Mieszkańcy Lubuskiego czwartą dobę pilnują wałów, by nie dopuścić do ich przerwania. I wściekają się na bobry, które w wałach mają nory. Płoszą zwierzęta petardami, chemią. Myśliwi proponują odstrzał. Kto wygra w tej walce?
Miałem sen, że spałem osiem długich lat. Jeśli na jawie nie wywalczymy prawa do oddychania świeżym powietrzem, prawa do picia czystej wody, jedzenia żywności wyrosłej na nieskażonej glebie - to cóż nam po prawach kobiet, dzieci, prawie do wolności, demokracji i wolnego rynku, skoro nie dożyjemy dnia ich realizacji? - pyta przed wyborami prof. Grzegorz Gabryś.
Nad Odrą pod egidą lubuskiej marszałek spotkali się naukowcy, badacze, ekolodzy, politycy. - Wleciała bomba, latają balony i drony, ale nikt nie nagłaśnia, że są zagrożenia równie niebezpieczne: budowa CPK, przekop Mierzei Wiślanej, niszczenie Puszczy Karpackiej. Jesteśmy blisko wielkiej katastrofy ekologicznej, wszystko dokona się jednego dnia - ostrzega prof. Grzegorz Gabryś.
W Zielonej Górze niestety brakuje dialogu i poszanowania profesjonalizmu. Szacunku dla ekspertów. Dla mnie jest zatrważające, że w dzisiejszych czasach proces objęcia ochroną dwóch wspaniałych, kilkusetletnich dębów trwa już siedem lat - mówi prof. Grzegorz Gabryś z Uniwersytetu Zielonogórskiego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.