W lidze naszych siatkarzy zobaczymy w Gorzowie dopiero w połowie stycznia. Do tego czasu zespół GTPS rozegra pięć spotkań w halach rywali. Pierwsze z nich już zdążył wygrać.
Czołowa drużyna zaplecza siatkarskiej ekstraklasy nie potraktowała gorzowian ulgowo, bardzo chciała wygrać. To sukcesowi zespołu GTPS tylko dodaje większej wagi. Ekipa trenera Krzysztofa Kocika ogrywa Victorię PWSZ Wałbrzych 3:1. - Gorzów w pełni na zwycięstwo zasłużył. Ta hala pamięta wiele znakomitych widowisk siatkarskich. Czas, aby znów ją ożywić w lepszej lidze niż tylko druga - powiedział Krzysztof Janczak, szkoleniowiec gości.
Kolejnym pewnym zwycięstwem zakończył się sobotni pojedynek siatkarzy GTPS Gorzów. - Bardzo się cieszymy, że tak się skończył ten mecz. Robimy swoje i to, że tak nam się udaje wygrywać, to tylko efekt ciężkiej pracy na treningach - powiedział po meczu MVP spotkania Piotr Kramer.
W pierwszej grupie drugiej ligi mamy już wyraźny podział na te zespoły, które mogą powalczyć z każdym, i te bijące się jedynie o utrzymanie. GTPS Gorzów miał w ten weekend rywala z tej słabszej grupy, pokonał SPS w Słupsku 3:0. - Emocji nie było żadnych, gospodarze nie byli w stanie nam dorównać w żadnym elemencie - stwierdził trener lidera Krzysztof Kocik.
Gorzowianie szósty raz w tym sezonie niepokonani, ale z pierwszą stratą punktową. W derbowym starciu pod siatką GTPS wygrywa z Orłem Międzyrzecz 3:2. - To był nasz najsłabszy mecz w tym sezonie - przyznał Krzysztof Kocik, trener lidera w pierwszej grupie drugiej ligi.
Gorzowianie w pierwszych pięciu spotkaniach sezonu oddali zaledwie dwa sety. Orły z Międzyrzecza też szły jak burza, ale w ostatniej kolejce straciły trzy sety i dodatkowo 2 pkt. W sobotę GTPS i Orzeł zmierzą się w hali przy Czereśniowej. - Cieszymy się na każdy mecz z mocnym rywalem, bo właśnie w takich grach chcemy budować naszą siłę na decydujące momenty sezonu - mówił Krzysztof Kocik, trener lidera.
Po wygranej w Gdańsku zespół GTPS Gorzów wrócił na czołowe miejsce w pierwszej grupie drugiej ligi. - Zgodnie z tym, co sobie zakładaliśmy, rywale nie potrafili nam mocniej zagrozić - powiedział trener lidera Krzysztof Kocik.
Siatkarzom GTPS Gorzów w pucharowej przygodzie niestraszne są i pierwszoligowe przeszkody. Wygrywamy z Wartą Zawiercie 3:1 (25:13, 23:25, 25:23, 25:18). - To był zupełnie inny poziom trudności niż w lidze. Jest radość, bo przecież dawno w gorzowskiej hali nie odnosiliśmy zwycięstw tej wartości. Cieszy, że nasza robota przynosi efekty - mówił nasz trener Krzysztof Kocik.
Partię otwierającą mecz z AZS UAM Poznań gorzowianie oddali, ale dalej w pełni przejęli kontrolę nad tym pojedynkiem i zabrali czwarty w tym sezonie komplet punktów. - Odbiła się trochę na naszej formie męcząca podróż do Spały. Zawodnicy byli też już pewnie myślami przy pucharowym starciu z pierwszoligowcem - powiedział Krzysztof Kocik, trener GTPS.
Jesteśmy już po trzeciej kolejce, a na razie zespół GTPS Gorzów wszystkie swoje ligowe sprawy załatwia w godzinę, w trzech setach. - Brakuje nam grania na wyższym poziomie, które jest potrzebne, abyśmy odpowiednio przygotowali się do decydującej części sezonu - przyznał trener Krzysztof Kocik.
Wiemy już, że gorzowianie rozpoczynają sezon w zupełnie innym stylu niż na przykład rok temu. - To są zdecydowani faworyci ligi - przyznali opiekunowie Olimpii Sulęcin, która jako druga nie ugrała z GTPS nawet jednego seta.
Na otwarcie drugoligowych rozgrywek GTPS Gorzów bardzo łatwo wygrywa w swojej hali z beniaminkiem z Gniezna 3:0. - To nawet nie był przyzwoity sparing - przyznał trener naszej drużyny Krzysztof Kocik.
Dwa mecze Memoriału Ryszarda Świątkiewicza gorzowscy siatkarze zaczynali od przegranych, ale później wygrywali wszystkie sety. - Musimy nad tym popracować, aby dalej nie przesypiać już pierwszych akcji. Fajnie, że w naszej grze widać postęp, to dobrze wróży przed ligą - powiedział trener GTPS Krzysztof Kocik.
Copyright © Agora SA