koniec zmagań, poszło biało-czerwonym tak jak chcieli. Sięgnęli po ten minimalny cel, czyli ósme miejsce. Tak jak rok temu w Koenigssee w Niemczech i wcześniej na igrzyskach w Soczi.
Tym razem saneczkarze rywalizowali w Pucharze Świata w Siguldzie na Łotwie. Dzięki dobrej jeździe i 15. lokacie w jedynkach Ewa Kuls z UKS Nowiny Wielkie wystartowała też w sprincie. Ten występ skończył się dla niej pechowo. Zresztą tak samo jak w sztafecie, gdzie przez jej błąd Polacy zostali zdyskwalifikowani.
Do medalu biało-czerwonym zabrakło jeszcze półtorej sekundy, ale na pewno za naszą saneczkarską sztafetę, którą otwierała Ewa Kuls z UKS Nowiny Wielkie, nie musimy się wstydzić. Polacy zajęli piąte miejsce w mistrzostwach Europy i siódmą pozycję w Pucharze Świata. Kuls w rywalizacji pań była 13.
Ewa Kuls zajęła 19. miejsce, a Natalia Wojtuściszyn 23. w kolejnych ślizgach w Pucharze Świata. Biało-czerwona ekipa walczyła o jak najlepsze lokaty w amerykańskim Park City.
Biało-czerwoni saneczkarze polecieli na serię startów za ocean, aby poznać tory, na który za rok będą walczyć o punkty, które dadzą kwalifikację na igrzyska olimpijskie w Pjongchang. To były ekspresowe, momentami bolesne lekcje na torze w Lake Placid. Ostatecznie mamy przyzwoity wynik Ewy Kuls z Nowin Wielkich i plan minimum wykonany przez sztafetę.
W mistrzostwach świata byli na ósmej pozycji, a w Pucharze Świata wspięli się aż na piątą lokatę. Polskiej sztafecie saneczkowej, z Ewą Kuls z UKS Nowiny Wielkie w składzie, zabrakło ledwie 67 setnych sekundy do podium.
Polacy powtórzyli wynik z igrzysk olimpijskich w Soczi. Tym razem na zmianie pań, otwierającej zmagania sztafet, wystartowała Ewa Kuls z UKS Nowiny Wielkie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.