Kolejki przed kasami, dużo kibiców na trybunach... W Gorzowie musiało wydarzyć się coś ważnego. Na trzecioligowym poziomie zagrały dwie nasze drużyny, Warta zremisowała ze Stilonem 1:1. - Mecz pokazał, jaki w naszym mieście jest głód na dobry futbol, teraz od całego środowiska zależy, czy z roku na rok będzie jeszcze lepiej, a rywale i widowiska coraz atrakcyjniejsi - zgodnie mówili kapitanowie obu gorzowskich zespołów, Damian Szałas i Łukasz Maliszewski.
Przy okazji takiego wydarzenia warto przypomnieć ważne, życiowe słowa: zgoda, zdrowa rywalizacja buduje. Mamy dwie piłkarskie drużyny w trzeciej lidze. To czwarty poziom rozgrywkowy, ale już zupełnie niezły. Obu zespołom, których przygotowania wyglądały zupełnie inaczej, życzymy najpierw utrzymania. Warta Gorzów podejmuje Stilon Gorzów na stadionie przy ul. Olimpijskiej w sobotę o godz. 17.
Po niezłej grze w towarzyskim spotkaniu piłkarze Stilonu pokonali 2:1 Chemika Police, beniaminka czwartej ligi, poważnie myślącego od razu o kolejnym awansie. Najważniejsza informacja: wielka zawierucha w klubie i dwóch nowych prezesów w krótkim czasie nie złamały niebiesko-białych od strony sportowej, a derby Gorzowa w trzeciej lidze 4 sierpnia zapowiadają się wyjątkowo.
Prezes gorzowskiego klubu Piotr Biłko, który objął rządy w Stilonie na początku czerwca, już złożył rezygnację. We wtorek członkowie stowarzyszenia będą szukać wyjścia z wielkiego kryzysu, być może pojawią się nowe władze. Na koniec udało się rozliczyć piłkarski mecz charytatywny, który odbył się w Gorzowie.
- Tylko zjednoczeni i z czystymi głowami mogliśmy wreszcie zagrać taki mecz. Świetnie, że pokazaliśmy tak fajną i skuteczną piłkę właśnie w Gorzowie, radość jest podwójna, bo Stilon ma utrzymanie - powiedział jeden z naszych bohaterów, strzelec dwóch goli Łukasz Zakrzewski. Zasłużenie wygrywamy z rezerwami Miedzi Legnica 3:1.
Szkoda, bo była szansa, aby już dziś w Bielsku-Białej mocno odbić się od dna. W naszej sytuacji i remis to też jest coś. Teraz wypada wierzyć, że za tydzień, w ostatniej kolejce, Stilon udanie zakończy sezon na swoim boisku i pozostanie w trzeciej lidze.
Kopanie studni to dalekosiężne planowanie. Na to przyjdzie czas w Stilonie za kilka tygodni. Teraz niebiesko-biali muszą uratować trzecią ligę. Natychmiast przynieść wiadro z wodą, a najlepiej dwa - z punktami. Tej misji podjął się niespełna 32-letni Kamil Michniewicz.
W Gorzowie zima nigdy dla piłkarzy nie jest łatwa, bo w naszym mieście cały czas boiska do całorocznych treningów to melodia przyszłości. Choćby dlatego wszystkie mecze towarzyskie nasz trzecioligowiec rozgrywa na wyjazdach. Dziś Stilon pokonał Victorię Seelow, rywala z piątej ligi niemieckiej, 2:1.
- Wynik 1:1 na pewno bardziej nas cieszy niż gospodarzy, po kilku przegranych z rzędu potrzebowaliśmy takiego przełamania - powiedział trener Falubazu Zielona Góra Jarosław Miś. - Dla nas ten remis jest jak porażka, szczególnie jestem niezadowolony z sennej pierwszej części, gdzie zdecydowanie nie zagraliśmy tak jak potrafimy - dodał Adam Gołubowski, szkoleniowiec Stilonu Gorzów.
To był naprawdę ładny, otwarty mecz, w którym przy remisie 2:2 piłkarze obu drużyn mogli go rozstrzygnąć na swoją korzyść. Ostatecznie to stilonowcy w samej końcówce zadali dwa decydujące ciosy i po pięciu meczach mają na koncie 9 pkt.
Beniaminek ekstraklasy jest na szóstym miejscu, rezerwy piłkarskiego Górnika Zabrze w naszej grupie trzeciej ligi są tuż za liderem, z trzema zwycięstwami i porażką 0:2 u siebie ze Ślęzą Wrocław. W sobotę o godz. 16 stilonowcy zmierzą się na swoim boisku z jednym z najatrakcyjniejszych rywali w tej rundzie. - Tym meczem zdecydujemy, czy dołączymy do ścisłej czołówki - powiedział trener gorzowian Adam Gołubowski.
Beniaminek trzeciej ligi szybko załapał o co chodzi na tym poziomie i od teraz będzie straszył każdego? Oby. Po dwóch przegranych gorzowscy piłkarze zapisali na swoim koncie dwa zwycięstwa. W ostatni wtorek pokonali u siebie Stal Brzeg 3:2, a w sobotę wygrali na wyjeździe z Lechią Dzierżoniów 2:1.
Trener Adam Gołubowski wysoko zawiesił poprzeczkę przed swoją drużyną. Niby stilonowcy mieli lepsze momenty i w czasie inauguracji sezonu w domu, również w Polkowicach. Założyliśmy jednak zdobycie jesienią 34 punktów, a na razie mamy ich zero. Czy to się zmieni we wtorek? O godz. 17 podejmiemy Stal Brzeg. Rywale wygrali dwa mecze, strzelili osiem bramek, nie stracili żadnej.
Po przegranej u siebie 1:3 z Rekordem Bielsko-Biała, tym razem zostawiamy wszystkie punkty w Polkowicach. Zostaliśmy pokonali 4:2 przez jeden z aktualnie czterech kompletnych zespołów w naszej grupie trzeciej ligi. - We wtorek bezwzględnie to już my musimy pokazać, co potrafimy - powiedział trener Stilonu Adam Gołubowski.
Tym samym gorzowscy piłkarze piszą nową, nieznaną do tej pory historię lubuskiego Pucharu Polski, bo jako pierwsi wygrywają w finale trzy razy z rzędu. Dziś w Kostrzynie pokonali TS Przylep 2:1. W nagrodę za chwilę już na szczeblu centralnym stilonowcy zagrają u siebie z pierwszoligowcem.
Wynik w takim meczu musi być dla nas drugorzędną sprawą, bo przede wszystkim liczyło się, że czekający na występy w trzeciej lidze Stilon Gorzów może się sprawdzić na boisku z zespołem, który za chwilę zagra w Lidze Europejskiej. AEK Larnaka wygrywa z niebiesko-białymi 5:1.
Słabszy mecz w Drezdenku, jeszcze gorszy w Zbąszynku? To rywalom z Przylepu - w ramach rehabilitacji - osiem strzelają. Gorzowscy piłkarze gromią przeciwnika, z którym wkrótce zagrają w finale wojewódzkiego Pucharu Polski.
Pewni gry w trzeciej lidze piłkarze Stilon Gorzów muszą jeszcze dokończyć sezon na niższym poziomie. Pięć ostatnich kolejek to czas testów i eksperymentów. W Drezdenku niebiesko-biali zremisowali z Lubuszaninem 3:3.
Po remisie w ostatniej kolejce, piłkarze Stilonu Gorzów wrócili do wygrywania. Pokonali Czarnych Browar w Witnicy 2:1 po golu samobójczym i trafieniu w drugiej połowie Łukasza Maliszewskiego.
Druga w tabeli Ilanka Rzepin też w tej kolejce zremisowała, także niby nic się nie stało. Drużyna, która myśli o dobrej grze za chwilę już na wyższym i znacznie bardziej wymagającym poziomie powinna jednak szanować siebie i kibiców. A Piast Karnin zasłużenie się cieszy. Zremisował przy Olimpijskiej ze Stilonem Gorzów 0:0.
Za każdym razem to jest tylko kwestia czasu, kiedy gorzowscy piłkarze w kolejnym meczu ligowym strzelą pierwszego gola. Nie inaczej było dziś w Lubsku. Stilonowcy wygrywają z miejscowymi Budowlanymi 3:0.
Naprawdę miło było patrzeć jak gorzowscy piłkarze, mimo niekorzystnego wyniku, grają jeden z najlepszych meczów w sezonie, z każdą minutą są coraz lepsi, bardziej dominują. Ostatecznie Stilon wygrywa z Formacją Port 2000 Mostki 4:1. - Tutaj nie ma już na nas mocnych, teraz trzeba dalej pracować i przygotowywać się do tego, co nas czeka w trzeciej lidze - powiedział pomocnik niebiesko-białych Łukasz Maliszewski, jeden z najlepszych zawodników na boisku.
Taka jest piłka nożna, że czasami wynik zupełnie nie oddaje tego, co działo się na boisku. Zespół z Rzepina długo stawiał się gorzowianom, cztery gole stracił dopiero w samej końcówce. Nie zmienia to jednak faktu, że w wygraniu tych rozgrywek Stilonowi już nikt nie jest w stanie zagrozić.
Podczas pierwszych meczów ligowych na wiosnę pogoda dała się we znaki lubuskim piłkarzom. Padało, mocno wiało, a lider i tak zrobił swoje. Stilon Gorzów pokonał dziesiąty w tabeli czwartej ligi Santos w Świebodzinie 4:0.
Ostatni mecz w czasie zimowych przygotowań stilonowcy rozegrali w Międzyrzeczu. Pokonali występującego w klasie okręgowej Orła 13:3. Paweł Posmyk potrzebował jednej połowy, aby wbić rywalom z niższej ligi aż sześć goli.
16 zwycięstw i tylko jedna porażka to bilans Stilonu Gorzów na koniec rundy jesiennej w lubuskiej czwartej lidze. W ostatniej kolejce niebiesko-biali pokonali Sprotavię w Szprotawie 5:2.
Na początku spotkania z Dębem Przybyszów kapitan gorzowskiej drużyny Paweł Posmyk nie wykorzystał rzutu karnego i do przerwy stilonowcy nawet przegrywali. W drugiej części gole na wagę 15. ligowego zwycięstwa lidera piłkarskiej lubuskiej czwartej ligi zdobyli Rafał Świtaj i Filip Wiśniewski, którzy weszli do gry po przerwie.
A gorzowianie, liderzy lubuskiej czwartej ligi, bardzo łatwo pokonali trzeci w rozgrywkach TS Przylep 7:4. Stilonowcy trzy bramki stracili w samej końcówce spotkania, wtedy rozdawali prezenty.
Ozdobą pojedynku było przepiękne trafienie z 40 metrów Krzysztofa Kaczmarczyka. W meczu sezonu numer 14 Stilon Gorzów odnosi trzynaste zwycięstwo, pokonuje Syrenę Zbąszynek 4:1.
Gorzowscy piłkarze w lubuskiej czwartej lidze dalej robią to, co do nich należy. Tym razem pokonali Lubuszanina Drezdenko 3:1, a worek z golami rozwiązał w 26. minucie powracający do składu Stilonu 20-latek Daniel Mrozek.
Jak to się skończy? W tej chwili nie ma mądrego, który by to przewidział. Jedno jest pewne - w piłkarskim Stilonie na pewno nie ma spokoju. Wypada mieć jedynie nadzieję, że gorzowski futbol wyjdzie z tego mocniejszy, w wyższej lidze, do której próbuje natychmiast wrócić. Byle to wszystko zostało podparte pozytywnymi zmianami organizacyjnymi.
Grał dla gorzowskiej drużyny piłkarskiej w latach 70-tych i 80-tych, to były najlepsze czasy Stilonu, który walczył na zapleczu ekstraklasy. Ryszard Cyranek zmarł w wieku 65 lat.
Piast Karnin ogrywa wicelidera Ilankę Rzepin 1:0, a zamykająca tabelę lubuskiej czwartej ligi Korona Kożuchów robi niespodziankę, remisując z TS Przylep. Piłkarze Stilonu Gorzów robią swoje, wygrywają 2:0 z Odrą w Bytomiu Odrzańskim i w ten sposób pierwszy raz uciekają wszystkim rywalom na odległość więcej niż jednego meczu.
W meczu 11. kolejki lubuskiej czwartej ligi Stilon Gorzów gromi Meprozet Stare Kurowo 5:0. Dwa gole w tym spotkaniu zapisał na swoim koncie 18-latek Jędrzej Drame, który pojawił się na boisku na ostatnie pół godziny.
Tak musiał wyglądać wyjazdowy mecz lidera z aktualnie ostatnią drużyną piłkarskiej lubuskiej czwartej ligi. Stilon Gorzów, który w tym pojedynku zagrał w nowych strojach, łatwo pokonał Koronę w Kożuchowie 5:0.
Wynik o tym zdecydowanie nie świadczy, bo Stilon wygrał z Arką Nowa Sól aż 7:1, ale... - Goście to była najciekawsza drużyna jaką spotkaliśmy w tym sezonie w lubuskiej lidze - powiedział trener gorzowskich piłkarzy Adam Gołubowski.
Gorzowski klub piłkarski bez wiceprezesa i dyrektora Jacka Ziemeckiego, który właśnie podał się do dymisji, a zarząd Stilonu ją przyjął. Oby niebiesko-biali wyszli z tych zawirowań mocniejsi. W sobotę o godz. 16 lider lubuskiej czwartej ligi podejmuje Arkę Nowa Sól.
Po porażce w drugiej kolejce w Rzepinie stilonowcy cały czas szli w lubuskiej czwartej lidze krok w krok właśnie za Ilanką. Dziś dotychczasowy lider zremisował w Drezdenku i gorzowscy piłkarze natychmiast to wykorzystali. Wygrali 5:1 z Odrą w Górzycy. Od teraz to niebiesko-biali spoglądają na wszystkich ze szczytu tabeli.
Sami gorzowscy piłkarze powtarzają, że wygrywanie w czwartej lidze to jest ich obowiązek. Na swoim boisku dodatkowo oszczędzają sobie nerwów, bo strzelają kolejnym rywalom po kilka goli. W 7. kolejce pokonali Czarnych Browar Witnica 4:0.
Strasznie nerwowy, czwartoligowy pojedynek Piasta Karnin ze Stilonem Gorzów rozstrzygnął się dopiero w doliczonym czasie gry. Zwycięską bramkę dla stilonowców strzelił Rafał Świtał. Jak to zrobił, naprawdę warto obejrzeć.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.