Zawodowy kierowca wjechał ciężarówką z pełnym ładunkiem na zielonogórski deptak. Udało mu się wyjechać, ale po drodze ściął znak drogowy, uszkodził latarnię i ozdobne nasadzenia. - Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało - komentują mieszkańcy.
55-letni kierowca ciężarówki może mówić o ogromnym szczęściu, że ostatecznie nie doszło do tragedii. Mężczyzna nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego wjechał na przejazd kolejowy i zniszczył rogatki.
Ciężarówka zatrzymana na drodze S3 przez lubuskich inspektorów transportu drogowego z pewnością nie powinna wyjechać na drogę. "Miała o jedną naczepę za dużo. Była za ciężka, za długa i za wysoka"
Podczas przeszukiwania lasu policjanci natrafili na bardzo charakterystyczne ślady stóp. Wyglądały one, jakby wycieńczona osoba, nie mając już siły iść, z trudem unosiła nogi. Ten trop okazał się trafny - mówi rzeczniczka sulęcińskiej policji.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w środę na wysokości Zawady pod Zieloną Górą. Na drodze zapaliła się ciężarówka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.