Jak to się skończy? W tej chwili nie ma mądrego, który by to przewidział. Jedno jest pewne - w piłkarskim Stilonie na pewno nie ma spokoju. Wypada mieć jedynie nadzieję, że gorzowski futbol wyjdzie z tego mocniejszy, w wyższej lidze, do której próbuje natychmiast wrócić. Byle to wszystko zostało podparte pozytywnymi zmianami organizacyjnymi.
Grał dla gorzowskiej drużyny piłkarskiej w latach 70-tych i 80-tych, to były najlepsze czasy Stilonu, który walczył na zapleczu ekstraklasy. Ryszard Cyranek zmarł w wieku 65 lat.
Piast Karnin ogrywa wicelidera Ilankę Rzepin 1:0, a zamykająca tabelę lubuskiej czwartej ligi Korona Kożuchów robi niespodziankę, remisując z TS Przylep. Piłkarze Stilonu Gorzów robią swoje, wygrywają 2:0 z Odrą w Bytomiu Odrzańskim i w ten sposób pierwszy raz uciekają wszystkim rywalom na odległość więcej niż jednego meczu.
W meczu 11. kolejki lubuskiej czwartej ligi Stilon Gorzów gromi Meprozet Stare Kurowo 5:0. Dwa gole w tym spotkaniu zapisał na swoim koncie 18-latek Jędrzej Drame, który pojawił się na boisku na ostatnie pół godziny.
Tak musiał wyglądać wyjazdowy mecz lidera z aktualnie ostatnią drużyną piłkarskiej lubuskiej czwartej ligi. Stilon Gorzów, który w tym pojedynku zagrał w nowych strojach, łatwo pokonał Koronę w Kożuchowie 5:0.
Wynik o tym zdecydowanie nie świadczy, bo Stilon wygrał z Arką Nowa Sól aż 7:1, ale... - Goście to była najciekawsza drużyna jaką spotkaliśmy w tym sezonie w lubuskiej lidze - powiedział trener gorzowskich piłkarzy Adam Gołubowski.
Gorzowski klub piłkarski bez wiceprezesa i dyrektora Jacka Ziemeckiego, który właśnie podał się do dymisji, a zarząd Stilonu ją przyjął. Oby niebiesko-biali wyszli z tych zawirowań mocniejsi. W sobotę o godz. 16 lider lubuskiej czwartej ligi podejmuje Arkę Nowa Sól.
Po porażce w drugiej kolejce w Rzepinie stilonowcy cały czas szli w lubuskiej czwartej lidze krok w krok właśnie za Ilanką. Dziś dotychczasowy lider zremisował w Drezdenku i gorzowscy piłkarze natychmiast to wykorzystali. Wygrali 5:1 z Odrą w Górzycy. Od teraz to niebiesko-biali spoglądają na wszystkich ze szczytu tabeli.
Sami gorzowscy piłkarze powtarzają, że wygrywanie w czwartej lidze to jest ich obowiązek. Na swoim boisku dodatkowo oszczędzają sobie nerwów, bo strzelają kolejnym rywalom po kilka goli. W 7. kolejce pokonali Czarnych Browar Witnica 4:0.
Strasznie nerwowy, czwartoligowy pojedynek Piasta Karnin ze Stilonem Gorzów rozstrzygnął się dopiero w doliczonym czasie gry. Zwycięską bramkę dla stilonowców strzelił Rafał Świtał. Jak to zrobił, naprawdę warto obejrzeć.
Rafał Świtaj przyznał, że to raczej miało być dośrodkowanie w pole karne. - A wyszedł piękny strzał na wagę trzech punktów, to jest najważniejsze - powiedział pomocnik Stilonu. Wygrywamy na wyjeździe z Piastem Karnin i wciąż w tabeli lubuskiej czwartej ligi jesteśmy tuż za Ilanką Rzepin, która do tej pory jako jedyna pokonała gorzowskich piłkarzy.
Gdyby zespół Budowlanych Lubusko stracił w te bardzo upalne popołudnie w Gorzowie nawet dziesięć bramek to i tak nie byliśmy zaskoczeni. Wynikami w takich meczach nie ma co się podniecać, wygrywanie w nich to jest obowiązek Stilonu. Ważne, abyśmy byli gotowi na tych najgroźniejszych rywali w lubuskiej czwartej lidze, gdzie rozstrzygał się będzie awans.
W starciu dwóch spadkowiczów z trzeciej ligi Stilon Gorzów wygrywa z Formacją Port 2000 w Mostkach 2:0 po golach Rafała Świtaja i Adriana Nowaka.
- Tak samo Bayern, Barcelona czy Stilon, tych wyjątkowych spotkań grają tylko kilka w sezonie. My zaczęliśmy rozgrywki kapitalnie, potem zaliczyliśmy wpadkę w Rzepinie. Dziś nie było wielkich zawodów, za to uwaga, dokładność i konsekwencja. Dzięki temu mamy drugie zwycięstwo odniesione wcale nie na łatwym rywalu - powiedział trener gorzowian Adam Gołubowski. Wygrywamy ze Spójnią Ośno Lubuskie Zenona Burzawy 2:0.
Po porażce w Rzepinie stilonowcy wracają do domu, a tam spotkają jedną ze swoich legend, która stanie po drugiej stronie barykady. Lubuska czwarta liga gra wyjątkowo w piątek. O godz. 18 przy Olimpijskiej zmierzymy się ze Spójnią Ośno Lubuskie prowadzoną przez Zenona Burzawę.
W obojętnie jakiej lidze piłkarze Stilonu Gorzów nie potrafią wygrać w Rzepinie. Tym razem w starciu spadkowiczów z trzeciej ligi Ilanka wygrywa 1:0 po przepięknej bramce Andrzeja Pawłowskiego.
- Po takich przygotowaniach i zebranym składzie według mnie Stilon jest mocniejszy niż w trzeciej lidze, nie będzie miał w lubuskich rozgrywkach konkurencji. Teraz przede wszystkim cieszę się, że mecz z Gorzowem mamy już za sobą - mówił po starciu przy Olimpijskiej trener Santosu Świebodzin Sylwester Buczyński. Łatwo wygrywamy otwarcie sezonu w czwartej lidze 4:0.
- To co mówiłem kilka miesięcy temu nie sprawdziło się, do utrzymania się w trzeciej lidze zabrakło mojej drużynie trzech punktów. Wierzę, że tym razem będzie zupełnie inaczej. Ten rok na piątym poziomie potraktujemy jako przygotowanie do wyzwania, które podejmiemy za rok. Awans? Nie ma innego scenariusza, my już nie możemy się pomylić - powiedział trener gorzowskich piłkarzy Adam Gołubowski. W sobotę o godz. 17 zaczynamy walkę w czwartej lidze meczem z Santosem Świebodzin.
- Nie mamy innego wyjścia, musimy zdominować nadchodzące rozgrywki, strzelać dużo goli, które utorują nam drogę do powrotu do trzeciej ligi - mówił trener piłkarzy Stilonu Adam Gołubowski po zwycięstwie w ostatnim sparingu z młodzieżowym zespołem Pogoni Szczecin 6:2.
Ostatecznie nie z trzecioligową Elaną Toruń, a z drużyną Pogoni Szczecin z Centralnej Ligi Juniorów Stilon zagra ostatnią grę towarzyską przed startem ligi. Pojedynek w niedzielę o godz. 11, a inauguracja już 6 sierpnia. Oba wydarzenia na stadionie przy Olimpijskiej.
- Spodziewałem się, że ten mecz po ciężkiej pracy, jaką ostatnio wykonaliśmy, nie będzie najwyższych lotów i taki był. Od poniedziałku radykalnie zmieniamy nasze zajęcia. Ostatni sparing przed ligą w następny weekend ma już wyglądać zupełnie inaczej pod względem taktycznym - powiedział trener stilonowców Adam Gołubowski. W pojedynku ze Świtem Skolwin Szczecin padło aż dziewięć goli.
Spełniło się życzenie trenera Adama Gołubowskiego, bo znów z gorzowską drużyną trenuje 20-latek Mateusz Ogrodowski, a tym samym nasze problemy na środku obrony powinny być już przeszłością. - Mateusz zostaje z nami i mocno liczymy, że pomoże nam w szybkim powrocie do trzeciej ligi - powiedział wiceprezes Stilonu Jacek Ziemecki.
Tej wiosny piłkarze Stilonu wygrywają jedynie w okręgowym Pucharze Polski. Po zwycięstwie nad Wartą Gorzów 4:0, w środę o godz. 17 zagrają z kolejnym klubem z okręgówki - Spartakiem Deszczno. Mecz odbędzie się w podgorzowskim Maszewie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.