Mnóstwo szczęścia, wygrana fartem? Naprawdę dziś to nie ma znaczenia, a kolejny raz potwierdziło się, że w piłce nożnej na końcu nie będą liczyć okazji, a to, co wpadło do siatki. Gościom ze Zdzieszowic do bramki i radości brakowało centymetrów, ale ostatecznie nie strzelili nic. My mamy gola z rzutu karnego na wagę trzech punktów, dzięki którym znów rośnie nadzieja na utrzymanie, choć ciągle sytuacja stilonowców jest bardzo trudna.
Cztery strzelone bramki, dwa razy zero z tyłu i przede wszystkim maksimum punktowe, czyli zwycięstwa z Wartą Gorzów i na wyjeździe z Piastem Żmigród. Sytuacja ciągle jest bardzo poważna, ale piłkarze Stilonu błyskawicznie pozwolili uwierzyć swoim kibicom, że wiosna faktycznie może być nasza.
Do Stilonu Gorzów dołączył 25-letni napastnik Michał Przybyła, piłkarz z niezłą, ekstraklasową przeszłością. Wystarczyły dwa treningi, aby pokazał, że stać go na porządną grę dla niebiesko-białych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.