"Kiedy myślisz, że wydarzyło się już wszystko, czego oczekiwałeś. Kiedy myślisz, że okno transferowe jest już szczelnie zamknięte" - tak Stal Gorzów zaczęła informację o zaskakującym zwrocie akcji w sprawie dalszej przyszłości 21-letniego juniora. Rafał Karczmarz zmienił decyzję, chce dalej ścigać się na żużlu.
Żużlowiec Stali Gorzów Szymon Woźniak błyskawicznie zmienił bazę swoich treningów na motocrossie. - Jestem na Węgrzech, tu póki co zagrożenia wirusem nie ma - stwierdził zawodnik.
Niespełna 45-letni Australijczyk trzykrotnie wygrywał Memoriał Edwarda Jancarza, reprezentował też Stal, zawsze był ulubieńcem gorzowskich kibiców. Zakończył karierę w 2012 r., ale właśnie okazało się, że nie na zawsze. Trzykrotny mistrz świata znów szuka adrenaliny na żużlowym torze, podpisał kontrakt w najwyższej lidze w Anglii. 21 marca ma się znów ścigać w Manchesterze.
To była jedna z gorących informacji okresu transferowego: Rafał Karczmarz kończy karierę. Czy jest życie w Stali bez niego? - Nikt nie jest wiecznie młodzieżowcem, są kolejni, dla których to szansa - powiedział trener Stanisław Chomski.
Drużyna Stali spotkała się z fanami w piątkowy wieczór w galerii Askana. Byli wszyscy zawodnicy przewidziani do składu na nadchodzący sezon, również powracający do Gorzowa Duńczyk Niels Kristian Iversen.
Prezesi gorzowskich i poznańskich klubów żużlowych oraz trener Stali Stanisław Chomski poinformowali o nawiązaniu współpracy między ekstraklasowym a drugoligowym ośrodkiem.
Motor Lublin mocno kusił, ale ostatecznie nie skusił 35-latka. - Kibice mówią mi, że jestem stalowcem, a więc zostaję w domu - powiedział Krzysztof Kasprzak. - Pieniądze są ważne w krótkiej, sportowej karierze, ale nie najważniejsze. Pragnę w dobrej formie dojechać do jubileuszu, czyli dziesięciolecia moich startów w Gorzowie. Stąd dwuletni kontrakt.
Uroczyste podsumowanie sezonu 2019 żużlowej PGE Ekstraligi w tym roku odbędzie się w poniedziałek 7 października. Kapituła, w składzie której znalazł się m.in. Tomasz Gollob, wybrała nominowanych do nagród w pięciu kategoriach. Są wśród nich także stalowcy.
To nie jest tak, że nagle w Gorzowie świat zawalił się nam na głowę, ale faktycznie aż tak słabego sezonu stalowców nie spodziewaliśmy się. Po zimowej stracie Martina Vaculika strefa medalowa znacznie się oddaliła, miało być jednak pewne utrzymanie. I to się nie udało, sezon wydłużył się nam aż do początku października. W barażach pojedziemy z Ostrowem Wielkopolskim lub Rybnikiem.
Kto żyw i może się ścigać, mobilizuje się na mecz z częstochowianami. Nie będziemy mieli pełnej formacji juniorskiej, ale dobrą informacją jest powrót do składu i przede wszystkim na tor Duńczyka Andersa Thomsena. Walczymy z Włókniarzem o uniknięcie barażów w piątek o godz. 18.
Gorzowscy żużlowcy w ostatnim meczu fazy zasadniczej w najbliższy piątek podejmują Włókniarza Częstochowa. Najpóźniej wieczorem 23 sierpnia dowiemy się, czy Stal w tym sezonie trafi do baraży o utrzymanie w PGE Ekstralidze.
Kontuzji w Stali Gorzów nie ma końca i nie chodzi tylko o obecny sezon. Zapowiada się, że na niedzielny, arcyważny mecz w Lublinie pojedziemy bez dwóch zawodników z podstawowego składu, ale pozytywnie naładowani po świetnym występie przeciwko Unii Leszno.
Właśnie poznaliśmy składy na niedzielne, derbowe starcie w Zielonej Górze. Wraca po wypadku Szymon Woźniak i Stal Gorzów do swojego, żelaznego ustawienia. - O wyniku decydują w pełni zdeterminowani zawodnicy, a nie ten czy tamten numer. Finisz ligi mamy trudny, sytuację w tabeli nieciekawą, ale wciąż coś jeszcze do wygrania - powiedział nasz trener Stanisław Chomski.
Coś za ciosem przyjmują gorzowscy żużlowcy, mocno grożą im baraże o utrzymanie się w PGE Ekstralidze. - Dla nikogo ta sytuacja nie jest komfortowa. W przerwie od ligi trzeba chłopaków podnieść na duchu, spróbować odzyskać wigor na torze, bo dalej terminarz mamy też bardzo ciężki - powiedział trener Stali Stanisław Chomski.
Nasi żużlowcy zostają na ostatnim bezpiecznym miejscu w tabeli, bo Falubaz wygrał dziś w Lublinie. W niczym to jednak nie zmienia humorów gorzowskich kibiców po tym, co stalowcy pokazali w wyjazdowym meczu ze Spartą. Fatalna postawa i przegrana 32:58.
Niby tylko brakowało gorzowianom "oczka", aby nikt nie zabrał bonusu, albo dwóch i wtedy jeden duży punkt byłby nasz. Bartosz Zmarzlik i Krzysztof Kasprzak przywieźli jednak w 15. wyścigu 5:1 i zniwelowali część strat do GKM-u, gdy wszystko w tym meczu było już rozstrzygnięte. Przegrywamy 38:51. Nie mamy zespołu na play-off, byle teraz choć się w ekstraklasie utrzymać, bo po wygranej niesamowicie walczącego beniaminka z Lublina w Toruniu baraże zaglądają nam w oczy.
W tej chwili wszystkie zespoły żużlowej PGE Ekstraligi mają rozegrane po osiem meczów. Na końcu tabeli ciągle Get Well Toruń. Tydzień temu przegrał w Gorzowie 41:49, a teraz w zaległym spotkaniu w Grudziądzu 35:55. W najbliższy piątek na pojedynek z GKM jadą stalowcy.
Jak mocno brak tego dużego punktu w tabeli popsuje szyki stalowcom, a ile da drużynie Get Well? - Teraz już nie ma co tego rozpamiętywać, tylko jak najlepiej wykorzystać nasz potencjał dalej, poszukać zdobyczy w Grudziądzu i Wrocławiu. Mam nadzieję, że tam pojedziemy już zdrowi - powiedział trener naszych żużlowców Stanisław Chomski.
Żużlowa PGE Ekstraliga zaczyna rewanże, walkę również o punkty bonusowe. Tak to się poukładało, że stalowcom od razu trafił się w domu arcyważny mecz, którego przegrać w żadnym wypadku nie mogą, bo zacznie nam zaglądać w oczy nawet widmo spadku. Pojedynek Stal Gorzów - Get Well Toruń w niedzielę 9 czerwca o godz. 16.30.
Pierwszą rundę żużlowej PGE Ekstraligi gorzowianie kończą pod kreską, z większą liczbą porażek niż zwycięstw, poranieni po przegranych w domu derbach. I wciąż niepewni jutra. Liga dalej galopuje, na wakacje ruszymy po rozegranych aż 10 kolejkach. W jakich humorach? Z pewnością wiele wyjaśni już niedzielna rewanżowa bitwa z Toruniem.
- Mówią, że gospodarze w tym spotkaniu muszą wygrać, a my możemy. Niech więc tak będzie. Faktycznie ten mecz może nam wskazać kierunek na resztę sezonu - powiedział trener Stali Stanisław Chomski, który dopiero jutro przed samym pojedynkiem ujawni, kto po gorzowskiej stronie pojedzie z dwójką.
Stal Gorzów osłabiona podczas piątkowego meczu ligowego z Get Well na Motoarenie? Tak to wygląda, bo Peter Kildemand po ciężkim wypadku na Węgrzech wciąż przebywa w szpitalu. - Szkoda, nasz Duńczyk zaczynał się rozkręcać, w takiej sytuacji najważniejszy jest jednak zdrowy rozsądek - powiedział trener Stanisław Chomski.
W historycznym sezonie, gdzie wszystkie spotkania żużlowej PGE Ekstraligi są pokazywane na żywo w telewizji, w pierwszej rundzie gorzowian aż pięć razy oglądamy w piątki. Właśnie na ten dzień został także przesunięty czerwcowy rewanż w Grudziądzu. Dziś jednak żyjemy tym, co wydarzy się 24 maja o godz. 18, GKM najpierw przyjedzie na "Jancarza".
Nie było łatwo, ale gorzowscy żużlowcy w zaległym spotkaniu pokonali Spartę Wrocław 48:42 i dzięki temu zachowali w miarę bezpieczne miejsce w tabeli. - Nikt o tym głośno nie mówił, ale zawodnicy zdawali sobie sprawę, że tu przegrać nie można. Przed nami kolejne mecze, w którym chcemy być jeszcze lepsi - powiedział Stanisław Chomski, trener żółto-niebieskich. W innym spotkaniu oglądaliśmy pokaz mocy mistrzów z Leszna. W poniedziałek i wtorek na "Jancarza" zapraszają młodzi stalowcy.
W niedawnym, derbowym starciu z Falubazem najpierw prowadzili stalowcy, aby wszystko popsuć w ostatnich wyścigach. Dziś było inaczej. Sparta Wrocław bez kontuzjowanego Macieja Janowskiego mocno się stawiała, prowadziła jeszcze po 12. biegu. Ostatecznie jednak to gorzowscy żużlowcy wygrywają 48:42.
Wszystko po to, aby przetrwać obfite, czwartkowe deszcze w Gorzowie. Tor na "Jancarzu" został odpowiednio ochroniony, opady właśnie na dobre ustały, w piątek od rana wyjdzie słońce, od godz. 18 żużlowcy Stali powalczą ze Spartą Wrocław o drugie ligowe zwycięstwo w tym sezonie.
W najbliższych godzinach w Gorzowie jeszcze mocno popada, ale w piątek rano pogoda powinna zacząć radykalnie się poprawiać, a to oznacza, że żużlowcy Stali od godz. 18 powinni się ścigać na "Jancarzu" ze Spartą Wrocław. Obie drużyny wygrały do tej pory po jednym meczu.
Trochę deszczu i historia żużlowego pojedynku Sparty ze Stalą zamieniła się w brazylijską telenowelę. Mamy kolejny termin tego meczu - piątek 17 maja, godz. 18. I zamianę gospodarza. Z pewnością z tego rozwiązania nie będą zadowoleni liderzy obu drużyn, którzy chcą walczyć o medale mistrzostw świata.
Tradycyjnie z początkiem maja ruszyły rozgrywki szwedzkiej Elitserien. W 1. kolejce wzięła udział podstawowa piątka seniorów Stali Gorzów. Błyszczał niepokonany kapitan naszej drużyny Bartosz Zmarzlik.
Zorganizowana grupa żużlowych kibiców skarży się na zakazy, klub uważa, że ich oświadczenie godzi w dobry wizerunek Stali. Czy konflikt zostanie zażegnany? Nasze zdanie od dawna jest jedno: każda arena sportowa to powinno być miejsce, gdzie całą rodzinną, w komfortowych warunkach, można przeżyć fajne emocje, uczestniczyć w wyjątkowym widowisku. Tym bardziej że bilety na te wydarzenia wcale nie są tanie.
Niestety drużyna z Zielonej Góry powiedziała dziś: sprawdzam. Kto w województwie lubuskim lepiej zmontował skład na sezon 2019. Falubaz zebrał dziś na naszym torze aż dziesięć trójek, dominował w drugiej części spotkania i ostatecznie wygrał pewnie 49:41. Po gorzowskiej stronie mordował się nawet kapitan Stali Bartosz Zmarzlik, który pojechał tylko dwa naprawdę dobre wyścigi.
Remonty, a co za tym idzie - znacznie mniejsza ilość miejsc parkingowych na gorzowskim Zawarciu, to spory problem w czasie zawodów żużlowców od początku obecnego sezonu. W niedzielę może być kumulacja tych problemów, bo na lubuskie derby wszystkie miejsca na trybunach mają być zajęte. Policjanci proszą, aby pomyśleć o tym wcześniej i dodatkowo nie komplikować sobie życia.
Przez najbliższe dwie soboty 14 państw będzie się biło o awans do finału Speedway of Nations, żużlowej imprezy, która w ubiegłym roku zastąpiła Drużynowy Puchar Świata.
16-latek Mateusz Bartkowiak zrobił prezent mamie na urodziny i jak zdobył pierwsze w życiu punkty w PGE Ekstralidze, to od razu trzy. Stal postawiła się obrońcom złota w Lesznie, ale w kluczowych wyścigach trzy razy na 5:1 gospodarze przywieźli Bartosza Zmarzlika, Krzysztofa Kasprzaka i Szymona Woźniaka. Dzięki temu to Unia ostatecznie wygrała dość wyraźnie 51:39.
Obrońcy żużlowego złota wyglądają na zespół jeszcze mocniejszy, za to Słowak Martin Vaculik dziś już wygrywa mecze dla Falubazu Zielona Góra, a nie dla nas. Jak siedem miesięcy po wielkim finale PGE Ekstraligi będzie przebiegało starcie aktualnego mistrza Polski z wicemistrzem?
"Męczarnie", "boleści", "szczęśliwa wygrana"... Nie przypuszczaliśmy, że takich słów będziemy używać po meczu stalowców z beniaminkiem żużlowej ekstraklasy. Kluczem na najbliższe dni będzie odzyskanie dla drużyny Krzysztofa Kasprzaka. Jego wygrane wyścigi są niezbędne, abyśmy nie drżeli o każdy wynik w tej silnej i wyrównanej lidze.
Na koniec solenizanci ze Stali, trener Stanisław Chomski i kapitan drużyny Bartosz Zmarzlik, z uśmiechem i ulgą przybijali piątki, ale łatwo w starciu z beniaminkiem nie było. Na początku przegrywaliśmy już różnicą sześciu punktów, a gorzowscy żużlowcy dwa razy pojechali w rezerwie taktycznej. Wygrywamy, ale zostajemy z pytaniem: ile może ten nasz zespół. Jeśli natychmiast nie obudzi się Krzysztof Kasprzak, to przed nami ciężkie miesiące w PGE Ekstralidze.
W piątek o godz. 18 stalowcy zaczną drugi mecz ligowy, pierwszy w 2019 r. na "Jancarzu". Podejmujemy beniaminka Motor Lublin. - Rywale już coś wygrali, spróbowali ekstraklasy i teraz zrobią wszystko, aby tu zostać. Z pewnością entuzjazm i determinacja zostaną im na spotkanie w Gorzowie, musimy być gotowi na poważne wyzwanie - powiedział Szymon Woźniak, który pojedzie dla żółto-niebieskich z jedenastką.
Na otwarcie żużlowej PGE Ekstraligi Stal Gorzów przegrała z Włókniarzem w Częstochowie 43:47. - Porażka to dalej porażka, a my przede wszystkim chcemy wygrywać mecze. Mało kto jednak w nas wierzył, dawał nam tyle punktów. My jednak pokazaliśmy się z dobrej strony i z optymizmem patrzymy w przyszłość - powiedział nasz kapitan Bartosz Zmarzlik. W piątek 12 kwietnia podejmujemy Motor Lublin. Beniaminek ma już na koncie pierwszą wygraną.
Dziś wieczorem w Częstochowie nasza drużyna żużlowa zaczyna sezon 2019, w meczu z Włókniarzem nie będzie faworytem. - Celem jest awans do fazy play-off i uważam, że stać nas, aby temu podołać - zapowiada Ireneusz Maciej Zmora, prezes Stali Gorzów.
Copyright © Agora SA