Czy zmarła na początku stycznia br. Grażyna Wojciechowska zostanie upamiętniona i powstanie skwer jej imienia? Z taką propozycją wyszła radna Alicja Burdzińska - władze Gorzowa odpowiadają.
W środę, 26 stycznia, odbędzie się pierwsza sesja rady miasta Gorzowa w 2022 r. W jej trakcie zostanie zaprzysiężona nowa radna - zastąpi Grażynę Wojciechowską, wieloletnią radną, która zmarła na początku br.
Grażyna Wojciechowska odeszła 3 stycznia br. Alicja Burdzińska, gorzowska radna PiS, wyszła z propozycją, żeby nazwać imieniem zmarłej koleżanki jeden ze skwerów w mieście, a na jego skraju postawić ławeczkę z figurą Wojciechowskiej.
Mnóstwo osób przybyło na pogrzeb Grażyny Wojciechowskiej. Wszyscy chcieli pożegnać popularną i lubianą w mieście radną. - Wakat po Grażynie Wojciechowskiej w mieście długo będzie nie do zastąpienia. Rodzina była twoją siłą. Do końca walczyła w ważnych dla niej sprawach i tak było w tej ostatniej, najważniejszej dla miasta - przemawiali zgromadzeni.
W poniedziałek, 10 stycznia, odbędzie się pogrzeb Grażyny Wojciechowskiej, wieloletniej gorzowskiej radnej i aktywnej społeczniczki. Poniżej szczegóły uroczystości.
W miniony poniedziałek zmarła Grażyna Wojciechowska. - Miała niespożytą energię, siłę i determinację. Dysponowała głosem nie do zagłuszenia, dosłownie i w przenośni. Wieloletnia radna, której gorzowianie powierzali swoje sprawy, bo wiedzieli, że będzie o nie walczyła do upadłego - wspominają radną politycy. Poznaliśmy szczegóły uroczystości pogrzebowych.
Grażyna Wojciechowska zmarła w poniedziałek, 3 stycznia. Prezes fundacji Czysta Woda przez lata zasiadała w radzie miasta Gorzowa.
Prywatny akt oskarżenia przeciwko gorzowskiej radnej skierowała do sądu Barbara Zajbert, przewodnicząca gorzowskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Padło w tym roku wiele słów ważkich, absurdalnych lub śmiesznych. O niektórych wkrótce zapomnimy, kiedy umilknie śmiech lub konsternacja, inne mogą stać się takimi "skrzydlatymi słowami", które zaczną żyć własnym życiem. Czasem autorzy tych słów stają się bardziej eksponowani, niż to, o co im chodziło, jak w przypadku Marysi z Gorzowa. Ale czyż zdanie: może Pan Bóg chciał, abym odpoczęła?" - nie zasługuje na stanie się politycznym bon motem? Poczytajmy!
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.