- Całej grupy nie mogliśmy u nas zostawić, bo na żużlu starty są najważniejsze, tylko przy ich odpowiedniej liczbie rozwój zawodnika jest możliwy - mówił trener gorzowskiej drużyny Stanisław Chomski. Właśnie razem z opiekunem młodzieży Piotrem Paluchem zdecydowali, kto na najbliższy sezon zostanie wypożyczony.
Rozpoczyna się na dobre miejska kampania GORZÓW #Stąd Jestem. Będzie budować gorzowską tożsamość i poczucie dumy mieszkańców, że są... właśnie stąd. Na początek bierze w niej udział 16 wyjątkowych, znanych gorzowianek i gorzowian. Wśród nich ludzie żużla, kultury, muzyki, mody. Każdy z nich odnosi sukcesy, realizuje marzenia, ale nigdy nie zapomina, że "stąd jestem"
Warunki nie są jeszcze absolutnie ligowe, a prognoza pogody na najbliższe dni nie rozpieszcza, ale najważniejsze, że po zimie w końcu udało się potrenować na "Jancarzu". Żużlowcy Stali Gorzów w ostatnich godzinach meldowali się z torów w różnych częściach Europy.
Finał zimowych przygotowań w górach, w hotelu Artus, to już tradycja w Stali Gorzów. Żółto-niebiescy w komplecie dojechali do Karpacza, a w przyszłym tygodniu będą już szukać pierwszych jazd. Teraz tylko trzeba mocno ściskać kciuki za pogodę, bo otwarcie sezonu na stadionie im. Edwarda Jancarza ma być naprawdę mocne.
W pierwszych meczach sezonu 2018 gorzowscy żużlowcy trafili na samych potentatów PGE Ekstraligi. - Teraz pewnie kibice już przy świątecznych stołach będą dyskutować o tym atrakcyjnym starcie. Niech właśnie fani skracają sobie czas do startu ligi przewidywaniami i spekulacjami, a my jak najlepiej przygotujemy się do inauguracji. Wierzę w siłę drużyny jaką zastaną w Gorzowie - powiedział trener żółto-niebieskich Stanisław Chomski.
35-letni Peter Ljung jest ostatnim seniorem, który podpisał kontrakt ze Stalą Gorzów na sezon 2018. Doświadczony Szwed w naszej drużynie będzie zawodnikiem oczekującym.
Na gali żużlowej PGE Ekstraligi poznaliśmy bohaterów sezonu 2017. Szczakiele powędrowały do Bartosza Zmarzlika, Artioma Łaguty, Rafała Dobruckiego, Maksyma Drabika, Kacpra Woryny, Jarosława Hampela, Patryka Dudka i drużyny Fogo Unii Leszno.
W poniedziałek żużlowa Gala PGE Ekstraligi. Będzie okazja do podsumowania rozgrywek, a także do wręczenia nagród dla bohaterów sezonu. Wzorem ubiegłego roku, laureatów w pięciu kategoriach wybrali kibice w internetowym głosowaniu. Transmisja z gali na antenie nSport+ od godz. 20.30.
Stal wygrywa 52:38 na swoim torze i dziś ponownie jest lepsza na torze Falubazu 46:44. Nie ma cienia wątpliwości komu należało się trzecie miejsce w żużlowej PGE Ekstralidze. Odebraliśmy brązowe medale w Zielonej Górze szeroko uśmiechnięci przy akompaniamencie gwizdów i wyzwisk. Kto by się jednak przejmował bezsilnością przegranych. Falubaz w tym dwumeczu nie miał z nami szans, a okazuje się, że za chwilę straci swoje ważne ogniwa.
- My jesteśmy sami dla siebie przeciwnikami i jeśli wszyscy zawodnicy pojadą na odpowiednim poziomie to również taką stratę do Stali Gorzów będziemy w stanie odrobić - powiedział trener Falubazu Marek Cieślak. - Moi zawodnicy wiedzą, o co jadą, od początku chcemy przypilnować, aby wywalczonej u siebie przewagi nagle nie roztrwonić - odpowiada Stanisław Chomski, szkoleniowiec żółto-niebieskich. Rewanż o żużlowy brąz w niedzielę w Zielonej Górze.
Trudno nie mieć wrażenia, że PGE Ekstraliga wyczekała, co wydarzy się w półfinałach play-off i poszła po najmniejszej linii oporu. Zostały anulowane punkty Grigorija Łaguty tylko z meczu ROW Rybnik - Włókniarz Częstochowa. Akurat tyle, aby zdegradować rybniczan do niższej ligi i przesunąć na barażowe, siódme miejsce Get Well Toruń. Najlepsze drużyny w Polsce walczą o medale. Stal Gorzów jedzie w kolejne dwie niedziele w dwumeczu przegranych z Falubazem Zielona Góra.
To był szalony, rewelacyjny mecz na świetnie przygotowanym torze, choć gospodarzy pogoda nie rozpieszczała, za co chwała gorzowianom. Stalowcy przeważali do połowy zawodów, ale końcówka to popis Sparty Wrocław. Tai Woffinden i Vaclav Milik w 15. wyścigu pokonali 5:1 Bartosza Zmarzlika i Martina Vaculika, w rewanżu doprowadzili do remisu 45:45 i w ten sposób wyrwali dla Sparty wielki finał żużlowej PGE Ekstraligi.
Żużel czasami jest zwyczajnie okropny. Tym razem wielki pech dopadł Maksyma Drabika. Wciąż lider wyścigu o mistrza świata juniorów uszkodził obojczyk, może nie zrealizować osobistych planów, poważnie też osłabił wrocławian w ligowej walce. Sparta straciła ważne ogniwo, ale stalowcy muszą w niedzielę zachować czujność! W sobotnie popołudnie w awaryjnym trybie we Wrocławiu pojawił się rybniczanin Lars Skupień i to on przyjedzie do Gorzowa.
48 - ta liczba aż do niedzieli będzie w Gorzowie wymieniana we wszystkich rozmowach naszych kibiców, dotyczących rewanżowego półfinału play-off w żużlowej PGE Ekstralidze. Minimum tyle punktów musi uzbierać u siebie Stal, aby drugi rok z rzędu znaleźć się w wielkim finale. - Sparta wcześniej wygrała u nas, a więc widać jak ciężkie czeka nas zadanie. Będziemy próbować ze wszystkich sił. Wierzymy, że ta misja zakończy się powodzeniem - powiedział nasz trener Stanisław Chomski.
9 października w Warszawie odbędzie się Gala PGE Ekstraligi. Uroczyste podsumowanie żużlowych rozgrywek, połączone z wręczeniem nagród dla bohaterów sezonu, będzie transmitowane na antenie nSport+. Kibice mogą głosować w pięciu kategoriach. Wśród nominowanych mamy trenera Stali Stanisława Chomskiego oraz Bartosza Zmarzlika i Rafała Karczmarza.
Przed nami w żużlowej PGE Ekstralidze to, co najlepsze. 3 i 10 września półfinały play-off, w kolejne dwie niedziele mecze o złoto i brązowy medal. Cały czas wierzymy, że mimo problemów, główne role w najważniejszym rozdaniu sezonu odegra drużyna Stali Gorzów. Nasi bronią złota.
Dawno już usłyszeliśmy, że gdzie zaczyna się żużel tam kończy się logika. Dlatego przestajemy publikować tabelę PGE Ekstraligi, w przypadku anulowania punktów Grigorija Łaguty. To, co wydawało się oczywiste, do dziś nie ma miejsca, a żużlowcy w niedzielę jadą ostatnią kolejkę fazy zasadniczej. Teraz wypada tylko mieć nadzieję, że najważniejsze rozstrzygnięcia dokonają się na torze, a nie później, przy zielonym stoliku.
W końcówce bliżej zwycięstwa w Zielonej Górze byli stalowcy, ale podwójną wygraną w 14. wyścigu gospodarze uratowali remis. - To były godne derby, zacięta walka na torze, wynik nierozstrzygnięty do samego końca. Teraz kolejne mecze z Falubazem wolałbym w finale, wtedy byłoby pewne, że złoto znów weźmie ktoś z województwa lubuskiego - powiedział Stanisław Chomski, trener gorzowskiej drużyny.
Stalowcy pojadą na lubuskie derby w najsilniejszym zestawieniu? Tego dowiemy się zapewne dopiero w niedzielne przedpołudnie. Słowak Martin Vaculik znalazł się w składzie na Falubaz pod dwójką. Zgodnie z zapowiedzią już także wsiadł na motocykl.
Po takim spotkaniu (wygraliśmy z Unią w Lesznie 49:41) nie wypada inaczej jak tylko stalowcom... - Bić głośno brawo - mówił zadowolony, gorzowski trener Stanisław Chomski. - Byliśmy zespołem z prawdziwego zdarzenia. Pokazaliśmy, że potrafimy sobie radzić w trudnych momentach. I na razie tyle. Dalej trzeba powtórzyć to, co mówiłem również po przegranym meczu ze Spartą Wrocław. I tak prawdziwe oceny za ten sezon wystawimy sobie jazdą w play-off. W starciu z mocnymi leszczynianami pokazaliśmy, że tam pasujemy.
W szwedzkiej Elitserien w groźnym wypadku niedawno uczestniczył Przemysław Pawlicki, ale zdążył dojść do siebie na Wrocław, choć jego występ nie był zachwycający. Nie miał tyle szczęścia Słowak Martin Vaculik, który musi opuścić niedzielny mecz w Lesznie. Dobra wiadomość: ta przerwa nie będzie trwała zbyt długo.
Tym razem porażka boli znacznie mocniej, bo nasi żużlowcy zostali pobici w domu. Stalowcy pokonani przez Spartę Wrocław 41:49 oddali liderowi PGE Ekstraligi wszystkie trzy punkty. - Zawiedliśmy, ale prawdziwy egzamin trzeba będzie zdać w play-off i zobaczymy dopiero tam jak rywalizacja się potoczy - wciąż uspokaja nastroje trener Stanisław Chomski.
Do żużlowej ligi na "Jancarzu" wracamy z wielkim przytupem. Stalowcy w niedzielę o godz. 19 pojadą u siebie z wrocławianami, którzy niedawno zluzowali nas na fotelu lidera PGE Ekstraligi. Mecz zapowiada się rewelacyjnie. To będzie przedsmak tego, co czeka nas w play-off.
Wielu otrąbiło już kryzys mistrza Polski, bo jest do tego pretekst po trzech wyjazdowych porażkach z rzędu. Stalowcy mają problem, w składzie pojawiło się zbyt wiele dziur. Dziś jednak najważniejszy jest play-off i decydujące rozstrzygnięcia we wrześniu. - Tak jak w poprzednich sezonach na ten czas czwórka bijąca się o medale musi pokazać najwyższą formę. My również chcemy popracować nas swoimi słabościami - powiedział trener gorzowskich żużlowców Stanisław Chomski.
Jeszcze trzy pojedynki i w żużlowej PGE Ekstralidze wszelkie zaległości nareszcie będą odrobione. Stal Gorzów czeka jedno wyzwanie - niedzielne starcie z GKM w Grudziądzu.
Będzie zmiana w składzie na piątkowy mecz żużlowców Stali Gorzów z GKM Grudziądz, który na stadionie im. Edwarda Jancarza rozpocznie się o godz. 20.15. Szweda Linusa Sundstroma zastąpi Krzysztof Kasprzak.
Niespełna 26-letni żużlowiec w ostatnim meczu gorzowskiego zespołu z Get Well Toruń jedyny punkt oddał rywalom dopiero w ostatnim wyścigu, gdzie pokonał go Greg Hancock. Przemysław Pawlicki, w porównaniu z poprzednim sezonem, robi dużą różnicę. To również dzięki niemu Stal jest do tej pory niepokonana.
Gorzowscy żużlowcy na początek rundy rewanżowej w PGE Ekstralidze podejmują Get Well Toruń. Na wyjeździe niepokonani liderzy wygrali 46:44. - Zapomnijmy o tamtym meczu i tamtym wyniku. Musimy pokazać się z najlepszej strony, aby jeszcze raz zwyciężyć - powiedział trener Stali Stanisław Chomski.
Beniaminek sprawi niespodziankę, pokona mistrza Polski, czy niepokonani stalowcy jeszcze raz tym sezonie pokażą swoją wielką moc? A może znów wygra... pogoda? Niestety niedzielne prognozy dla Częstochowy nie są optymistyczne, zapowiadany jest spory deszcz. Na szczęście nie w porze meczu. Starcie Włókniarz - Stal ma ruszyć o godz. 20.
Mówili o tym żużlowcy Stali i potwierdził to po zawodach również szkoleniowiec gorzowskiej drużyny. Tym razem żółto-niebiescy nie byli królami własnego toru i dlatego w ostatnim wyścigu musieli strasznie walczyć z zielonogórzanami o choćby jeden meczowy punkt, który ostatecznie udało się zabrać.
- To było nasze marzenie, aby wygrywać w jednej parze. Wiedzieliśmy jednak, że żużel to sport zawodowy i możemy ścigać się w różnych drużynach. Została nam rywalizacja typowo braterska, w której nikt nikomu nie zrobi krzywdy - powiedział Przemysław Pawlicki, który w niedzielę od godziny 19 na "Jancarzu" pojedzie przeciwko młodszemu bratu Piotrowi.
Niedzielne starcie gorzowskich żużlowców z Unią Leszno będzie stało pod znakiem powrotu do Stali Szweda Linusa Sundstroma, który zastąpi kontuzjowanego Krzysztofa Kasprzaka. - Chciałbym, aby Linus godnie go zastąpił, ale przede wszystkim liczy się czwarte zwycięstwo, o które na pewno nie będzie łatwo - powiedział nasz trener Stanisław Chomski.
- Ściganie na takich stadionach, przy takiej publiczności to coś niesamowitego, daje ci wyjątkowego kopa do tego, aby być jeszcze lepszym. Znów tu wrócić i wygrywać - powiedział Szwed Fredrik Lindgren, który zwyciężył w Warszawie i pewnie prowadzi w wyścigu o żużlowego mistrza świata. Drugi dziś na Stadionie Narodowym Maciej Janowski, a trzeci Australijczyk Jason Doyle.
Nieoczekiwany, ciekawy ruch Stali Gorzów. Do naszej drużyny żużlowej wraca niespełna 27-letni Szwed Linus Sundstrom, który w przeszłości startował w żółto-niebieskich barwach przez trzy sezony, był bohaterem fazy play-off w 2014 roku, bardzo pomógł odzyskać po 31 latach złoty medal.
Komisja Orzekająca Ligi zawiesiła dziś na dwa tygodnie trenera Stali Gorzów "za podburzanie publiczności oraz publiczne znieważenie sędziego." Chodzi o mecz z Get Well Toruń i zachowanie Stanisława Chomskiego po wykluczeniu z 15. wyścigu Bartosza Zmarzlika, które zarejestrowały kamery telewizyjne. Poznaliśmy też tzw. dziką kartę na Grand Prix w Warszawie. 13 maja w stawce będziemy mieli czwartego stalowca.
Sezon w żużlowej PGE Ekstralidze rozpoczął się głównie od odwoływanych meczów, dlatego w terminarzu bardzo szybko zrobiło się ciasno. Storpedowany przed deszcz w ostatnią niedzielę pojedynek Stali Gorzów w Grudziądzu został przełożony dopiero na 16 lipca.
Nie wolno większych wniosków wyciągać po zaledwie jednym występie. Tyle jednak wystarcza, aby powiedzieć, że Martin Vaculik dobrze zrobił opuszczając Toruń, bo tam ewidentnie nie doceniano jego klasy sportowej. Jakie będą dalsze losy Słowaka w Stali Gorzów? Też jesteśmy tego bardzo ciekawi.
Przez parę ostatnich dni nasłuchaliśmy się jakim to złym człowiekiem jest Martin Vaculik, choć nam Słowak zdążył się już pokazać z zupełnie innej strony. Wszystkie te głosy płynęły z Torunia. 27-latek odpłacił się w najlepszy sposób, po sportowemu. Z bonusami uzbierał w pięciu startach aż 14 pkt, w 15. wyścigu pojechał po zwycięstwo Gorzowa 46:44. Mistrz Polski od razu pokazał moc na inaugurację. Na pewno na coś znacznie więcej niż piąte miejsce w tabeli, na które niektórzy żółto-niebieskich próbują spychać.
Jeśli pogoda w ciągu najbliższych godzin nie sprawi żużlowcom jakiegoś psikusa to jednak PGE Ekstraliga w świąteczny poniedziałek wystartuje. Co prawda mecz będzie tylko jeden, ale za to jaki. Rewanż za finał 2016, czyli starcie Get Well Toruń - Stal Gorzów.
Cash Broker Stal Gorzów - pod taką nazwą nasza drużyna będzie walczyć w rozgrywkach ekstraklasy. Nowy sezon ma wystartować w najbliższą niedzielę i poniedziałek. Stalowcy na początek mają wystąpić w Toruniu, to będzie rewanż za ubiegłoroczny, wielki finał. Na razie jednak prognozy pogody są fatalne.
Copyright © Agora SA