Po roku od wybuchu pożaru ekstremalnie niebezpiecznych chemikaliów w zielonogórskim Przylepie śledczy podają jego przyczynę. - To było celowe podpalenie - tłumaczą i sprawdzają, dlaczego miasto zdjęło kilka miesięcy wcześniej kamery.
Odbudowa spalonego budynku Akademii im. Jakuba z Paradyża może kosztować nawet 150 mln zł. Czy zawinili robotnicy wykonujący prace dekarskie? Prokuratorom pomaga ustalić to uczelnia, która powołała specjalną komisję śledczą.
Dogaszanie pogorzeliska Akademii może potrwać do późnych godziny wieczornych - mówi mł. asp. Karol Brzozowski, z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie Wlkp.
Pożar kamienicy w Żaganiu wybuchł późną nocą. Ewakuowano prawie 20 osób. W ogniu zginął 70-letni mężczyzna, drugiego w ostatniej chwili wynieśli policjanci i strażacy.
Po północy strażacy otrzymali zgłoszenie o płonącym samochodzie na obrzeżach osiedla Pomorskiego. Gdy ugasili pożar, dokonali przerażającego odkrycia.
Wigilia nie była szczęśliwa dla mieszkańców domu przy ul. 55 Poznańskiego Pułku Piechoty we Wschowie. Budynek został strawiony przez pożar.
Najpierw spłonął pustostan w Torzymiu, później w Ośnie Lubuskim. W tym pierwszym piątkowym pożarze zginęła jedna osoba, w drugim - dwie.
To nie były ćwiczenia. W niedzielę w nocy naprawdę wybuchł pożar w żagańskim szpitalu. Ogień pojawił się w salach z pacjentami na drugim piętrze. Policjanci i strażacy ewakuowali ponad 50 osób, sześć z nich ma poparzenia.
Pożar w szpitalu w Żaganiu wybuchł w środku nocy. Ratownicy i strażacy musieli ewakuować 50 pacjentów i pracowników lecznicy.
Chodzi o osoby, które były bezpośrednio narażone na dym, pyły czy gazy z palącej się hali, a także skarżą się na kaszel, duszności czy osłabienie. Badania finansuje zarząd województwa lubuskiego.
"Gdzie opadły trujące pyły, co skaziły? "- dopytują mieszkańcy. Tego rząd nie wyjaśnił. Choć eksperci bez problemu mogą wykonać symulację. - Obnażany jest system naszego bezpieczeństwa - podkreślają.
Lubuska państwowa wojewódzka inspektor sanitarna w Gorzowie informuje, że z zasady ostrożności nie zaleca spożywania produktów z ogrodów, w tym warzyw czy owoców, do czasu wyjaśnienia sytuacji po pożarze w Przylepie i otrzymania wyników badań zleconych przez władze Zielonej Góry. To samo dotyczy wody z niepublicznych ujęć, czyli studni.
Ponad osiem godzin trwała nadzwyczajna sesja rady miasta poświęcona pożarowi w Przylepie. Mieszkańcy mogli zabrać głos dopiero przed godz. 21. Wielu z nich nie wytrzymało zmęczenia i wcześniej opuściło ratusz.
- Mogę potwierdzić, że w hali nie było monitoringu miejskiego. Zabezpieczono monitoringi, które były zlokalizowane w pobliskich halach przez prywatnych przedsiębiorców - mówi prokurator Ewa Antonowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Pożar w Przylepie. - W obszarach hali, w której magazynowano niebezpieczne odpady, nie powinni przebywać ludzie. Podobnie w miejscu skażenia wodami pożarowymi. Powinna być wyłączona strefa zero - mówi Krzysztof Tyrała, chemik, ekspert Polskiej Izby Ekologii, biegły z listy Ministra Ochrony Środowiska.
Pożar w Przylepie. "Wnioskuję o pilne powołanie zespołu, który powinien być koordynowany przez konsultanta krajowego ds. toksykologii dr. Marka Wiśniewskiego, w skład którego wejdą chemicy, toksykolodzy środowiska, toksykolodzy kliniczni" - pisze Elżbieta Polak, marszałek województwa lubuskiego.
- Pracują w zwykłych butach, ubraniach. Boimy się. Smród jest przerażający, chce się wymiotować - mówią rodziny bliskich, którzy zostali oddelegowani przez miasto do czyszczenia pogorzeliska po pożarze zakładów w Przylepie. ZGK odmówiło posłance Anicie Kucharskiej-Dziedzic kontroli poselskiej.
"Za samorząd jestem gotów przelewać krew, ale w tym wypadku samorząd, na czele którego stoi Janusz Kubicki, zawalił sprawę nie wykonując wyroku sądu, narażając mieszkańców na niebezpieczeństwo" - pisze senator Wadim Tyszkiewicz, były prezydent Nowej Soli. - "Dla mnie głównymi winowajcami są instytucje państwa" - dodaje.
"Centralne Laboratorium Badawcze GIOŚ pobiera i wykonuje analizy wód powierzchniowych i podziemnych. Na podstawie uzyskanych wyników nie można stwierdzić, czy wody spełniają normy dla wód przeznaczonych do spożycia przez ludzi i zwierzęta" - informuje w komunikacie Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Zielonej Górze.
Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze wszczęła śledztwo w sprawie pożaru i katastrofy ekologicznej w Przylepie. Tymczasem WIOŚ przyznaje, że woda z gaszenia chemikaliów przedostała się do pól i lasów. Lubuska marszałek zleca niezależne badania. - Nie wierzę rządowi, nie chcę, by powtórzył się scenariusz katastrofy na Odrze. Zbieramy dowody - zapowiada Elżbieta Polak.
Ekolodzy po katastrofie w Zielonej Górze alarmują, że tysiące kubików wody z gaszenia pożaru toksycznego składowiska trafiło do lasów, pól i rzek. - Mamy już śnięte ryby w stawach, brunatne, cuchnące strumienie, skażone leśne rozlewiska - mówi ekolożka Joanna Liddane.
O wyniki próbek powietrza dopytywała lubuska marszałek i dziennikarze. Wszyscy usłyszeliśmy, że to nie czas na zadawanie takich pytań. Podobnie nie można pytać, jak miasto poradzi sobie teraz z toksyczną hałdą po ugaszeniu pożaru i dlaczego bagatelizowano wyniki ekspertyzy zleconej przez prokuratorów. Minister Moskwa trzasnęła mi drzwiami przed nosem.
Pożar składowiska w Zielonej Górze. - Dziwnie wygląda strażak, który uspokaja ludzi, a za jego plecami żywym ogniem płoną i wybuchają beczki z trucizną - opowiada mieszkaniec zielonogórskiego Przylepu.
- Nie było przez chwilę zagrożenia zdrowia i życia mieszkańców - twierdzi wojewoda lubuski. Szef polskich strażaków zapowiada, że pożar w Przylepie da się ugasić w kilka godzin i jeszcze dziś pociągi wyjadą na tory
Pociągi przez Zieloną Górę są odwoływane, kolejarze ratują się autobusami zastępczymi. Jeżdżą tylko do Wrocławia. Dworzec PKP wygląda jak wymarły.
W powietrzu krążą ropopochodne węglowodory. - Ale w ilościach niezagrażających zdrowiu. Jest bezpiecznie, nie ogłaszamy ewakuacji mieszkańców - ogłosił wojewoda Władysław Dajczak. Polityka PiS skontrował były szef Państwowej Straży Pożarnej. - Gratuluję dobrego humoru.
"Płonie hala z toksycznymi odpadami w sołectwie Przylep. Mieszkańców prosimy o pozostanie w domach i nie otwieranie okien. Na miejscu działania straż pożarna. Będziemy Państwa informować na bieżąco" - poinformował urząd miasta. W akcji uczestniczy 35 zespołów strażaków. W mieście unosi się chemiczny zapach. Według strażaków gaszenie pożaru potrwa co najmniej kilka godzin.
W zielonogórskim Przylep płonie składowisko toksycznych odpadów. Decyzję o ewakuacji 2,5 tysiąca osób podjął sztab kryzysowy prezydenta Zielonej Góry. Ludzie wojewody decyzję o ewakuacji odwołali. - Panuje chaos informacyjny - mówi lubuska marszałek Elżbieta Polak.
Przed godz. 14 paliło się kilkadziesiąt hektarów zboża na granicy województw lubuskiego i wielkopolskiego. W akcji brał udział samolot gaśniczy i strażacy z dwóch województw. Słup dymu był widoczny z Zielonej Góry.
Strażacy próbowali go reanimować, gdy go wydobyli, nie miał oznak czynności życiowych. Dwoje pozostałych domowników ma ciężkie poparzenia - mówi Arkadiusz Kaniak, rzecznik lubuskich strażaków. Pożar wybuchł we wtorek w nocy w Ośnie Lubuskim.
W trzy kwadranse rodzina z wioski położonej niedaleko Świebodzina straciła cały dorobek życia. Pan Dariusz próbował gasić ogień, ma poparzenia I i II stopnia głowy i rąk. Rodzina jest w bardzo trudnej sytuacji. - Potrzebne są pieniądze na odbudowę domu, za który wciąż trzeba spłacać kredyt hipoteczny - mówią sąsiedzi.
We wtorek wieczorem strażacy z Lubniewic dostali sygnał, że płonie Dom Pielgrzyma. Zanim zdążyli dojechać, pożar ugasił proboszcz. - Zużył pięć gaśnic, wyglądał, jakby wyszedł z piekła - relacjonują strażacy.
W niedzielę w domu wielorodzinnym w Łupowie w powiecie gorzowskim wybuchł pożar. Strażacy znaleźli w zgliszczach ofiarę. Drugiej osobie podali tlen, pogotowie zabrało ją do szpitala.
39-letni zielonogórzanin miał oblać łatwopalną substancją towar w magazynie, a potem go podpalić. Chciał, by cała Castorama stanęła w płomieniach. Mężczyzna jest w rękach policji, a sąd podjął decyzję o tymczasowym areszcie na trzy miesiące.
Całą noc zielonogórscy strażacy gasili pożar w markecie budowlanym w centrum miasta. - Panowały ekstremalnie ciężkie warunki - podsumowują. Castorama wysłała specjalne podziękowania za "pełne zaangażowanie i ogromny profesjonalizm
Pożar w zielonogórskiej Castoramie gasiło blisko 20 jednostek straży pożarnej. Okolice marketu budowlanego spowił gęsty dym, nad ranem trwało dogaszanie. Fragment al. Wojska Polskiego jest zamknięty dla ruchu.
W Wigilię po godz. 13 wybuchł pożar w mieszkaniu w bloku przy ul. Wrocławskiej w Nowej Soli. Zginęły dwie osoby, kobieta i mężczyzna.
Zatrzymanie mężczyzny podejrzanego o podpalenie kontenerów na śmieci w Gorzowie. Podejrzany był nietrzeźwy i trafił do gorzowskiej komendy. Usłyszał już zarzuty.
W poniedziałek w miejscowości Tuczno (gmina Strzelce Krajeńskie) paliło się 260-hektarowe pole pszenicy. - Spłonęło nawet 150 hektarów. Straty wynoszą ok. 2 mln zł - mówi mł. bryg. Dariusz Szymura, rzecznik prasowy lubuskiej straży pożarnej.
Nie tylko lasy i łąki, w Lubuskiem też palą się pola zbóż i maszyny rolnicze. Strażacy gasili ogromny pożar przy autostradzie A2 pod Torzymiem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.