- Właśnie zobaczyliśmy całe piękno sportu, piłki nożnej. Pewnie, gdy w 35. minucie przegrywaliśmy 0:2, 99 procent kibiców Warty pomyślało, że znowu dzieje się to samo. Oczywiście, że u mnie też był moment zwątpienia, ale dalej gorzowski zespół napisał wyjątkową historię - powiedział wręcz wzruszony trener Mateusz Konefał. Polonia Bytom - Warta Gorzów 2:4!
- Mam zespół, jakiego chciałem. Absolutnie nie będę biadolił, że chciałbym mieć jeszcze takiego gracza czy innego. Bez wahania postawię wszystkie pieniądze na to, że utrzymamy się w lidze, bo wierzę w tę drużynę - powiedział Mateusz Konefał, trener Warty Gorzów. Piłkarską wiosnę zaczynamy w sobotę, 12 marca, w Bytomiu.
Dąb Sława Przybyszów nie był specjalnie wymagający, ale okazałe zwycięstwo 7:0 w sobotnie przedpołudnie, tuż przed powrotem do zmagań ligowych, gdzie piłkarze Warty Gorzów będą bronić się przed spadkiem, musi podnieść morale w zespole. W ostatnich dniach warciarze nie byli też obojętni na dramat Ukrainy.
Po przegranej 3:4 w towarzyskiej grze z czwartoligowymi Białymi Sądów trener Warty Gorzów Mateusz Konefał był po prostu wściekły: - Błędami, które w tej chwili popełniamy, sami skreślamy się z grona trzecioligowców. Nie mam zamiaru nikogo głaskać po głowach, bo tu nie ma na to czasu. Trzeba wziąć odpowiedzialność za to, czego się w tej drużynie podjęliśmy.
Gorzowscy piłkarze, którzy za cztery tygodnie ruszą w obronie trzeciej ligi, po porażce 0:3 z Polonią Środa Wlkp., dostaną trochę wolnego. - Przyda się złapać trochę świeżości, bo po okresie intensywnych treningów wszyscy nogi mamy bardzo ciężkie, co było widać w ostatnich grach towarzyskich - przyznał Paweł Krauz, napastnik Warty.
Jeszcze niecałe pół roku temu 40-latek był nazywany wielką nadzieją Warty, gdy podjął się misji prowadzenia drużyny seniorów. W fatalnej rundzie jesiennej Paweł Posmyk ostatecznie sam wyszedł też na boisko, strzelił trzy gole. W ostatnich meczach już jednak nie wystąpił, a teraz odchodzi do lidera klasy okręgowej Lubuszanina Drezdenko, gdzie dla Posmyka wszystko się w piłkarskiej karierze zaczęło.
Jeszcze jeden niezły mecz gorzowskiego trzecioligowca tej jesieni i niestety jeszcze jedna porażka. Ślęza Wrocław - Warta 2:1.
W dziesiątym, domowym meczu w rundzie jesiennej, ostatnim w roli gospodarza w 2021 r., warciarze nareszcie odnieśli przy Olimpijskiej pierwsze ligowe zwycięstwo. Przełamanie było niezwykle okazałe, bo trzecioligowiec strzelił aż pięć goli i nie stracił żadnego. Nadal jesteśmy na samym dnie tabeli, ale przynajmniej marzenie o utrzymaniu przestaje być mrzonką.
Nasi trzecioligowcy w 15. kolejce rundy jesiennej zdobywają dopiero siódmy punkt i nadal okupują ostatnie miejsce w tabeli. Z dalekiego wyjazdu nie wracają jednak z niczym, co w tej bardzo trudnej sytuacji też ma znaczenie. Pniówek 74 Pawłowice - Warta Gorzów 0:0.
Proszę uwierzyć, że po takich meczach jak ten dzisiejszy powinniśmy mieć na koncie zwycięstwo i naszą drużynę chwalić. Bardzo dobra pierwsza połowa, gol strzelony również po przerwie. Ostatecznie Warta przegrywa jednak z Gwarkiem Tarnowskie Góry 2:3. Jesienny koszmar gorzowskiego trzecioligowca trwa.
Gorzowscy trzecioligowcy zapowiadali, że właśnie po wypadzie do beniaminka opuszczą strefę spadkową i nigdy tam nie wrócą. Skończyło się jednak fatalnie, znów jesteśmy na ostatnim miejscu. Karkonosze - Warta 4:1. Prezes klubu Zbigniew Pakuła od poniedziałku będzie wyciągał konsekwencje.
Trzeba szukać pozytywów, a takim jest na pewno zdobycz punktowa gorzowskiego trzecioligowca w drugim kolejnym pojedynku i drugie z rzędu zero z tyłu. Warta powoli zbliża się do drużyn poza strefą spadkową. Dzisiaj to zabrzanie mieli więcej "setek", których na szczęście nie wykorzystali.
40-letni napastnik właśnie wrócił do roli grającego asystenta. Paweł Posmyk wszedł dziś w ligowym meczu z Cariną na ostatnie pół godziny i zdobył zwycięską bramkę dla Warty. Przy okazji sprawił prezent na 41. urodziny nowemu trenerowi gorzowskiej drużyny. Mykoła Dremluk z Ukrainy jest z zespołem od 24 godzin. Efekt nowej miotły zadziałał znakomicie. Warciarze zagrali w nowym ustawieniu, z trójką obrońców.
40-letni Paweł Posmyk jeszcze raz pisze w barwach gorzowskiego trzecioligowca niesamowitą historię. Latem zszedł z boiska i zgodził się poprowadzić Wartę. Jego piłkarze przegrali jednak na początek sezonu 2021/22 cztery mecze, nie strzelili żadnej bramki. Dzisiaj przy Olimpijskiej, w piątym ligowym starciu, Piast Żmigród prowadził już 2:0. To dla Posmyka było za wiele.
W 12 dni spore nadzieje w Warcie na udane otwarcie sezonu zamieniły się w duży niepokój i pytania: co dalej? Dziś z pierwszego zwycięstwa w rozgrywkach cieszył się w Gorzowie beniaminek z Wodzisławia Śląskiego, piłkarze Odry strzelili dwa gole. Patrząc na trzy dotychczasowe spotkania, w tym dzisiejszym nasz zespół wyglądał najgorzej.
Porażka gorzowskiego trzecioligowca na otwarcie sezonu, w meczu z Foto Higieną Gać, to była przykra niespodzianka. Dzisiaj piłkarze Warty walczyli w roli gospodarza, tym razem z jednym z faworytów rozgrywek, mieli swoje szanse. Niestety po golach w drugiej połowie, komplet punktów wyjechał do Bytomia.
Gorzowska drużyna przygotowująca się do sezonu 2021/22 przegrała z rezerwami Pogoni w Szczecinie 0:2 oraz na swoim boisku z Błękitnymi Stargard 1:2. Za dwa tygodnie zaczniemy sezon w III lidze domowym meczem z Foto Higieną Gać.
- Liczę, że w najbliższych dniach uda nam się podpisać wszystkie umowy i od poniedziałku zacznę pracować z prawie wszystkimi tymi zawodnikami, na których będę liczył w lidze - powiedział Paweł Posmyk, już nie napastnik Warty Gorzów, a trener. Dzisiaj w Różankach jego zespół pokonał beniaminka trzeciej ligi Kluczevię Stargard 2:1.
Jeśli w środę u siebie gorzowski trzecioligowiec zremisował z Lechią Zielona Góra szczęśliwie, to dzisiaj w Bielsku-Białej zwycięża jak najbardziej zasłużenie. Strzelcami goli Paweł Posmyk (z rzutu karnego) i Paweł Krauz (fantastyczne uderzenie zza pola karnego). Tak grająca Warta musi się utrzymać!
Copyright © Agora SA