Wiadomości z Gorzowa
Gorzowscy żużlowcy w bardzo podobnym stylu przyjęli na swoim torze dwie najsłabsze drużyny ekstraklasy. Dziś pokonali Falubaz Zielona Góra 48:42, a niedawno wygrali z Grudziądzem 49:41. W derbowym starciu niewiele dał naszej drużynie Duńczyk Anders Thomsen, stąd niewielka różnica w wyniku, choć mecz - tak samo jak z GKM - cały czas pod kontrolą Stali.
W przypadku meczów ligowych Stal - Falubaz wielu chętnie powtarza, że derbowe pojedynki rządzą się swoimi prawami. Wydaje się jednak, że dzisiaj gorzowska drużyna żużlowa jest zbyt silna, aby goście z południa mogli się w piątkowy wieczór (23 lipca) skutecznie postawić. Start do pierwszego wyścigu o godz. 20.30.
Kapitan Stali Gorzów pojechał wielki mecz w Częstochowie, a jak już wspominaliśmy, gdy liderowi od początku idzie świetnie, to korzysta z tego cała drużyna. Teraz jeszcze trzeba postawić kropkę nad "i" w derbowym spotkaniu. Dalej będziemy się przyglądać, na kogo trafimy w pierwszej rundzie play-off. To najpewniej wyjaśni się dopiero w ostatniej kolejce.
Fetując zwycięstwo 51:39 razem z gorzowskimi kibicami, Martin Vaculik wskazywał na Bartosza Zmarzlika i bił mu pokłony. Kapitan Stali był w piątek niedościgniony, a wiadomo, że jak idzie liderowi, to za sobą porwie pozostałych. Vaculik oddał w piątek rywalom tylko punkt, świetni byli też Szymon Woźniak i Anders Thomsen. Nasi żużlowcy tym bezcennym zwycięstwem, razem z bonusem, utorowali sobie kilkupasmową autostradę do fazy play-off. Brawo za znakomity występ!
Czy w dwumeczu z Częstochową gorzowscy żużlowcy stracą aż 5 pkt? A może pod Jasną Górą wezmą rewanż za porażkę w domu i w ten sposób przestaną martwić się o miejsce w najlepszej czwórce PGE Ekstraligi? Trenerzy Włókniarza i Stali podali dzisiaj składy na piątkowy hit 11. kolejki.
Pięć drużyn, cztery miejsca w fazie play-off żużlowej PGE Ekstraligi, a tu nikt nie wyobraża sobie, że to właśnie jego zabraknie w dodatkowych meczach o medale. To możliwe, że już za tydzień między pierwszym a piątym miejscem w tabeli będzie zaledwie 1 pkt różnicy. Jeśli ten scenariusz się sprawdzi, ostatnie trzy kolejki rozpalą emocjami do białości.
Czasami zdarzają się i takie mecze. Po 15. wyścigu mogliśmy odetchnąć, że aż taka seria pomyłek przytrafiła się gorzowskim żużlowcom na swoim torze właśnie w pojedynku z aktualnie najsłabszym w PGE Ekstralidze Grudziądzem. Stal - GKM 49:41.
Z Grudziądzem, z którym jedziemy u siebie w najbliższy piątek, 25 czerwca, o godz. 18, zwyciężyliśmy już na jego torze 52:38. Najbliższy rywal uzbierał do tej pory jedynie 4 pkt i zamyka tabelę. Zapytaliśmy trenera Stali Stanisława Chomskiego, jak trzeba podejść do takiego pojedynku, aby nie narobić sobie problemów.
Gorzowska drużyna żużlowa też nie zdobyła twierdzy Lublin, ale w tym sezonie była najbliżej. Stal przegrała na wyjeździe z Motorem 43:46. - Pojechaliśmy jako zespół dobry mecz, a i tak każdy z nas tego jednego momentu w tym spotkaniu żałuje, chciałby zrobić coś lepiej. Dlatego jest niedosyt, choć ważne, że powalczyliśmy i mamy punkt bonusowy - powiedział Szymon Woźniak, który zdobył 7+2 pkt w pięciu startach.
O zwycięstwie gospodarzy decydował ostatni wyścig, w którym Rosjanin Grigorij Łaguta pokonał dwójkę żużlowców z gorzowskiej drużyny - Bartosza Zmarzlika i Martina Vaculika. Motor wygrywa 46:43, wracamy do domu z punktem bonusowym. I bardzo chwalimy Szymona Woźniaka za wielką nieustępliwość. 28-latek większość swoich punktów wywalczył dzisiaj po zażartej walce na dystansie.
Nie udało się w ostatnią niedzielę, może żużlowcy będą mieli więcej szczęścia w kolejny weekend? Pojedynek Motor Lublin - Stal Gorzów został przełożony na niedzielę, 20 czerwca na godz. 19.15.
Od niedzielnego poranka było widać, że prognozy pogody dla Lublina są fatalne, i niestety wszystko się potwierdziło. Mecz żużlowej PGE Ekstraligi Motor - Stal został odwołany.
Motor Lublin ostatnio, niespodziewanie wysoko został rozbity w Częstochowie, ale dotychczas na swoim torze nie oddał niczego. Co na to Stal Gorzów? Plan minimum na najbliższą niedzielę to obrona lepszego bilansu w dwumeczu i zainkasowanie punktu bonusowego. Na "Jancarzu" wygraliśmy 52:38.
Przez lata to był żużlowy hit, pokazywany w niedzielny wieczór. W tym sezonie zdecydowanie lepiej spisuje się gorzowski zespół, zdążył już wygrać 50:40 w maju w Zielonej Górze. Telewizja właśnie uznała, że bardziej atrakcyjny jest dla niej mecz Toruń - Lublin niż rewanżowe, lubuskie derby na "Jancarzu".
Po starcie do 14. wyścigu lesznianie wyjeżdżali na 5:1 i pierwsze w dzisiejszym meczu prowadzenie. Anders Thomsen i Szymon Woźniak minęli jednak na dystansie Piotra Pawlickiego! Niepokonany Martin Vaculik, jak zwykle ostoja Stali Bartosz Zmarzlik i tym razem w gronie naszych bohaterów Rafał Karczmarz. Stal Gorzów - Unia Leszno 47:43!
Wyścig pięciu drużyn w PGE Ekstralidze o cztery miejsca w fazie play-off coraz bardziej się zaostrza. W niedzielę żużlowcy Stali Gorzów mają okazję sprawić, że od strefy medalowej oddalą się obrońcy złota z Leszna. - Wiemy, w jakiej sytuacji jest Unia, czeka nas bardzo trudny mecz. Liczę, że damy sobie radę - powiedział nasz junior Wiktor Jasiński. Startujemy w niedzielę, 6 czerwca, o godz. 19.15.
Żużlowcy Stali Gorzów w meczu kończącym pierwszą rundę fazy zasadniczej pokonali na swoim torze Apator Toruń 50:40. Do rewanżów przystąpią z drugiego lub trzeciego miejsca w tabeli, a zdecyduje o tym pojedynek w Lublinie, który został przełożony na poniedziałkowy wieczór.
Po przegranej w niedzielę na swoim torze z Włókniarzem Częstochowa, dzisiaj na "Jancarzu" stawiał się stalowcom Apator Toruń. Ostatecznie jednak wrócił latający kapitan Stali Bartosz Zmarzlik, na poziomie pojechali też pozostali gorzowscy seniorzy, swoje znów zrobił junior Wiktor Jasiński. Stal - Apator 50:40.
W poprzednim sezonie gorzowski zespół żużlowy sporo ekipie z Torunia zawdzięczał, bo ta zgodziła się, aby Stal wspomógł Jack Holder, który z miejsca stał się jednym z naszych liderów. Po awansie Apatora do ekstraklasy Australijczyk został w tej drużynie i aktualnie jest jej najlepszym zawodnikiem. W piątek przyjedzie walczyć do Gorzowa, ale tym razem jako jeden z rywali.
To drugi z rzędu tak świetny mecz niespełna 20-letniego Jakuba Miśkowiaka. Dziś w Gorzowie zdobył 14 pkt na 15 możliwych. Razem z odrodzonym Kacprem Woryną (10+2 pkt) poprowadzili do wygranej Włókniarza nad Stalą 46:44. Żółto-niebiescy dziś nieco pogubieni. Nie błyszczał Bartosz Zmarzlik, a wtedy prawie zawsze mamy duże problemy.
Gorzowski szkoleniowiec cały czas powtarza, że w PGE Ekstralidze nie wolno kogoś potraktować ulgowo, bo można się na tym mocno przejechać. Częstochowianie mają na koncie trzy porażki. - A ile my w ubiegłym roku przegraliśmy meczów z rzędu i gdzie skończyliśmy? - pyta Stanisław Chomski. Spotkanie Stal - Włókniarz w niedzielę, 23 maja, o godz. 16.30.
Na drugie podejście trenerzy z Gorzowa i Częstochowy niewiele majstrowali przy składach Stali i Włókniarza, które wcześniej zgłosili na 2 maja. Mecz na stadionie im. Edwarda Jancarza w niedzielę, 23 maja o godz. 16.30.
Żużlowcy Stali Gorzów przegrywają ze Spartą we Wrocławiu 38:52. To nie jest żaden dramat, bo rywal, nawet bez kontuzjowanego Taia Woffindena, wciąż ma wielką moc i doskonale wchodzi w rolę jednego z poważnych kandydatów do zdobycia złotego medalu. - Gospodarze byli świetni, a ja nie znalazłem dobrych ustawień na ich tor - przyznał Słowak Martin Vaculik, który zdobył zaledwie 5 pkt, co było jedną z przyczyn porażki.
- Nawet nie łapałem się na szprycę, nie rozgryzłem tego toru - mówił zły Martin Vaculik. Słowak z gorzowskiej drużyny zdobył dzisiaj zaledwie 5 pkt, tyle samo co nasz junior Wiktor Jasiński. Jeden z rywali, który w żużlowej PGE Ekstralidze otwarcie mówi, że bije się o złoto, pokazał niezwykłą moc. Sparta - Stal 52:38.
Wrocławianie bez jednego ze swoich liderów, który jest kontuzjowany, ostatnio nieoczekiwanie łatwo wygrali w Częstochowie. Czy Sparta, jako pierwsza w tym sezonie, zatrzyma Stal Gorzów? Świetnie zapowiadający się mecz PGE Ekstraligi w niedzielę, 16 maja, o godz. 19.45.
Pojedynki w sobotę, a nie w piątek, wszystkie cztery o innych godzinach, niż już zdążyliśmy się przyzwyczaić, no i na trybuny wracają kibice. Fani w tych wszystkich zmianach pewnie się połapią, byle pogoda w końcu dopisała i 6. kolejka żużlowej PGE Ekstraligi odbyła się w całości.
Z minus 10 po 5. wyścigach na plus 10 dla gorzowskich żużlowców na koniec meczu w Zielonej Górze. Stal pozostaje z kompletem zwycięstw w tym sezonie. - Najpierw my korzystaliśmy z rezerw taktycznych, potem gospodarze. Takie pojedynki na pewno podobają się kibicom. Mnie bardzo podoba się, jak kolejny raz na problemy zareagowała nasza drużyna - powiedział Szymon Woźniak, bez którego punktów nie byłoby tak mocnego początku rozgrywek w wykonaniu stalowców.
Aktualnie gorzowianie przewodzą w tabeli ekstraklasy z kompletem zwycięstw. Żużlowcy Falubazu z czterech meczów wygrali jeden. W niedzielę, 9 maja, o godz. 19.15 oglądamy derbowe starcie w Zielonej Górze.
Takiej decyzji spodziewaliśmy się już w środku tygodnia, śledząc prognozy pogody. W nowym terminie mecz stalowców z częstochowianami będą mogli zobaczyć na żywo kibice.
Od razu w 1. wyścigu Bartosz Zmarzlik kontra Leon Madsen. Potem jeszcze w 9., 11. i kto wie, czy dodatkowo w 15. biegu. Trener Włókniarza Piotr Świderski wystawił swojego lidera pod jedynką, a szkoleniowiec Stali Stanisław Chomski wysłał do boju na "Jancarzu" przeciwko Duńczykowi, kapitana gorzowskiej drużyny i obecnie najskuteczniejszego zawodnika PGE Ekstraligi.
Mecze 6. serii w Lesznie i Grudziądzu zostały przesunięte z 14 na 15 maja, aby również na te wydarzenia kluby mogły wpuścić 25 proc. kibiców, o ile będzie się utrzymywała tendencja spadku zachorowań na koronawirusa. Stal Gorzów ma jechać zgodnie z planem, też z kibicami na trybunach, w niedzielę, 16 maja, we Wrocławiu.
Stal Gorzów ma w tej chwili dwóch najskuteczniejszych żużlowców PGE Ekstraligi, ale moc pokazuje cała czwórka seniorów. Nie dziwi, że taka drużyna ma trzy zwycięstwa i przewodzi w tabeli. W niedzielę żółto-niebiescy po 15 latach odczarowali tor w Grudziądzu, wygrali 52:38.
Gorzowscy żużlowcy wygrywają z GKM w Grudziądzu 52:38 i jako jedyni w tym sezonie, w PGE Ekstralidze, pozostają z kompletem punktów.
Urazu barku nabawił się 21-letni gorzowianin Kamil Nowacki. Na razie nie ma decyzji, czy pojedzie w niedzielę w Grudziądzu. GKM ma za sobą pierwszy ligowy mecz. Wykorzystał problemy Sparty Wrocław i pokonał jednego z faworytów żużlowej PGE Ekstraligi 45:44.
Ostatnio pogoda wygrała z ekstraligowym żużlem w Polsce 4:0. Teraz ma być zimno, ale bez dużego deszczu. Dlatego PGE Ekstraliga nie tylko z tygodniowym opóźnieniem pojedzie całą 3. kolejkę, lecz także odrobi zaległości z 1. serii.
Wcześniej zostały przesunięte dwa mecze piątkowe z 3. kolejki żużlowej PGE Ekstraligi, a dzisiaj, zgodnie z przewidywaniami, nowe daty otrzymały pojedynki w Grudziądzu i Lublinie.
Piątkowe pojedynki żużlowej PGE Ekstraligi już zostały przełożone na 24 kwietnia. Czy żużel tym razem przegra z pogodą 0:4? Prognozy pogody dla Grudziądza i Lublina nie są najlepsze.
W niedzielę 50. urodziny świętował żużlowy mistrz świata z 2010 r. Tomasz Gollob, dzisiaj 26 lat skończył Bartosz Zmarzlik. Uczeń, który już przerósł mistrza, bo już dwa razy był najlepszy na świecie. W meczu przeciwko Motorowi Lublin, wygranym przez gorzowian 52:38, Zmarzlik przywiózł pięć trójek.
W dzisiejszym meczu w Gorzowie stalowcy wygrali indywidualnie aż 12 z 15 wyścigów. Od 9. biegu do końca spotkania już wszystkie trójki były nasze. To w tej fazie pojedynku trzy razy pokonaliśmy przeciwników z Motoru po 5:1 i zbudowaliśmy pewną, 14-punktową przewagę.
Gorzowscy żużlowcy po niespodziewanej, bezcennej wygranej na otwarcie sezonu w Lesznie chcieliby od razu znów się sprawdzić, tym razem u siebie. Czy jednak aura będzie na tyle łaskawa, aby tor na "Jancarzu" był w najbliższą niedzielę przejezdny? - Tor wygląda nieźle, ma trochę popadać w sobotę, ale na niedzielę zapowiadają 19 stopni na plusie. Myślę, że potrenujemy, a potem bez przeszkód odjedziemy mecz z Motorem Lublin - powiedział trener Piotr Paluch, który od spotkania z Unią zastępuje Stanisława Chomskiego.
Copyright © Agora SA