Rozgrywki żużlowej PGE Ekstraligi wkraczają w decydującą fazę, dziś wieczorem stalowcy poznają swojego rywala w półfinale play-off. A czy również zasłużyli na nagrody indywidualne?
Pół żartem, pół serio to była udana ligowa niedziela dla szefów Stali. Raczej w żużlowej elicie zostaną lubuskie derby, a więc nie zniknie istotna część budżetu, bo do obejrzenia tych spotkań nigdy nie trzeba zachęcać kibiców. Na dodatek w ostatnim meczu fazy zasadniczej w Toruniu gorzowscy zawodnicy nie wywalczyli sobie zbyt wielkich wypłat. Czy wysoką porażką 35:55 z Get Well powinniśmy się w ogóle stresować? Już za tydzień rusza faza play-off i tam czekamy na prawdziwą twarz żółto-niebieskich.
Prowadził gorzowską drużynę żużlową przez ostatnie cztery sezony i zapowiada się, że zostanie z nami przynajmniej przez następne dwa. Stanisław Chomski w domu sięgnął po pierwsze ligowe złoto. Liczymy na kolejne medalowe żniwa pod jego wodzą.
Żużlowcy Stali 26 sierpnia odjadą swój mecz w Toruniu i dostaną ostateczną wiadomość, z kim przyjdzie im się zmierzyć w półfinale play-off. Sądna niedziela będzie w Zielonej Górze. Tam Falubaz i Unia Tarnów w bezpośrednim starciu wyłonią spadkowicza z PGE Ekstraligi. Choć może niektórym trudno będzie w to uwierzyć, ale zespół spod znaku Myszki Miki może liczyć także na wsparcie... z Gorzowa.
Plan minimum żużlowcy Stali Gorzów wykonali, czwarty raz w ostatnich pięciu sezonach pojadą w dodatkowych meczach o medale. Z kim powalczą i co będą w stanie osiągnąć? - Kibice zobaczyli, że zostaną już tylko sami najmocniejsi, z którymi trzeba zażarcie walczyć do ostatniego wyścigu. Naszym zadaniem będzie to, aby radzić sobie z przeciwnościami i na koniec być choć minimalnie lepszym - powiedział Bartosz Zmarzlik, lider żółto-niebieskich.
Na wszystkich stadionach szwedzkiej Elitserien uczczono dziś pamięć Tomasza Jędrzejaka, ale żużlowy show trwa dalej. Takie jest życie. Śmierć kolegi z toru bardzo dotknęła zawodników, nie tylko Polaków. Jechali dziś dla swoich drużyn, ale po zawodach podkreślali, że w takim dniu wyniki zeszły na dalszy plan.
Ostatnie mecze ligowe na "Jancarzu" w pełni oddają to, co stalowców za parę chwil będzie czekało w fazie play-off, awans do której dziś ostatecznie przypieczętowali. W pierwszym starciu wagi ciężkiej zremisowaliśmy z Unią Leszno, a teraz pokonaliśmy Spartę Wrocław 46:44.
W półfinale play-off nikt nie chce jechać z Unią Leszno, także stalowcy. Powinni tego uniknąć, jeśli w niedzielę o godz. 19.30 pokonają na swoim torze wrocławian. Tyle tylko, że ostatnio drużyna Sparty w Gorzowie nie przegrywała.
Słowak ze Stali Gorzów pierwszy raz w tym sezonie pojechał na mecz ligi szwedzkiej i niestety znów wylądował w karetce. Na szczęście nic poważnego się nie stało.
Gorzowscy żużlowcy wygrali wyścig z czasem i na potężnego lidera z Leszna wystawią w piątek swój najlepszy skład. - Zawodnicy wrócili, ale to wcale nie znaczy, że są w pełni formy. Przeciwności targają nami od początku sezonu, ale sobie jakoś z nimi radziliśmy, dzięki temu jesteśmy blisko lidera. Liczę, że i tym razem damy radę - powiedział Stanisław Chomski. Mecz z Unią Leszno w piątek od godz. 19.30.
Żużlowcy Stali błyskawicznie gościom z Grudziądza wybili z głowy marzenia o zwycięstwie, szybko ich także przekonali, że punkt bonusowy również zostanie w Gorzowie. - Jeszcze raz zespół oparty na trzech filarach pociągnął innych do przekonującej wygranej - powiedział nasz szkoleniowiec Stanisław Chomski.
Stal w niedzielę przeciwko Grudziądzowi pojedzie bez kontuzjowanych Szymona Woźniaka i Rafała Karczmarza. - Pewnie, że chciałbym mieć pełen skład, aby w kolejnych meczach budować pewność i wartość naszej drużyny. Realia są jednak inne, a GKM to z pewnością nie jest rywal, który przyjedzie i się położy na torze. Goście walczą przecież o utrzymanie - powiedział trener żółto-niebieskich Stanisław Chomski.
Chcesz w Polsce jechać o żużlowe medale, musisz mieć choć jednego, porządnego młodzieżowca. Ta prawda potwierdza się w PGE Ekstralidze właściwie co roku. Stal Gorzów pewnie zmierza do dodatkowych pojedynków w fazie play-off, z juniorami na razie ma jednak kłopot.
Gorzowska drużyna zwycięska i coraz zdrowsza, a mimo to trener Stanisław Chomski nikomu nie pozwala na zbyt długą radość. - To co najważniejsze i najtrudniejsze w tym sezonie cały czas jest dopiero przed nami - wylicza nasz szkoleniowiec. Żółto-niebiescy szykują się, aby największą moc pokazać w fazie play-off, gdzie w tym roku trafią na cztery piekielnie silne zespoły.
Zamiast finałowego biegu Krzysztof Kasprzak i Bartosz Zmarzlik zażyli przed szalejącymi kibicami kąpieli błotnej. Razem z nimi pływał w kałuży zwycięzca 14. wyścigu, także będący w szampańskim humorze Szymon Woźniak. To tylko świadczy o atmosferze panującej w gorzowskim zespole. Stal drugi raz w sezonie była znacznie twardsza od rywali z południa województwa, choć ciągle nie ściga się w pełnym składzie.
Dobre występy niespełna 42-letniego wychowanka Falubazu Zielona Góra w barwach Stali Gorzów to z pewnością jedno z największych, pozytywnych zaskoczeń w obecnym sezonie żużlowej PGE Ekstralidze. Grzegorz Walasek przyszedł do nas w zastępstwie za kontuzjowanego Martina Vaculika. Czy w składzie żółto-niebieskich zostanie na dłużej?
Stal Gorzów w rewanżowym, derbowym starciu w najbliższą niedzielę jeszcze bez swojego kapitana. Słowak Martin Vaculik na razie wraca do parkingu żółto-niebieskich, a trener Stanisław Chomski wystawia "żelazny" skład z ostatnich udanych pojedynków.
I słusznie żużlowiec Falubazu Zielona Góra został wykluczony z powtórki, co potwierdził w telewizyjnym "Magazynie PGE Ekstraligi" w nSport+ szef sędziów Leszek Demski. - Protasiewiczem najpierw szarpnęło, a potem gwałtownie zmienił tor jazdy - powiedział. Stalowcy wygrali lubuskie derby 47:43.
Do tej pory Włókniarz Częstochowa z wyjazdów przywiózł zwycięstwo z Zielonej Góry i remis z Grudziądza. Przegrał jedynie u polskiej potęgi w Lesznie. - Jest to siła naprawdę godna uwagi, my też jednak, mimo ciągłego osłabienia, chcemy dalej skutecznie bronić swojego toru - zapowiada trener Stali Stanisław Chomski. Żużlowcy zapraszają na mecz w niedzielę, pierwszy wyścig o godz. 20.
To pytanie gorzowscy kibice zadają właściwie nieustannie: kiedy Stal znów zobaczymy na torze w pełnym składzie? Z ostatnich wieści wynika, że nie w majowych meczach w domu z Włókniarzem Częstochowa ani na wyjeździe z Falubazem Zielona Góra.
- Nasza lokomotywa musi dziś odpalić, bo inaczej to już chyba nas pozabijają - przyznał przed kamerami telewizyjnymi przed tym meczem trener gospodarzy Robert Kempiński. Głowy grudziądzkich zawodników ani przez chwilę nie były zagrożone, GKM wygrywa ze Stalą Gorzów 49:41. Nasz zespół zachował nadzieję na punkt bonusowy w rewanżu.
W sobotę nareszcie zmniejszyła się liczba kontuzjowanych w gorzowskiej drużynie żużlowej. Hubert Czerniawski wsiadł na motocykl, próby wypadły pomyślnie i dostał zgodę od lekarza, aby pojechać w niedzielnym meczu ligowym z Unią Tarnów.
Kłopoty kadrowe gorzowskiej drużyny żużlowej są tak duże, że i beniaminka musimy się obawiać. - Tarnów, tak jak każdy kolejny rywal, nasze problemy z pewnością spróbuje przekuć w swój sukces. My musimy odpowiedzieć równą, wysoką dyspozycją formacji seniorskiej - zapowiada nasz trener Stanisław Chomski. Mecz Stal - Unia Tarnów w niedzielę o godz. 19.
Wyjazdy do Leszna i Wrocławia miały być dla Stali trudne nawet w pełnym składzie. Mimo braku Martina Vaculika na torze Unii zostawiliśmy dobre wrażenie, dodatkowo złamany obojczyk czołowego juniora Rafała Karczmarza spowodował, że bój ze Spartą niestety już był jednostronny. Teraz stalowcy w głowach muszą mieć jedno: następnego meczu, który pojedziemy w domu, rywalowi oddać już nie możemy.
W momencie gdy ci, którzy są zdrowi, nie wspięli się na wyżyny możliwości, mieliśmy świadomość, że Sparcie kroku nie dotrzymamy. Wrocławscy żużlowcy wygrywają ze Stalą Gorzów 54:36, bardzo zbliżają się również do dodatkowego punktu bonusowego. Sparta aktualnie jest w najlepszej czwórce ligi, nasza drużyna właśnie została z niej wypchnięta.
Pierwszy mecz tej serii już w sobotę w Grudziądzu, gdzie GKM podejmie mistrzów Polski z Leszna. Nas najbardziej interesuje niedzielne starcie we Wrocławiu, gdzie Sparta zmierzy się ze Stalą Gorzów.
W drugiej kolejce PGE Ekstraligi gorzowscy żużlowcy przegrali z Unią w Lesznie 42:48. - Po przegranej oczywiście nie jesteśmy zadowoleni, ale wracamy z podniesionymi głowami, widziałem pozytywy dobrze rokujące na przyszłość - powiedział trener Stali Stanisław Chomski.
Wielkie oczy musieli dziś robić ci, którzy zapowiadali, że Unia zleje osłabionych gorzowian. - Ten mecz był do wygrania - trudno się nie zgodzić ze słowami Krzysztofa Kasprzaka, najlepszego żużlowca Stali w tym pojedynku. Jeden, dwa lepsze starty i bylibyśmy wniebowzięci. Spokojnie, nikt też nie jest załamany, bo ta drużyna biła się niesamowicie. Przegrywamy na torze obrońców złota tylko 42:48.
W sierpniu skończy 42 lata. Tydzień temu był w Gorzowie, walczył w meczu otwarcia sezonu PGE Ekstraligi, ale po stronie torunian. Dziś urodzony w Krośnie Odrzańskim wychowanek Falubazu Zielona Góra Grzegorz Walasek jest już w Stali Gorzów.
To nie są dobre tygodnie dla naszego młodego żużlowca, który w listopadzie skończy 18 lat. Najpierw kłopoty Huberta Czerniawskiego ze zdrowiem, przerwa w zimowej zaprawie i późniejsze wejście w starty na torze, a teraz od razu w pierwszym występie ligowym kontuzja.
Stalowcy gonią stracony przez dłuższą zimę czas, korzystają z wreszcie słonecznych dni i przejezdnego domowego toru. - Do niedzieli będziemy trenować tyle, ile zawodnikom będzie potrzeba. W tych pierwszych dniach trudno mówić o zdecydowanym atucie, gdy skupiasz się jedynie na osuszeniu i przygotowaniu bezpiecznej nawierzchni. Zaczęliśmy od wygrywania startów i to jest duży plus, a w jakim stylu ten wyścig z czasem wygraliśmy, przekonamy się w niedzielę - powiedział nasz trener Stanisław Chomski.
- Całej grupy nie mogliśmy u nas zostawić, bo na żużlu starty są najważniejsze, tylko przy ich odpowiedniej liczbie rozwój zawodnika jest możliwy - mówił trener gorzowskiej drużyny Stanisław Chomski. Właśnie razem z opiekunem młodzieży Piotrem Paluchem zdecydowali, kto na najbliższy sezon zostanie wypożyczony.
Rozpoczyna się na dobre miejska kampania GORZÓW #Stąd Jestem. Będzie budować gorzowską tożsamość i poczucie dumy mieszkańców, że są... właśnie stąd. Na początek bierze w niej udział 16 wyjątkowych, znanych gorzowianek i gorzowian. Wśród nich ludzie żużla, kultury, muzyki, mody. Każdy z nich odnosi sukcesy, realizuje marzenia, ale nigdy nie zapomina, że "stąd jestem"
Warunki nie są jeszcze absolutnie ligowe, a prognoza pogody na najbliższe dni nie rozpieszcza, ale najważniejsze, że po zimie w końcu udało się potrenować na "Jancarzu". Żużlowcy Stali Gorzów w ostatnich godzinach meldowali się z torów w różnych częściach Europy.
Finał zimowych przygotowań w górach, w hotelu Artus, to już tradycja w Stali Gorzów. Żółto-niebiescy w komplecie dojechali do Karpacza, a w przyszłym tygodniu będą już szukać pierwszych jazd. Teraz tylko trzeba mocno ściskać kciuki za pogodę, bo otwarcie sezonu na stadionie im. Edwarda Jancarza ma być naprawdę mocne.
W pierwszych meczach sezonu 2018 gorzowscy żużlowcy trafili na samych potentatów PGE Ekstraligi. - Teraz pewnie kibice już przy świątecznych stołach będą dyskutować o tym atrakcyjnym starcie. Niech właśnie fani skracają sobie czas do startu ligi przewidywaniami i spekulacjami, a my jak najlepiej przygotujemy się do inauguracji. Wierzę w siłę drużyny jaką zastaną w Gorzowie - powiedział trener żółto-niebieskich Stanisław Chomski.
35-letni Peter Ljung jest ostatnim seniorem, który podpisał kontrakt ze Stalą Gorzów na sezon 2018. Doświadczony Szwed w naszej drużynie będzie zawodnikiem oczekującym.
Na gali żużlowej PGE Ekstraligi poznaliśmy bohaterów sezonu 2017. Szczakiele powędrowały do Bartosza Zmarzlika, Artioma Łaguty, Rafała Dobruckiego, Maksyma Drabika, Kacpra Woryny, Jarosława Hampela, Patryka Dudka i drużyny Fogo Unii Leszno.
W poniedziałek żużlowa Gala PGE Ekstraligi. Będzie okazja do podsumowania rozgrywek, a także do wręczenia nagród dla bohaterów sezonu. Wzorem ubiegłego roku, laureatów w pięciu kategoriach wybrali kibice w internetowym głosowaniu. Transmisja z gali na antenie nSport+ od godz. 20.30.
Stal wygrywa 52:38 na swoim torze i dziś ponownie jest lepsza na torze Falubazu 46:44. Nie ma cienia wątpliwości komu należało się trzecie miejsce w żużlowej PGE Ekstralidze. Odebraliśmy brązowe medale w Zielonej Górze szeroko uśmiechnięci przy akompaniamencie gwizdów i wyzwisk. Kto by się jednak przejmował bezsilnością przegranych. Falubaz w tym dwumeczu nie miał z nami szans, a okazuje się, że za chwilę straci swoje ważne ogniwa.
Copyright © Agora SA