Żużlowe Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi na dłużej zostają w Gdańsku. W 2017 roku tytułu będzie bronił wychowanek Wybrzeża Krystian Pieszczek, a my przede wszystkim liczymy na znacznie atrakcyjniejsze ściganie.
Złoci medaliści tegorocznego Drużynowego Pucharu Świata - Krzysztof Kasprzak i Bartosz Zmarzlik, a także Przemysław Pawlicki i 17-latek Rafał Karczmarz to przedstawiciele Stali Gorzów, którzy zostali powołani do żużlowej reprezentacji kraju na 2017 rok.
Szefował gorzowskiemu żużlowi z przerwami w latach 70-tych i 80-tych, za jego rządów Stal cztery razy była mistrzem Polski. Witold Głowania został właśnie honorowym prezesem naszego klubu. - Jestem wzruszony, to wspaniałe wyróżnienie, którego się nie spodziewałem - powiedział bohater wieczoru.
Drużyny polskich lig żużlowych zakończyły główny okres transferowy. Kto w PGE Ekstralidze będzie najmocniejszy? O co powalczy w 2017 roku aktualny mistrz Polski Stal Gorzów? Przekonamy się za kilka miesięcy. Na razie nasz klub zachęca do zakupu w sprzedaży zamkniętej biletów na przyszłoroczny turniej Grand Prix na stadionie im. Edwarda Jancarza.
Łagodzi obyczaje, łączy pokolenia, pobudza do działania, albo wycisza. Muzyka. Wielu nie wyobraża sobie bez niej życia. Sprawdźcie, jak bracia Pawliccy traktują muzykę, kiedy i jakiej słuchają, oraz na jakich urządzeniach.
Emocji będzie więcej, bo jeden z turniejów o mistrza świata ponownie zobaczymy w Daugavpils na Łotwie. Ustalono już prawie wszystkie terminy, brakuje tylko konkretnej daty finałowej imprezy, na koniec października w Melbourne w Australii. Polacy w obronie złota w Drużynowym Pucharze Świata staną od 1 do 8 lipca. Medale zostaną rozdane w Lesznie.
Wielokrotnie słyszeliśmy narzekania na godzinę drugiego, niedzielnego meczu telewizyjnego. Jeśli pierwszy wyścig startował o godz. 19.30, a w trakcie pojedynku mieliśmy do tego jakieś niespodziewane zawirowania, to kibice, szczególnie ci np. z okolic Gorzowa, często wracali do domu przed 23. Od sezonu 2017 żużlowcy pojadą nieco wcześniej.
Gorzowski klub żużlowy chwali się, że jeszcze nigdy tak wcześnie nie rozpoczął sprzedaży całorocznych wejściówek. W pierwszym dniu sprzedaży karnetów na sezon 2017 wziął właśnie pozyskany przez Stal Gorzów Słowak Martin Vaculik. Ceny są minimalnie wyższe niż w ubiegłym roku.
Słowacki zawodnik, który właśnie zamienił Get Well Toruń na Stal Gorzów, jest zły za krzywdzące słowa, które napisał o nim Robert Dowhan. Dlaczego teraz gorzowskie barwy? - Trafiam do fajnej, ambitnej drużyny i na tor, na którym rodzą się mistrzowie świata - powiedział 26-letni Martin Vaculik.
Co roku przyznawanie tzw. dzikich kart, czyli stałych przepustek do żużlowego cyklu Grand Prix, budzi spore emocje, bo czort jeden wie, jakimi kryteriami kierują się organizatorzy cyklu wyznaczając kandydatów do walki o mistrzostwo świata, poza oczywiście tymi, którzy w cyklu uczciwie się utrzymali, czyli pierwszą ósemką i tymi, którzy awans wywalczyli w Grand Prix Challenge.
33-letni Słoweniec z ostatnich ośmiu sezonów aż siedem przejeździł dla Stali Gorzów, z roczną przerwą na występy w Starcie Gniezno. W tym czasie wywalczył w żółto-niebieskich barwach dwa złote medale drużynowych mistrzostw Polski. Teraz Matej Zagar będzie zdobywał punkty dla Włókniarza Częstochowa.
Ostatnie wieści z gorzowskiego klubu żużlowego bez sensacji. O przyjściu Słowaka Martina Vaculika, którego Stal zakontraktowała na dwa lata, mówiło się od dłuższego czasu. Znamy także drugi wybór - zostaje Przemysław Pawlicki, a innego klubu musi sobie szukać Słoweniec Matej Zagar.
- To dla mnie ogromny powód do dumy, że mój brązowy medal będzie od teraz wymieniany zaraz po brązie legendy ze Stali Gorzów Edwarda Jancarza. Zapamiętam te ostatnie miesiące, bo w tak krótkim czasie spotkało mnie tak wiele dobrego - powiedział 21-letni Bartosz Zmarzlik, aktualny drugi wicemistrz świata seniorów na żużlu.
Gorzowski klub żużlowy właśnie kończy kolejne odliczanie, po którym już w piątkowy wieczór ma ujawnić tajemnice związane ze składem Stali na sezon 2017. Ostatni rok był dla nas świetny. Stal prowadziła w ekstraklasie praktycznie od początku rozgrywek, potwierdziła swoją siłę w play-off, w półfinale pokonała wrocławian, a w finale Get Well Toruń. W ten sposób mogliśmy świętować dziewiąty w historii tytuł mistrzowski. - To był świetny czas, za który podziękowania należą się całej ekipie - mówił prezes klubu Ireneusz Maciej Zmora. - Teraz na pewno czekają nas zmiany w składzie, bo przecież wiek juniora kończą Bartek Zmarzlik i Adrian Cyfer. Jeżeli mamy znów bić się jak równy z równym z najlepszymi to drużyna musi być zbudowana nieco inaczej.
Właśnie zakończył się jeden z najbardziej emocjonujących sezonów żużlowych w historii. Na finał działy się wielkie rzeczy, gorzowski zawodnik Bartosz Zmarzlik wywalczył brązowy medal w mistrzostwach świata seniorów. To już czas, abym przyznał swoje wyróżnienia i jednocześnie wskazał klapy minionego roku.
Jest już oficjalna informacja od organizatora żużlowego cyklu Grand Prix. "Dzikie karty" na następny rok, które wcześniej wyciekły w Danii, otrzymała czwórka szczęśliwców: Matej Zagar (Słowenia), Maciej Janowski (Polska, Sparta Wrocław), Nicki Pedersen (Dania) oraz Emil Sajfutdinow (Rosja).
- Przez chwilę nawet pomyślałem o srebrnym medalu, ale to dlatego, że po prostu zawsze walczę do końca. Nie ma jednak żadnego niedosytu, brąz to olbrzymi sukces. Jestem tu, gdzie parę miesięcy temu zupełnie bym się nie spodziewał - powiedział żużlowiec Stali Gorzów Bartosz Zmarzlik, od soboty trzeci zawodnik na świecie!
Miał być jednym z tych, którzy na pewno opuszczą Gorzów, niektórzy widzieli go w Toruniu, a tak naprawdę nie było niebezpieczeństwa, aby Duńczyk rozstał się ze Stalą. - My chcieliśmy Nielsa, on również chciał dalej jeździć dla nas - powiedział prezes Stali Ireneusz Maciej Zmora. W ten sposób obrońcy tytułu mistrzowskiego mają aktualnie w składzie trzech żużlowców, którzy w ostatnich sezonach wywalczyli dwa ligowe, złote medale.
W ostatnim turnieju żużlowego cyklu Grand Prix 2016 w Melbourne najlepszy Australijczyk Chris Holder, ale w klasyfikacji generalnej akurat dla niego zabrakło miejsca na podium. Złoto dla Amerykanina Grega Hancocka, srebro dla obrońcy tytułu Brytyjczyka Taia Woffindena, a brąz indywidualnych mistrzostw świata seniorów dla 21-latka z Polski, wychowanka Stali Gorzów Bartosza Zmarzlika!
Żużlowy sezon 2016 nieubłaganie dobiega końca. Przed nami jego ostatni, poważny akord - zawody z cyklu Grand Prix w australijskim Melbourne. Jedenasta runda mistrzowskich rozgrywek, która odbędzie się po raz kolejny poza Europą, ma dać impuls do odbudowy znajdującego się w wyraźnym kryzysie żużla na Antypodach.
W sobotni poranek w dalekiej Australii o godzinie dziesiątej czasu polskiego rozpocznie się ostatni w tym roku turniej żużlowego cyklu Grand Prix. To może być historyczny dzień dla kibiców Stali Gorzów, bo szansę na medal ma nasz 21-letni wychowanek Bartosz Zmarzlik.
Nikt nie miał wątpliwości, że w sztabie żużlowych mistrzów Polski nadal będą współpracować Stanisław Chomski i Piotr Paluch. - W związku z zakończeniem wieku juniora przez Bartosza Zmarzlika i Adriana Cyfera postanowiliśmy zmienić schemat organizacyjny w pionie sportowym - powiedział prezes klubu Ireneusz Maciej Zmora. Paluch właśnie podpisał kontrakt jako drugi trener.
W sobotę o godz. 10 czasu polskiego, w dalekiej Australii, rozpocznie się ostatni akord tegorocznej rywalizacji o żużlowego mistrza świata. To będzie dla nas turniej szczególny, bo o jeden z medali w debiutanckim sezonie w Grand Prix walczy wychowanek Stali Gorzów Bartosz Zmarzlik.
- Rozmowy nie trwały zbyt długo. Zarząd pozytywnie ocenił moją pracę i wyraził chęć dalszej współpracy, co było zbieżne z moimi oczekiwaniami - powiedział trener Stanisław Chomski, który poprowadzi Stal Gorzów przez kolejne dwa sezony. W 2017 roku nasi żużlowcy będą bronić ligowego, złotego medalu.
Polski żużel, a więc rozgrywki ligowe między dwudziestoma klubami, zawsze były fascynujące, ale czasami szokujące. Nie inaczej jest nawet teraz, gdy sezon ligowy jest za nami. Właśnie teraz w klubowych kuluarach trwają najważniejsze rozmowy w roku. Dyskusje transferowe oraz pogawędki z użyciem kalkulatorów są na porządku dziennym, pomimo faktu, iż oficjalnie okres transferowy rusza od 1 listopada.
Nie lubi się afiszować, obnosić ze swoim szczęściem. Dobrze wykonana robota jest dla niego spełnieniem. Ireneusz Maciej Zmora wcześniej nie był żużlowym fanatykiem, ale wiedział, że Edward Jancarz to nie koszykarz.
Znaliśmy go jako jednego z najbardziej aktywnych i rozpoznawalnych działaczy sportowych, związanego z żużlem i Stalą Gorzów, ale nie tylko. Antoni Galiński zmarł w wieku 69 lat.
Po 32 latach wychowanek Stali Gorzów Piotr Świst zakończył piękną karierę. Żegnał się z kibicami w Pile, gdzie w ostatnich latach ścigał się dla Polonii. - Nie było szans, abym powstrzymał łzy - powiedział 48-latek, dziękując wszystkim za wspaniałe wsparcie przez te wszystkie lata.
Dziś w Pile 48-letni wychowanek gorzowskiego żużla żegna się z torem, kończy piękną karierę. Gorzów też o nim nie zapomniał. W najbliższych tygodniach Piotr Świst odsłoni swoją tablicę z odciskiem dłoni na stadionie im. Edwarda Jancarza. - Do tej pory nikt nie zdobył w zawodach ligowych tylu punktów dla Stali, co Świst i zasłużył na to, by znaleźć się wśród innych zawodników, którzy odcisnęli piętno na historii naszego klubu - powiedział prezes Ireneusz Maciej Zmora.
Po 32 latach startów na żużlowych torach Piotr Świst zdecydował, że kolejnych jego okrążeń w roli zawodnika niestety już nie zobaczymy. Świst żegna się w sobotę w Pile, a w stawce uczestników m.in. Bartosz Zmarzlik.
Ponad pół miliona kibiców na stadionach, a także blisko 200 tysięcy widzów przed telewizorami. Taki jest plon zakończonego niedawno sezonu PGE Ekstraligi oraz na antenie nSport+. Największa widownia? Trzeci raz z rzędu w Gorzowie, na stadionie im. Edwarda Jancarza.
21-letni Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów i o 24 lata starszy Tomasz Gollob z GKM Grudziądz to żużlowcy, którzy zdominowali Galę PGE Ekstraligi i otrzymali na niej najwięcej nagród. Pierwszy został najlepszym polskim zawodnikiem i najlepszym juniorem sezonu 2016, Gollob, który w przeszłości z Bartkiem jeździł w Stali w parze, zainkasował wyróżnienie za wyścig sezonu oraz zawodnika 10-lecia. Podczas gali zabrakło nam tylko wyróżnienia dla trenera Stali Stanisława Chomskiego.
Ledwie kilka dni minęło od ostatniego akordu sezonu ligowego, który zakończył się dziewiątym w historii zwycięstwem Stali Gorzów, a już zaczęło się rozliczanie tego, co działo się w finale play-off na stadionie im. Edwarda Jancarza i wcale nie chodzi tu o wręczanie nagród.
O godz. 16 rozpocznie się feta na cześć drużynowych mistrzów Polski na żużlu 2016. Stal Gorzów w wielkim finale PGE Ekstraligi pokonała Get Well Toruń.
Nie był wielkim żużlowcem, ale zawodnicy to doceniają, że nie jest tylko teoretykiem, a na własnej skórze poznał tajniki tego niełatwego sportu. Trenera Stanisława Chomskiego wszyscy stawiają w gronie najlepszych fachowców na świecie. Trudno uwierzyć, że gorzowski szkoleniowiec ligowego złota szukał na różnych torach przez 30 lat. W końcu je zdobył, ze swoją Stalą.
To nie mógł być łatwy mecz, bo przecież jechaliśmy o żużlowego mistrza Polski, a nigdzie w ligowych zmaganiach nie jest tak trudno jak w PGE Ekstralidze. Stal Gorzów odrabia jednak ośmiopunktową stratę z Torunia, wygrywa u siebie 51:39 i ma złoto! - Nasza siła, czyli równa drużyna, okazała się być tym decydującym argumentem. Mniej punktowali inni to zastąpił ich Michael Jepsen Jensen, na dobrze spasowanym motocyklu robił wyścigi sezonu. Złoto dedykuję wszystkim naszym fanom, również tym, którzy w pewnym momencie przestali w nas wierzyć. Czasami jednak trzeba przegrać, aby potem wygrać te najważniejsze boje, o mistrzostwo - powiedział Stanisław Chomski, trener najlepszej drużyny żużlowej w Polsce.
1969, 1973, 1975, 1976, 1977, 1978, 1983, 2014 i dziewiąty raz teraz, w 2016 roku. Żużlowcy Stali Gorzów odrabiają straty z Torunia, wygrywają na swoim torze z Get Well Toruń 51:39 i zostają drużynowymi mistrzami Polski!
21-letni żużlowiec Stali Gorzów w tegorocznym cyklu o żużlowego mistrza świata, gdzie debiutuje w roli stałego uczestnika, uzbierał już 100 pkt i właściwie tylko kataklizm może go pozbawić miejsca w czołowej ósemce, która pojedzie w Grand Prix także w 2017 roku. W Sztokholmie czwarty raz w tym sezonie, a trzeci raz z rzędu wygrał Australijczyk Jason Doyle i klasyfikacji przejściowej awansował na pierwsze miejsce.
Do przerwy, a właściwie po pierwszym meczu, w żużlowym wielkim finale PGE Ekstraligi zespół z Torunia prowadzi z gorzowianami 49:41. - Walczymy z markowym rywalem, który wie o co jedzie. Tym razem jednak będziemy się bić na naszym torze, o tym mecz wyłącznie myślimy już od trzech tygodni. Wszystko po to, aby od pierwszego biegu rewanżu zaatakować mocno i skutecznie, narzucić gościom swoje warunki. My się nikogo nie boimy, a wygra jak zwykle lepszy - powiedział trener Stali Stanisław Chomski. Pojedynek w niedzielę o godz. 19.
W Toruniu było 49:41 dla gospodarzy. Czy w domu Stal Gorzów odrobi te straty i sięgnie po dziewiąte w historii drużynowe mistrzostwo Polski? Rewanż na stadionie im. Edwarda Jancarza w niedzielę o godz. 19.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.