GKM Grudziądz w ostatniej kolejce sezonu PGE Ekstraligi wygrał na swoim torze z Włókniarzem Częstochowa. To oznacza spadek do pierwszej ligi dla Falubazu Zielona Góra. Nadchodzą ciężkie czasy.
W żużlu, a szczególnie w polskiej lidze, nie warto niczego zakładać z góry, bo można przez to stracić majątek. Włókniarz Częstochowa awansował do najlepszej czwórki PGE Ekstraligi, bo zremisował z GKM Grudziądz, zapewnił to na ostatnich metrach 15. wyścigu Duńczyk Leon Madsen. Emocje były wielkie, ale nie ma czasu na zbyt długie ich rozpamiętywanie, bo już w niedzielę półfinały play-off. Tym razem postraszyć częstochowian pojedzie Stal Gorzów.
Prezydium Zarządu Polskiego Związku Motorowego ostatecznie odmówiło przyznania licencji Włókniarzowi Częstochowa i Wybrzeżu Gdańsk na starty w drugiej lidze, a decyzja co do klubu z Opola zapadnie w ciągu najbliższych dni. Każdego dnia niestety przekonujemy się, że żużel zabrnął w ślepy zaułek.
Zamiast emocjonować się rywalizacją w żużlowej ekstralidze, coraz bardziej musimy martwić się o to, czy rozgrywki dojadą do końca. Takiego problemu ekstraklasa nie miała w ciągu kilkudziesięciu lat swojego istnienia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.