Ostatecznie gorzowscy piłkarze ręczni zachowali komplet punktów, bo na koniec jeden z rywali zmarnował rzut karny. Budnex Stal Gorzów - SRS Przemyśl 33:32.
Zła wiadomość to złamany nos i przymusowa przerwa Dawida Pietrzkiewicza. Anilana Łódź - Budnex Stal Gorzów 26:28.
Po remisie w regulaminowym czasie gry, w rzutach karnych o dodatkowy, duży punkt ograliśmy Stal Mielec. Dlaczego gorzowscy piłkarze ręczni są tak często na wyjazdach cieniem drużyny z meczów domowych? - Szczerze, nie mam pojęcia - przyznał kapitan żółto-niebieskich Mateusz Stupiński. Budnex Stal Gorzów - Stal Mielec 23:23, w rzutach karnych 4:1.
Tym występem drużyna Stali na dobre pozostaje w gronie średniaków Ligi Centralnej. KPR Legionowo - Budnex Stal Gorzów 33:20.
Jak zły to był występ naszych zawodników, świadczy fakt, że pierwszego gola rzucili dopiero w 14. minucie. Śląsk Wrocław - Budnex Stal Gorzów 28:17.
Patrząc na jakość gry naszej drużyny, trudno oprzeć się wrażeniu, że popadliśmy w przeciętność i drugi sezon na poziomie Ligi Centralnej nie jest dla gorzowian udany. Budnex Stal Gorzów - KPR Autoinwest Żukowo 25:29.
Wcześniej Padwa wszystkie spotkania Ligi Centralnej w sezonie 2022/23 rozgrywała na wyjazdach. Padwa Zamość - Budnex Stal Gorzów 21:18.
Cezary Marciniak i Krzysztof Nowicki to zdecydowanie jedni z najlepszych bramkarzy w Lidze Centralnej piłkarzy ręcznych. W sobotę obaj znów trzymali nam wynik. Budnex Stal Gorzów - AZS AWF Biała Podlaska 26:26, w rzutach karnych 3:1.
Silne, śląskie chłopy, jak określił naszych rywali w 7. kolejce najlepszy zawodnik gospodarzy Dawid Pietrzkiewicz, górowali nad stalowcami do momentu, gdy tak samo twardo nie zaczęliśmy grać w obronie. Budnex Stal Gorzów - Olimpia Piekary Śląskie 27:22.
Punkty zdobyte na wyjeździe zawsze są cenne, choć tym razem trochę szkoda zgubionego jednego "oczka", bo do przerwy gorzowianie mieli ten mecz pod kontrolą. Upstream SRS Przemyśl - Budnex Stal Gorzów 29:29, w rzutach karnych 4:5.
Drużyna Stali bardzo dobrze wywiązała się z roli faworyta i mamy nadzieję, że właśnie zaczyna marsz w górę tabeli Ligi Centralnej. Budnex Stal Gorzów - Grot Blachy Pruszyński Anilana Łódź 33:26.
Ostatecznie to KPR Legionowo wyjechało z Gorzowa z dwoma dużymi punktami, bo goście okazali się lepsi w serii rzutów karnych. Stal za udany pościg za rywalami po przerwie, dopisała do swojego dorobku 1 pkt. Budnex Stal Gorzów - KPR Legionowo 21:21, w rzutach karnych 4:5.
Gorzowska drużyna szybko poprawiła sobie humory po domowej porażce na otwarcie nowego sezonu Ligi Centralnej. W sobotnim meczu z Nielbą najlepszym strzelcem stalowców był Wojciech Gumiński. Nielba Wągrowiec - Budnex Stal Gorzów 17:24.
Rok temu, na otwarcie tego nowego, ciekawego projektu ligowego u piłkarzy ręcznych, przegraliśmy w swojej hali z Legionowem. Dalej było lepiej i stalowcy skończyli rozgrywki na czwartej pozycji. Teraz gorzowianie też zaczynają od porażki, na koniec chcą być na podium Ligi Centralnej. Budnex Stal Gorzów - Śląsk Wrocław 27:28.
Zarządzający zapleczem PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych do przekazu meczów w sezonie 2022/23 zdecydowali się zatrudnić firmę, z którą różne doświadczenia mieli ostatnio kibice koszykarscy. Pierwsza kolejka będzie jeszcze za darmo, ale za oglądanie kolejnych spotkań Ligi Centralnej trzeba będzie zapłacić. Stal Gorzów zaczyna u siebie, w sobotę, 16 września o godz. 17 podejmuje Śląsk Wrocław. Nasi chcą w tych mocnych rozgrywkach znaleźć się w czołowej trójce.
W towarzyskiej grze gorzowscy piłkarze ręczni, przygotowujący się do występów w Lidze Centralnej, przegrali z grającą w ekstraklasie Pogonią Szczecin 27:31 (16:14).
Gorzowska rodzina piłkarzy ręcznych tradycyjnie zaprasza na swoje zmagania do hali przy Szarych Szeregów w drugi dzień świąt, 26 grudnia.
Zespoły rywalizujące w grupie A pierwszej ligi rozegrały dwa ostatnie spotkania w tym sezonie. Na podium mamy Nielbę Wągrowiec, Warmię Olsztyn oraz Stal Gorzów. Ostatnie miejsce zajął borykający się z ogromnymi kłopotami organizacyjnymi MKS Grudziądz.
Tym razem główne trofeum trafiło do drużyny z Witnicy, którą do zwycięstwa poprowadził występujący w PGNiG Superlidze Wojciech Gumiński. Liczyło się jednak co innego. Szósty raz wygrała sportowa integracja i dobra zabawa.
Jak długo będziemy jeszcze z zazdrością spoglądać na PGNiG Superligę? Tego nie wiemy. Nasi piłkarze ręczni jako beniaminek spisywali się rewelacyjnie, ulegli tylko Spójni Gdynia, która ma już za sobą debiut w polskiej elicie. Sparingi pokazały, że w nadchodzącym sezonie znów powinni być jedną z głównych sił w pomniejszonej w ostatniej chwili grupie A pierwszej ligi. Startujemy w sobotę, a na najbliższe godziny obowiązuje hasło: głosujemy na Wojtka Gumińskiego!
Wojciech Gumiński 10 lutego skończył 28 lat. Z młodego, dobrze zapowiadającego się skrzydłowego już dawno stał się jednym z czołowych graczy naszej ekstraklasy. Marzy, aby w elicie piłkarzy ręcznych zagrać o medale, jeszcze zyskać uznanie trenera reprezentacji. Realizacji tych celów z pewnością będzie bliżej w nowym klubie, który będzie reprezentował od 1 lipca.
Licząc tych, którzy dopingowali swoich kolegów z trybun, tak mocnej obsady ten turniej nie miał chyba jeszcze nigdy. - Najcenniejsze jest jednak to, że wszyscy mogliśmy się tu dziś spotkać - mówił Robert Fogler, wychowanek gorzowskiej piłki ręcznej, dziś zawodnik Grunwaldu Poznań, zwycięzca Handball Gorzów Cup 2016. - Cieszy mnie, że impreza się rozrasta, po głowie snują już się pomysły na dziesiątą edycję naszego turnieju - dodał Kamil Hanuszczak, organizator tej świetnej, już tradycyjnej świątecznej zabawy w Gorzowie.
Tegoroczna data to świąteczny poniedziałek 26 grudnia. Od godzin porannych w hali przy Szarych Szeregów zagrają piłkarze ręczni z naszego miasta, którzy raz w roku zjeżdżają z różnych stron kraju i Europy, aby spotkać się na boisku i poza nim.
Czy Handball Gorzów Cup stał się już takim wydarzeniem, że po prostu trzeba tu być? Ci, dla których piłka ręczna jest ważna przez całe życie, z pewnością tak myślą. - To świetna sprawa, jeśli mi tylko czas pozwoli, z pewnością spotkam się z kolegami także w kolejnych latach - mówił Wojtek Gumiński, nasz człowiek w ekstraklasowym Zagłębiu Lubin. - Dla mnie największą wygraną jest to, że wszyscy mówili już o kolejnym turnieju. Świetnie było się spotkać w takim gronie - dodał Kamil Hanuszczak, organizator tego wyjątkowego spotkania pokoleń na boisku.
Takie wiadomości przekazuje się najtrudniej. Po ciężkiej chorobie zmarł 47-letni Piotr Gintowt. Nauczyciel, trener, wychowawca, kolega... To on pod koniec lutego ubiegłego roku poprowadził zespół GSPR Gorzów w ostatnim spotkaniu w pierwszej lidze.
Copyright © Agora SA